Wol­ne środ­ki lo­kuj tyl­ko bez­piecz­nie

Nie wszyst­kie fundusze pieniężne na­da­ją się do te­go, by trzy­mać w nich nad­wy­żki fi­nan­so­we. Zbyt ry­zy­kow­ne są te, któ­re in­we­stu­ją w pa­pie­ry ko­mercyj­ne

Publikacja: 06.09.2012 01:04

Średni roczny wynik przewyższył inflację i wyniósł 4,8 proc.

Średni roczny wynik przewyższył inflację i wyniósł 4,8 proc.

Foto: Rzeczpospolita

W pierwszej połowie roku kilka funduszy pieniężnych musiało przeszacować w swoich portfelach wartość obligacji spółek budowlanych: DSS oraz PBG; firmy te złożyły wnioski o upadłość. W efekcie fundusze poniosły krótkoterminowe straty.

Najbardziej ucierpiały Idea Premium oraz UniWIBID. Fundusze te były rekomendowane firmom do lokowania nadwyżek finansowych.

Obecnie wykup jednostek w Idea Premium jest zawieszony (na razie do 16 września) z powodu dużej ilości zleceń umorzenia przy jednoczesnym braku możliwości wypłaty środków. Aktywa tego funduszu (w portfelu zdecydowanie przeważały wysoko oprocentowane obligacje przedsiębiorstw) są niepłynne. A to oznacza, że bardzo trudno je sprzedać.

Klienci liczą straty

Obecnie Idea TFI próbuje znaleźć chętnego do kupienia składników portfela funduszu Idea Premium. Na razie bez powodzenia.

Można przypuszczać, że ostatecznie cała historia nie zakończy się dobrze dla inwestorów, którzy ulokowali tam środki. Nie wiadomo, ile pieniędzy włożonych do funduszu, uda się odzyskać jego klientom.

UniWIBID, mimo okresowych strat, wychodzi na prostą. Jego 12-miesięczny wynik jest dodatni (2,5 proc.). Ale trzeba pamiętać, że fundusz miał przynosić stabilne zyski nawet w krótkim czasie (3 – 6 miesięcy). Czy można było uniknąć takich przykrych niespodzianek?

– Tych konkretnych sytuacji nie dało się przewidzieć. Ucierpiały bowiem firmy pracujące pełną parą przy znaczących projektach infrastrukturalnych, uznawanych za priorytetowe dla naszego kraju. Problemem dla funduszu jest  nagromadzenie papierów takich firm  w portfelu. Może to spowodować utratę płynności i w efekcie zablokowanie wypłat dla klientów – wyjaśnia Paweł Niemiec, członek zarządu KBC TFI.

Ryzyko pod kontrolą

Oszacowanie ryzyka związanego z inwestycjami w takie fundusze i ocena jakości ich portfela są możliwe, ale wymaga to od inwestora wysiłku, przynajmniej zapoznania się ze wszystkimi dostępnymi informacjami na ten temat. Co prawda inwestorami były firmy, można więc przypuszczać, że osoby zarządzające finansami miały potrzebną wiedzę.

Z drugiej strony, nawet profesjonaliści zajmujący się rynkiem wystawiali funduszom lokującym w papiery komercyjne najwyższe oceny, a dystrybutorzy polecali je swoim klientom. Dzięki przyjętej strategii inwestycyjnej fundusze te przez długi czas osiągały bowiem rewelacyjne wyniki.

Jednak jak podkreślają eksperci, nie ma dużych zysków bez ryzyka. Natomiast firmom powinno przede wszystkim zależeć na bezpieczeństwie i ochronie nadwyżek finansowych przed inflacją, a nie na ponadprzeciętnych zyskach. Dlatego powinny wybierać najmniej ryzykowne rozwiązania, które z założenia są mniej dochodowe.

Najbezpieczniejsze są fundusze rynku pieniężnego. Inwestują one zgodnie z przepisami w krótkoterminowe papiery dłużne o najwyższym ratingu (ocenie). Na rynku są tylko dwa takie produkty: PKO Rynku Pieniężnego oraz SKOK Rynku Pieniężnego.

Bezpiecznie zarządzane fundusze gotówkowe i pieniężne zarabiają w przybliżeniu tyle, ile wynosi rentowność bonów skarbowych, czyli ok. 4 – 5 proc.  w skali roku (przy założeniu, że taki rezultat nie jest efektem strat wynikających z przeszacowań wartości portfela).

