Zdaniem psychologów brak wiedzy powoduje, że oceny Polaków dotyczące przeprowadzanych przez rząd zmian są negatywne. Potwierdzają to badania opinii społecznej. Prawie 70 proc. z nas negatywne ocenia planowane przez rząd  reformy systemu emerytalnego – wynika z badań przeprowadzonych przez Deutsche Bank. Ocenia źle choć w pytaniu nie wiadomo o jakie planowane zmiany dokładnie chodzi. Podobny odsetek krytycznie jednak odnosi się do konkretnego zamiaru rządu - podniesienia wieku emerytalnego. Na tym nie koniec. Faktyczna wiedza Polaków o produktach w ramach III filara także jest bardzo niewielka. Zaledwie 9 proc. wie co oznacza skrót IKZE, czyli indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego, które można założyć od tego roku. Niewiele więcej osób, bo 18 proc. potrafi rozszyfrować  skrót IKE, czyli indywidualne konto emerytalne, istniejące od 2004 r.

Wyniki badań wskazujące na niską wiedzę Polaków na temat systemu emerytalnego są potwierdzeniem innych, przeprowadzonych wcześniej. Problem w tym, że kolejne  sondaże nie przynoszą żadnej poprawy. W ostatnim badaniu Deutsche Banku, trzy czwarte Polaków oczekuje szerszej kampanii informacyjnej. To powinna być ważna wskazówka dla rządzących, że debatę na temat wprowadzanych zmian trzeba przeprowadzać w sposób bardziej czytelny i zrozumiały dla każdego. Choć i to trudne wyzwanie, bo znacząca część Polaków nie wie o co w ogóle chodzi w systemie emerytalnym i na czym ona polega. Może więc najlepiej zacząć od początku.

Szkoda, że nie korzystamy z doświadczeń innych krajów. Choćby Niemiec. W tym roku weszło tam w życie prawo, które zwiększa wiek emerytalny obywateli. Co jednak ciekawe ustawa, która to reguluje  została uchwalona kilka lat wcześniej, bo w 2007 r. Obywatele mieli więc czas na oswojenie się ze zmianami. U nas wszystko toczy się w błyskawicznym tempie, a sama dyskusja, choć dość burzliwa koncentruje się na nowych propozycjach, a nie tłumaczeniu po co w ogóle ta zmiana jest potrzebna.

Nie mamy już czasu by zwlekać z decyzją o podwyższeniu wieku, bo powinniśmy byli to zrobić dawno temu. Szkoda tylko, że wszystko przebiega w szybkim tempie, chaotycznie i w sposób niezrozumiały dla ludzi. Podobnie rzecz wygląda z nowym produktem do oszczędzania na emeryturę (IKZE). Warto dodać, że atrakcyjnym dla obywateli, bo dzięki niemu mogą nie zapłacić części podatku (wpłaty są zwolnione z podstawy opodatkowania). Tylko ilu z nas o tym wie? Rząd, który wprowadza ulgę podatkową dla oszczędzających na IKZE, nie kwapi się by wytłumaczyć im, co to jest i na czym polega. I znów można było skorzystać z doświadczeń innych.

Zarówno podniesienie wieku emerytalnego jak i wprowadzenie ulgi dla oszczędzających na dodatkową emeryturę to ważne i potrzebne decyzje. Dające korzyści każdemu pracującemu oraz gospodarce. Szkoda, że uzasadnienie do tych decyzji nie jest jasno wyartykułowane.