Obok parkietu — premia za przejęcia

Przejmowanie dla samego przejmowania, a tym bardziej za wszelką cenę, nie ma sensu. Powinno dawać przejmującej firmie coś, czego nie osiągnie bez zakupów

Publikacja: 13.09.2010 03:07

Obok parkietu — premia za przejęcia

Foto: Rzeczpospolita

Na przełomie sierpnia i września inwestorzy z zapartym tchem obserwowali, jak dwaj najwięksi amerykańscy producenci komputerów przebijają się w licytacji o mającą niespełna 200 mln dolarów rocznych przychodów firmę 3Par. Ostatecznie HP zdecydował się zapłacić więcej niż Dell i wyda na zakup tej firmy – produkuje systemy informatyczne do przechowywania danych przez przedsiębiorstwa – 2,35 mld dolarów. Już gdy kwota w licytacji doszła do 1,4 mld dolarów, analitycy zaczęli się drapać w głowę i twierdzili, że cena jest już stanowczo za wysoka. Komentowano, że HP, które niemal w tym samym czasie straciło szefa, co uznano za wielki błąd władz koncernu, postanowiło pokazać, że i bez niego potrafi zwyciężać.

Gdy licytację wygrało HP, pojawiły się głosy, że teraz Dell zainteresuje się inną tego typu niewielką firmą, taką np. jak Compellent Technologies czy CommVault Systems. Gdy zaczęła się bitwa o 3Par, kurs każdej z tych spółek poszybował o kilkadziesiąt procent.

U nas tak spektakularnych bitew o spółki jeszcze nie było (walka o wrocławską Tetę była krótka i przyniosła podbicie pierwszej ceny o 19 proc.), ale po pierwsze nic nie stoi na przeszkodzie, by do nich doszło, a po drugie w tym roku było kilka lokalnych przejęć, gdzie ceny były wysokie.

Zastanawia mnie m.in. cena, jaką giełdowy Hyperion, spółka kontrolowana przez giełdowe MNI, gotów jest zapłacić za Stream Communications, siódmego co do wielkości operatora telewizji kablowej w Polsce. 92,5 mln złotych za pakiet 72,27 proc. akcji to całkiem sporo, zwłaszcza gdy popatrzy się na wyceny notowanych na giełdzie podobnych spółek, a zwłaszcza Multimediów. Według analityków Unicredit CAIB aktualna wartość giełdowa Multimediów jest 6,4 razy wyższa niż oczekiwany na ten rok zysk operacyjny powiększony o amortyzację, czyli EBITDA. Tymczasem – jak szacują analitycy Unicredit CAIB – Stream w transakcji wyceniono na poziomie 10,4 razy spodziewana tegoroczna EBITDA.

Patrząc na zachowanie kursu akcji Hyperiona we wrześniu, dochodzę do wniosku, że albo czegoś nie wiem, albo rynek po prostu daje premie za przejmowanie, nie patrząc na warunki transakcji. W dniu ogłoszenia przez Hyperion informacji o podpisaniu wstępnej umowy kurs akcji tej spółki skoczył o 7,7 proc. Od początku września zyskał 18 proc. Wcześniej – od marca 2010 roku, czyli od momentu, gdy MNI uzyskało bezpośredni wpływ na to, co robi zarząd Hyperiona – spadł o niemal 31 proc.

Na przełomie sierpnia i września inwestorzy z zapartym tchem obserwowali, jak dwaj najwięksi amerykańscy producenci komputerów przebijają się w licytacji o mającą niespełna 200 mln dolarów rocznych przychodów firmę 3Par. Ostatecznie HP zdecydował się zapłacić więcej niż Dell i wyda na zakup tej firmy – produkuje systemy informatyczne do przechowywania danych przez przedsiębiorstwa – 2,35 mld dolarów. Już gdy kwota w licytacji doszła do 1,4 mld dolarów, analitycy zaczęli się drapać w głowę i twierdzili, że cena jest już stanowczo za wysoka. Komentowano, że HP, które niemal w tym samym czasie straciło szefa, co uznano za wielki błąd władz koncernu, postanowiło pokazać, że i bez niego potrafi zwyciężać.

Opinie Ekonomiczne
Piotr Arak: Dlaczego niemieckie „czarne zero” ma znaczenie dla Polski
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Kredyt za drogi? Szymon Hołownia znalazł chłopca do bicia
Opinie Ekonomiczne
Trusewicz: O Bondzie co wybrał Rosję
Opinie Ekonomiczne
Marek Kutarba: Okręty podwodne ważniejsze od apache'ów
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Opinie Ekonomiczne
Moja propozycja dla zespołu Brzoski: prywatyzacja przez deregulację
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”