Oczywiście jeśli zarządzający finansami firmy chce ulokować wolne środki na dłużej (np. ponad rok) i jest świadomy ryzyka, może wybrać fundusz zyskowniejszy z większym udziałem papierów korporacyjnych. Jednak wówczas szczególnie starannie należy zbadać skład portfela i sprawdzić, czy jest on dobrze zdywersyfikowany (zróżnicowany). W takim portfelu udział papierów korporacyjnych jednego emitenta nie powinien przekraczać 3 proc. Obligacje znanych firm, np. dużych banków, są bezpieczniejsze niż wypuszczone na rynek przez małe spółki.

– Warto spojrzeć na udział płynnych papierów w portfelu funduszu. Wysoki ich wolumen w stosunku do papierów, które fundusz jest zmuszony trzymać do zapadalności, sprawia, że fundusz jest mniej narażony na konsekwencje nieprzewidzianych przeszacowań i odpisów wartości składników portfela. Takiej oceny może dokonać także nieprofesjonalista wykazujący nieco więcej dociekliwości. To nie uchroni w zupełności przed nieprzewidywalnymi wydarzeniami, ale np. pozwoli na dywersyfikację ryzyka – mówi Paweł Niemiec.

Sprawdza się w wielu sytuacjach

Fundusze pieniężne i gotówkowe z założenia nadają się do lokowania nadwyżek finansowych przez przedsiębiorstwa i wielu przypadkach są lepsze od lokat bankowych. – Zaletą funduszy pieniężnych jest ich płynność. Pozwalają one na niezwykle elastyczne gospodarowanie wolnymi środkami. Niektóre z nich gwarantują nawet wypłatę pieniędzy jeszcze tego samego dnia, w którym zostało złożone zlecenie umorzenia jednostek. Nawet przy bardzo krótkich okresach inwestycji stopy zwrotu są na przyzwoitym poziomie, zaś wypłata środków może być częściowa i nie wiąże się z utratą odsetek tak jak przy zerwaniu depozytu – wyjaśnia Grzegorz Zatryb ze Skarbiec Holding.

Jego zdaniem dodatkową korzyścią jest to, że dopóki jednostki nie zostaną umorzone, zyski nie są opodatkowane. Ponadto wycena jednostek jest codziennie publikowana i inwestor dokładnie zna wartość takiej inwestycji.

Z kolei wadą takiego sposobu lokowania nadwyżek jest to, że można trafić na fundusz, który tylko z nazwy jest bezpieczny.  Żeby uniknąć niewłaściwego wyboru, trzeba dokładniej funduszem się zainteresować.

Opinie

Grzegorz Pułkotycki, analityk z DM BZ WBK

Teza, że wszystkie fundusze gotówkowe i pieniężne to inwestycje lepsze od lokat bankowych, bo charakteryzują się wyższą stopą zwrotu, a jednocześnie są płynne i całkowicie bezpieczne, z założenia jest nierealna. Jeśli rzeczywiście fundusze te były prezentowane w ten sposób przez niektórych dystrybutorów, było to nierzetelne. Nie ma dodatkowego zysku (rozumianego jako nadwyżka ponad rentowność bezpiecznych papierów rządowych) bez dodatkowego ryzyka. Zakładam jednak, że poziom wiedzy osób odpowiedzialnych za lokowanie nadwyżek pieniężnych w firmach jest wyższy i mają one odpowiednie rozeznanie, jakie ryzyko wiąże się z takimi inwestycjami. Po ostatniej fali upadłości emitentów obligacji (głównie z branży budowlanej) i związanymi z tym odpisami, których skutkiem były straty m.in. funduszy gotówkowych i pieniężnych, pojawia się pytanie, czy fundusze te stanowią realną alternatywę dla lokat bankowych. Biorąc pod uwagę średnią 12-miesięczną stopę zwrotu, która w tej grupie wynosi obecnie 4,8 proc., można stwierdzić, że niespecjalnie. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że jesteśmy po dużej przecenie kilku funduszy z wymienionych wyżej powodów. Najlepsi zarobili w ostatnim roku powyżej 8 proc. Jak wskazują Analizy Online (na podstawie sprawozdań funduszy na koniec 2011 roku), zdecydowana większość funduszy gotówkowych i pieniężnych inwestuje w papiery nieskarbowe. Tylko w siedmiu przypadkach (na 40) ich udział nie przekraczał 10 proc. Jest to sposób na osiąganie wyższych stóp zwrotu. Jednak ze względu na bardzo słabo rozwinięty rynek wtórny, i co za tym idzie konieczność utrzymywania obligacji praktycznie do wykupu, istnieje ryzyko utraty wartości papierów w razie pogorszenia kondycji finansowej emitenta. Sposobem na zredukowanie ryzyka jest wybranie funduszy odznaczających się dużą dywersyfikacją portfela pod względem emitentów (oraz w ujęciu sektorowym). Gdyby doszło do upadku emitenta, którego papiery mają mały udział w portfelu funduszu (np. 2–3 proc.), nie przekreśli to szans na uzyskanie relatywnie wysokiej stopy zwrotu z całego portfela. Inwestorzy wybierający fundusze gotówkowe i pieniężne szukają ochrony kapitału. Dlatego ich decyzje inwestycyjne powinny być zawsze poprzedzone dokładną analizą statutu funduszu (włącznie z limitami na poszczególne inwestycje) i sprawozdań finansowych z najbardziej aktualnym saldem portfela oraz historią inwestycyjną. —k. ż.

