Nie bryluje często na salonach, jak chociażby Rinke Rooyens, szef innej producenckiej firmy – Rochstara. Jego miastem jest raczej Wrocław niż Warszawa, ale mimo to skupiona w stolicy branża telewizyjna Tomasza Kurzewskiego zna doskonale i kiedy pojawia się na warszawskich salonach, zawsze otacza go grono rozmówców.
Założona przez niego spółka producencka ATM Grupa, której jest prezesem, to jeden z największych producentów telewizyjnych w kraju. Oferuje też m.in. montaż telewizyjny, obsługę dźwięku i usługi realizatorskie. Jej seriale i programy rozrywkowe nadawane są m.in. w Polsacie i TVP. To ATM Grupa stoi za takimi serialami, jak „Tancerze” czy „Świat według Kiepskich”. Produkowała też m.in. reality show „Bar”, „Amazonki” i „Dwa światy”. Potem razem z Agorą (poprzez wspólną spółkę A2 Multimedia) zainwestowała w nowatorską internetową produkcję „Klatka B”.
O 42 — letnim Kurzewskim mówi się, że to typ pracoholika, który od całego swojego otoczenia wymaga podobnego poświęcenia. Inaczej by mu się pewnie jednak nie udało tyle osiągnąć: w ostatniej edycji rankingu najbogatszych Polaków tygodnika „Wprost” Tomasz Kurzewski zmieścił się w pierwszej setce – na 91. miejscu – z majątkiem szacowanym na 200 mln zł.
ATM Grupę stworzył od zera. Jej zalążkiem była założona w 1992 r. wspólnie z dwoma wspólnikami spółka ATM Total Vision. Potem współwłaścicielem firmy została żona Kurzewskiego, Dorota Michalak-Kurzewska, z którą do dziś wspólnie zarządza firmą (on jest prezesem, ona wiceprezesem, są też współwłaścicielami ATM Grupy, w której udziały ma także m.in. Zygmunt Solorz-Żak).
Z wykształcenia Kurzewski jest inżynierem po kierunku technika rolnicza i leśna na Akademii Rolniczej w Lublinie. Zanim rozkręcił własną firmę producencką, współpracował z wrocławską Telewizją Echo, której początki sięgają wrocławskiego akademika, gdzie mieszkali Kurzewski i jego obecna żona. „Zaczynałem od noszenia kabli za operatorem. Później awansowałem na stanowisko operatora. Doszliśmy do samodzielnej produkcji. Dziś w zarządzaniu firmą bardzo pomaga to, że kiedyś przeszedłem wszystkie szczeble kariery” – opowiadał w wywiadzie dla Money.pl.