CEZ w ostatnich latach stał się jednym z najsilniejszych koncernów energetycznych w Europie. Jak pokazuje Lista 500 „Rz”, wśród największych firm naszego regionu prowadzi pod względem kapitalizacji giełdowej (w ostatnich tygodniach to prawie 21 mld euro).
Zysk za 2008 r. wynoszący niemal 1,9 mld euro plasuje CEZ na drugiej pozycji w naszym zestawieniu. Powszechna jest opinia, że wzrost na europejskim rynku CEZ zawdzięcza właśnie Martinowi Romanowi, który zaczął szefować grupie w kwietniu 2004 r.
Ukończył prawo na Uniwersytecie Karola w Pradze. Spędził rok w Szwajcarii i rok w Niemczech, studiując ekonomię. Rozpoczął karierę zawodową jeszcze jako student w 1992 r. Został wtedy dyrektorem ds. sprzedaży w czeskim oddziale Wolf Bergstrasse, firmy specjalizującej się w produkcji czipsów.
Później był menedżerem w Janka Radotín, a po przejęciu spółki przez amerykańską firmę Lennox wszedł do jej zarządu. W 1999 r. rozpoczął pracę w Skodzie. Rok później został tam dyrektorem generalnym.
CEZ prawie w dwóch trzecich należy do państwa, więc obsada głównych stanowisk leży w gestii kolejnych rządów. Ze względu na to, że Martin Roman został prezesem za czasów gabinetu socjaldemokratyczej CSSD, środowiska biznesowe kojarzą go z lewą stroną czeskiej sceny politycznej. Formalnie nie jest on jednak związany z żadną opcją polityczną.