Wśród oskarżonych w sprawie kolejnego finansowego skandalu jest m.in. Ross Mandell założyciel Sky Capital, który sam nazywa siebie "złym chłopcem z Wall Street".
Oszustwo brokerów miało odbywać się poprzez tzw. kotłownię. Przedstawiciele Sky Capital mieli przekonywać inwestorów do kupowania akcji w dwóch powiązanych firmach – Sky Capital Holdings i Sky Capital Enterprises, które prowadziły obrót na alternatywnym parkiecie londyńskiej giełdy.
"Celem manipulacji akcjami było stworzenie wrażenia, że istnieje popyt na dane papiery, zdobycie kontroli nad rynkiem i podbijanie ceny" – czytamy w akcie oskarżenia. Kiedy władze giełdy zawiesiły w 2006 r. obrót akcjami w które inwestowało wielu klientów Sky Capital z USA i Wielkiej Brytanii inwestycje stały się bezwartościowe.
- Taktyka "na kotłownię" zastosowana przez Sky Capital i tamtejszych brokerów poważnie obniżyła poziom oczekiwanej uczciwości, które chcielibyśmy utrzymać na rynku papierów wartościowych – mówi "FT" James Clarkson, p.o. dyrektora regionalnego biura SEC w Nowym Jorku.
A co stało się z pieniędzmi inwestorów? Jak podaje dziennik oskarżeni wykorzystywali pieniądze klientów do osobistego wzbogacenia i prowadzenia wystawnego trybu życia w którego skład wchodziły m.in. rozrywki tylko dla dorosłych.