Gdy Hernadi w 2001 r. stawał u steru MOL, budapeszteński koncern był jednym z kilku środkowoeuropejskich państwowych koncernów naftowych, zapowiadających aktywny udział w konsolidacji rynku paliwowego w regionie. Węgierska spółka nie była faworytem tego wyścigu, nie brak było opinii, że MOL sam zostanie przejęty przez silniejszych rywali, w gronie których wymieniano również PKN Orlen. Rzeczywistość okazała się inna – w ciągu dziesięciu lat panowania Hernadiego MOL przejął kontrolę nad słowackim Slovnaftem i chorwacką INA, kupił węgierską spółkę chemiczną TVK, rozwinął działalność wydobywczą, pozyskując pola naftowo-gazowe, m.in. w Rosji, Pakistanie, Iraku, Syrii. W międzyczasie zarząd MOL pod kierownictwem Hernadiego podjął nieudaną próbę kapitałowego mariażu z PKN, która zakończyła się jedynie podpisaniem listu o współpracy.

Do historii Hernadi przejdzie jednak jako ten, który uchronił MOL przed przejęciem, i to dwukrotnie. Najpierw obronił spółkę przed przejęciem przez austriacki OMV, który wiosną

2007 r. nieoczekiwanie podwoił liczbę posiadanych akcji MOL do 21,2 proc. i oświadczył, że jest zainteresowany fuzją z węgierskim konkurentem. Ofensywa OMV zmobilizowała zarząd i węgierski rząd do działania. Władze w Budapeszcie wprowadziły specjalne prawo pozwalające rządowi na zablokowanie ewentualnej próby przejęcia MOL, a Hernadi zaczął szukać białego rycerza, inwestora, który kupiłby akcje MOL, nie dopuszczając do fuzji. Do zablokowania fuzji Hernadi przekonał dwóch potężnych inwestorów – państwowy fundusz z Omanu oraz czeski koncern energetyczny CEZ.

Ostatecznie zniechęcony zabiegami zarządu MOL, OMV sprzedał w 2009 r. cały posiadany pakiet akcji rosyjskiemu Surgutnieftiegazowi, który również zaoferował Węgrom nawiązanie bliskiego sojuszu. W pierwszej chwili wydawało się, że rosyjski koncern zrealizuje swój zamiar. Surgutnieftiegaz uważany jest za spółkę bliską sercu Władimira Putina, a ówczesny rząd Węgier przyjaźnie odnosił się do władz Kremla. Tymczasem koncern z Rosji spotkał się z odmową. Hernadi oświadczył, że Surgutnieftiegaz nie jest podmiotem, z którym MOL chciałby prowadzić interesy.

Hernadi gra ostro, bo ma poparcie inwestorów finansowych MOL i polityków z obu stron sceny politycznej. Wykorzystując prawne kruczki zarząd MOL wspólnie z węgierskimi władzami zablokował nawet korzystanie przez Surgutnieftiegaz z podstawowego przywileju właściciela akcji, jakim jest udział w walnym zgromadzeniu. Rosjanie próbują się bronić, ale komentatorzy powątpiewają w skuteczność tych działań – Węgrzy pokazali już, że niezależności MOL potrafią bronić jak niepodległości.