Złoty mocny dzięki fundamentom gospodarki

Umacniają się wszystkie waluty regionu. Od początku roku najbardziej umocniła się czeska korona – jest dziś o 13 proc. silniejsza wobec euro.

Publikacja: 18.07.2008 01:19

Złoty mocny dzięki fundamentom gospodarki

Foto: Rzeczpospolita

Do momentu ustalenia kursu wymiany korony słowackiej na euro jej aprecjacja wyniosła 10 proc. A forint węgierski wzmocnił się o 9 proc. Na tym tle umocnienie złotego o niecałe 11 proc. wygląda na środkowoeuropejski standard. Powstaje pytanie o cechy wyróżniające nasz region na tle innych. Jest jeden główny czynnik – dobre perspektywy wzrostu.

W ciągu ostatniego półrocza, kiedy gospodarka USA wchodziła w recesję, gdy pojawiało się coraz więcej sygnałów wskazujących na spowolnienie w strefie euro, gospodarki naszego regionu zaskakiwały lepszymi od prognoz wynikami. Inwestorzy przekonywali się, że są one w znacznym stopniu odporne na globalny kryzys finansowy. Dlatego też kupowali nasze waluty. Argumentem za wzrostem wartości walut jest też stały i wysoki napływ inwestycji bezpośrednich, które w większości wypadków muszą być wymieniane na waluty lokalne.

Na postrzeganie naszych walut pozytywnie wpływają napływające środki z UE, które co prawda w większości nie trafiają na rynek, gdyż są wymieniane w bankach centralnych (zwiększając poziom rezerw), ale część przepływa przez rynek, umacniając lokalne waluty. Do tego dochodzi też oczekiwanie na szybkie przyjęcie euro, co potwierdziła ostatnio Słowacja. Mam wrażenie, że polski rząd nie ma zamiaru szybko do strefy euro wchodzić, ale rynek postrzega to bardziej optymistycznie.

Nie bez znaczenia jest też zachowanie eksporterów, którzy wykorzystują każde osłabienie złotego czy korony do sprzedaży euro, w obawie, że nigdy już takiego kursu nie zobaczą. A im więcej sprzedają, tym większe prawdopodobieństwo, że kursu takiego nie zobaczą... Umocnieniu walut sprzyjają też oczekiwania na podwyżki stóp. Co charakterystyczne, o ile w Polsce i na Węgrzech stopy są wyższe od europejskich, o tyle w Czechach są na niższym poziomie niż w strefie euro. A korona czeska umocniła się najbardziej. Nie można z tego wyciągać wniosku, że stopy nie mają znaczenia, gdyż oczekiwania na wzrost stóp w Polsce sprzyjają też umocnieniu pozostałych walut regionu. Gra rynkowa polega nie tylko na wykorzystywaniu różnic w oprocentowaniu, ale także na oczekiwaniu na zmianę. Niemniej przykład czeski pokazuje, że oczekiwania na podwyżki stóp nie są głównym czynnikiem umacniającym nasze waluty. Głównym czynnikiem są fundamenty.

Czy złoty dalej będzie się umacniał? Sądzę, że tak. Czy w tym roku zobaczymy kurs złotego do euro na poziomie 3 zł? Nie można tego wykluczyć.

Ryszard Petru, główny ekonomista Banku BPH

Do momentu ustalenia kursu wymiany korony słowackiej na euro jej aprecjacja wyniosła 10 proc. A forint węgierski wzmocnił się o 9 proc. Na tym tle umocnienie złotego o niecałe 11 proc. wygląda na środkowoeuropejski standard. Powstaje pytanie o cechy wyróżniające nasz region na tle innych. Jest jeden główny czynnik – dobre perspektywy wzrostu.

W ciągu ostatniego półrocza, kiedy gospodarka USA wchodziła w recesję, gdy pojawiało się coraz więcej sygnałów wskazujących na spowolnienie w strefie euro, gospodarki naszego regionu zaskakiwały lepszymi od prognoz wynikami. Inwestorzy przekonywali się, że są one w znacznym stopniu odporne na globalny kryzys finansowy. Dlatego też kupowali nasze waluty. Argumentem za wzrostem wartości walut jest też stały i wysoki napływ inwestycji bezpośrednich, które w większości wypadków muszą być wymieniane na waluty lokalne.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację