Rośnie akcyza na tytoń, spada na polski cydr

Z wiceministrem finansów o lobbingu firm papierosowych i zmianach w podatkach akcyzowych rozmawiają Zbigniew Lentowicz i Jakub Kurasz

Publikacja: 09.10.2012 05:55

Rośnie akcyza na tytoń, spada na polski cydr

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Rz: Panie ministrze, ile zarabia budżet na tytoniowej akcyzie?

Około 18 mld zł rocznie, a 24 miliardy zł, licząc z podatkiem VAT – to istotny składnik dochodów państwa. Jednak większe koszty ponosimy na leczenie chorób związanych z paleniem tytoniu.

To dlaczego planujecie teraz zmiany w akcyzie, które mogą uszczuplić te wpływy – tak twierdzi grupa czołowych producentów papierosów, Krajowy Związek Plantatorów Tytoniu i Polskie Stowarzyszenie Przemysłu Tytoniowego?

Te zarzuty są nieprawdziwe, bo zmiany zakładają większe dochody z akcyzy na papierosy. Publikowany w prasie list do premiera grupy firm niezadowolonych z proponowanych zmian w podatku akcyzowym to czysty lobbing. Zresztą, przygotowując przesunięcia w proporcjach naliczania składników akcyzy, spodziewaliśmy się nerwowej reakcji części uczestników rynku. Nie ma co ukrywać, że zmiana uderza przede wszystkim w interesy producentów tańszych papierosów. Choć tytoniowa branża na całym świecie – także w Polsce – się kurczy, to biznes papierosowy wciąż w naszym kraju oznacza ogromne pieniądze.

Kto będzie chciał legalnie handlować hurtowo suszem tytoniowym, będzie musiał dokonać zgłoszenia w urzędzie celnym i zapłacić  podatek akcyzowy

Na czym polega podatkowa zmiana, że już powoduje  oskarżenia o faworyzowanie jednego z wielkich producentów?

Nie wgłębiamy się w biznesowe kalkulacje firm, mamy na uwadze interes państwa. Podatek akcyzowy na tytoń składa się w krajach UE z dwóch elementów. Części procentowej, która naliczana jest od ceny paczki papierosów, i części kwotowej za 1000 sztuk papierosów. Stawka kwotowa, mówiąc obrazowo, obciąża w ten sam sposób paczkę papierosów niezależnie od ceny producenta. Najnowsza rządowa propozycja wprowadza inne proporcje akcyzy: z dotychczasowych 31,43 proc. do 25 procent zmniejszy się część akcyzy zależna od ceny papierosów, a zwiększona zostanie część kwotowa. Podobną strukturę stawek mieliśmy w Polsce do roku 2004. Raporty

Ernst & Young czy KPMG dotyczące opodatkowania papierosów wskazują, że struktura stawek akcyzy oparta na wyższej stawce kwotowej, a niższej procentowej stabilizuje dochody budżetowe i daje większą pewność ich realizacji.

W nowej sytuacji więcej zyskują więc producenci droższych papierosów?

Trudno mówić o zyskach producentów, bo podrożeją wszystkie papierosy. Według naszych szacunków cena paczki papierosów z dolnej półki, po zmianach, wzrośnie średnio o 65 groszy, droższych o ok. 45 groszy. Firmy, które kilka lat temu, licząc na podbój rynku, rozbudowały w fabrykach produkcję tańszych, popularnych marek, ale gorszej jakości, teraz – w obliczu zmian, walczą o utrzymanie dochodów i swojej pozycji. Prawdziwe intencje obecnych protestów motywowanych jakoby troską o interesy państwa zdradza np. zachowanie koncernu British American Tobacco. Dziś za szkodliwe dla Polski uważają zmiany składnika procentowego, a jeszcze w 2007 i 2008 roku, kiedy było to korzystne dla ich biznesu, postulowali właśnie sprowadzenie go do poziomu  25?procent.

Ile na zmianach zyska budżet?