Grzegorz Zatryb, główny strateg Skarbiec Holding

W teorii fundusze pieniężne i gotówkowe są bardzo interesującą alternatywą dla depozytów bankowych. Powinna je bowiem cechować wysoka płynność portfela i niskie ryzyko. Dzięki temu stopa zwrotu powinna być stabilna. Inwestor ma być pewny, że zyska nawet na kilkudniowej inwestycji. Niestety, na polskim rynku powstała patologiczna sytuacja; jedynym kryterium oceny funduszy jest wysokość stopy zwrotu. W efekcie wiele funduszy pieniężnych w pogoni za zyskiem stało się de facto funduszami obligacji korporacyjnych. Co ciekawe, nawet instytucje wyspecjalizowane w ocenie funduszy i tworzące ich rankingi dały się nabrać, przyznając najwyższe oceny. W praktyce wychwycenie takich nadmiernie ryzykownych funduszy nie jest trudne, nawet dla nieprofesjonalnego inwestora. Pierwszym wyznacznikiem jest stopa zwrotu. Nie jest możliwe, aby bezpieczny fundusz pieniężny lub gotówkowy osiągał zysk istotnie wyższy od stawki WIBOR dla depozytów trzymiesięcznych. Zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę, że od stopy zwrotu odejmowana jest opłata za zarządzanie. Próby oszacowania ryzyka poprzez pomiar zmienności jednostki funduszu są bezcelowe, ponieważ obligacje korporacyjne wyceniane są metodą liniowej amortyzacji, czyli proporcjonalnego rozliczenia zysków z papieru na cały okres jego trwania. Daje to bardzo niską zmienność jednostki. Nie pokazuje ona, że obligacje korporacyjne są niepłynne, a ich cena zależy od kondycji ekonomicznej emitenta. Notabene właśnie ten kluczowy fakt został przeoczony przez profesjonalną firmę analizującą fundusze. Stopa zwrotu funduszu w dużej mierze jest pochodną struktury portfela, dlatego koniecznie trzeba się mu przyjrzeć. Dokładny skład portfeli jest publikowany tylko dwa razy w roku, ale większość funduszy co miesiąc informuje o najważniejszych pozycjach oraz o strukturze. Jeżeli obligacje korporacyjne stanowią więcej niż kilkanaście – dwadzieścia kilka procent aktywów funduszu, z pewnością nie będzie się on nadawał do lokowania płynnych nadwyżek przedsiębiorstwa. Należy także wystrzegać się funduszy raportujących wysoki udział wieloletnich obligacji o stałym oprocentowaniu, a taka jest większość obligacji Skarbu Państwa. Co powinno znajdować się w portfelu bezpiecznego funduszu pieniężnego? Na pewno bony skarbowe, certyfikaty depozytowe dobrych banków, depozyty bankowe i obligacje Skarbu Państwa o zmiennym oprocentowaniu, choć tych ostatnich z pewnych względów też nie powinno być zbyt dużo.     –k. ż.

W pierwszej połowie roku kilka funduszy pieniężnych musiało przeszacować w swoich portfelach wartość obligacji spółek budowlanych: DSS oraz PBG; firmy te złożyły wnioski o upadłość. W efekcie fundusze poniosły krótkoterminowe straty.

Najbardziej ucierpiały Idea Premium oraz UniWIBID. Fundusze te były rekomendowane firmom do lokowania nadwyżek finansowych.

Pozostało 96% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką