Na początku lat 90. ubiegłego wieku Mariusz Karpiński wykładał na Uniwersytecie Gdańskim. Kiedy w 1991 r. dostał propozycję, żeby dołączyć do zespołu menedżerskiego tworzonego wówczas Solidarność Chase Banku, nie wahał się ani chwili. – To była dla mnie okazja, żeby w praktyce zająć się tym, czego uczyłem się przez lata – mówi Mariusz Karpiński.
Został w tym banku do końca 2007 r. W 1993 r. wszedł do zarządu Solidarność Chase Banku. W maju 1994 r. powołano go na stanowisko prezesa i pozostał nim także po przejęciu banku w 1995 r. przez koncern GE. Tym samym był najdłużej urzędującym prezesem banku w historii działającej w ponad 50 krajach grupy GE Money i jednym z najdłużej piastujących tę funkcję prezesów banków w Polsce.
– Karpiński został szefem małego banku z problemami i uzdrowił go. Stworzył GE Money, który jest innym bankiem niż pozostałe, bez depozytów i bez rachunków – mówi prof. Leszek Pawłowicz, dyrektor Gdańskiej Akademii Bankowej. Jego zdaniem w przypadku Banku Współpracy Europejskiej (BWE), którym Karpiński kieruje od stycznia tego roku, będzie podobnie. – Powstanie sprawna organizacja – nie waha się powiedzieć Pawłowicz.
Sam Mariusz Karpiński twierdzi, że jego największym sukcesem jest zbudowanie zespołu ludzi, który sprawił, że GE Money jest dobrze oceniany. W 2007 r. GE Money Bank posiadał aktywa wysokości 12 mld zł i osiągnął zysk ponad 400 mln zł.
Nowy lider BWE nie jest typowym prezesem instytucji finansowej. Mieszka w czteropiętrowym domu w Gdańsku, nie stara się o to, by jego służbowe auto było jak najczęściej wymieniane na nowy model. Gdy latał do GE do Stanów Zjednoczonych, zwykle wybierał klasę ekonomiczną. Nie przepada za wystąpieniami w mediach i nie wypowiada się na inne tematy niż finansowe.