[b][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/10/28/duzo-zdrowia-dla-wszystkich/]Skomentuj na blogu[/link][/b]
Jednak analizując kolejne informacje o opóźnieniach w płaceniu za usługi medyczne można mieć wątpliwości, czy aby jest na pewno tak dobrze. Wiele szpitali już dziś ogranicza zakres swojej działalności, a do specjalistów można się zapisać na maj 2010 roku.
Eksperci nie mają wątpliwości – jeśli gospodarka nie zacznie przyspieszać, co zwiększyłoby wartość składek, w przyszłym roku sytuacja NFZ może być jeszcze gorsza. Aby ratować swoją sytuację, fundusz wykorzystuje więc kolejne rezerwy, planuje też podobne ruchy w 2010 roku.
Fundusz już dziś zakłada, że w przyszłym roku na świadczenia medyczne wyda mniej niż w 2009 roku. Widać więc wyraźnie, że prezes NFZ, ale przede wszystkim wszyscy ubezpieczeni muszą trzymać kciuki, by ożywienie gospodarki było trwałe – wtedy wzrośnie wartość zebranych składek i być może uda się uniknąć podwyższenia składki.
Znów można zapytać, co zostało zrobione, by sytuacja finansowa służby zdrowia się poprawiła? Czy w ostatnich latach mimo wzrostu składki zdrowotnej zwiększyła się dostępność lekarzy?