Spodziewamy się, że zmiany w akcyzie przysporzą budżetowi rocznie dodatkowo 300–400 mln zł. Ale to przecież niejedyny cel podwyżki podatku na papierosy. Zgodnie z ekspertyzami Światowej Organizacji Zdrowia powinniśmy utrzymywać ceny używki na poziomie zniechęcającym palaczy, bo to oczywisty czynnik prozdrowotny. Jednocześnie powinniśmy w większym stopniu oddziaływać na podaż papierosów tanich, aby zwiększać barierę wejścia do nałogu. Musimy też systematycznie dążyć do osiągnięcia wyznaczonego nam przez UE standardu – czyli obciążenia papierosów akcyzą na poziomie 90 euro za 1000 sztuk. Jeszcze w 2010 roku premier wskazał, że z punktu widzenia dochodów państwa i polityki prozdrowotnej zasadne jest nieznaczne wyprzedzanie kalendarza podwyżek akcyzy, jaki wprowadziły zobowiązania unijne. Warto też uwzględniać w wewnętrznej polityce podatkowej warunki, jakie ma tytoniowy biznes choćby w sąsiednich krajach z UE, gdzie stawki akcyzy są podobne do tych, które proponujemy.

Rosnące ceny papierosów zawsze zwiększały szarą strefę i przemyt...

Szarą strefę rynku tytoniowego w Polsce od kilku lat udaje się nam utrzymywać w ryzach. Od 2010 r. celnicy i służby policyjne w kraju wykrywają nieco mniej przemycanych papierosów, choć to wciąż ogromna liczba ok. 700 mln sztuk rocznie. Nie jestem naiwny, by sądzić, że udaje się nam ujawniać całą kontrabandę. Ale unijne statystyki wskazują, że lepsze uszczelnienie naszych granic coraz częściej skłania przemytników do szukania innych, omijających Polskę, szlaków przerzutowych.

A ile pieniędzy należnych fiskusowi wycieka przez czarny rynek, na którym oferowany jest tytoniowy surowiec? Internet aż roi się od ofert.

To plaga ostatnich dwóch lat. Szacujemy, że straty sięgają nawet 400 mln zł rocznie. Od nowego roku jednak chcemy przymknąć tę furtkę. Proponujemy, aby w odniesieniu do nieprzetworzonego tytoniu wprowadzanego do obrotu zaczęła obowiązywać nowa definicja wyrobu akcyzowego – susz tytoniowy. Nie będziemy nadzorować plantatorów i upraw. Jednak każdy, kto chciałby legalnie handlować hurtowo suszem tytoniowym, obojętnie, w jakiej postaci, będzie musiał dokonać zgłoszenia w urzędzie celnym. Przy sprzedaży detalicznej będzie wymagane opakowanie towaru, naklejenie znaku akcyzy i odprowadzenie podatku. Nielegalny handel będzie ścigany.

Czy resort finansów myśli o zmianach akcyzy na alkohol?

Nie, żadnych zmian w podatkach na alkohol na razie nie przewidujemy. Postanowiliśmy jednak tak posterować akcyzą, aby przedsiębiorcom opłacało się wytwarzać w naszym kraju niskoalkoholowe napoje z jabłek. Owoców mamy pod dostatkiem, dlaczego więc nie robić rodzimego cydru? Gdyby udało się przedsiębiorcom rozkręcić cydrowy biznes, skorzystałby też fiskus. Mam satysfakcję, że dzięki racjonalnie planowanym podatkom, konkretnie – dzięki miarkowaniu akcyzy, udaje się ocalić i reaktywować małe, polskie browary, które są w stanie konkurować z potentatami. Odżyły lub odbudowują się Jabłonowo, Lwówek Śląski, Witnica, Czarnków, Konstancin i inni. Okazuje się, że przydajemy się nie tylko do strzyżenia podatników.

CV

Jacek Kapica – podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, a od 2008 r. szef Służby Celnej. Ekonomista, pracę zaczynał w Głównym Urzędzie Ceł, potem był przedsiębiorcą, a przed powrotem do resortu finansów kierował Izbą Celną w Szczecinie.

Rz: Panie ministrze, ile zarabia budżet na tytoniowej akcyzie?

Około 18 mld zł rocznie, a 24 miliardy zł, licząc z podatkiem VAT – to istotny składnik dochodów państwa. Jednak większe koszty ponosimy na leczenie chorób związanych z paleniem tytoniu.

Pozostało 96% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację