Medialne komary atakują

Marcin Pery, szef spółki, której własnością jest internetowy serwis wideo Ipla, mówi w wywiadzie opublikowanym dzisiaj na Ekonomii24.pl, że najbardziej boi się konkurencji ze strony YouTube'a

Publikacja: 16.12.2012 14:28

Medialne komary atakują

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Ryszard Waniek

Na jego miejscu też bym się bał.  Internet zmienił media. Skłamałbym, gdybym nie przyznał, że tradycyjnym wydawcom prasy raczej się pogorszyło. Chciałbym poddać przykład prasy wielkim nadawcom telewizyjnym takim, jak Polsat (siostrzana spółka Ipli Marcina Perego), TVN, czy TVP. Dzisiaj są tam, gdzie my byliśmy 10 lat temu.

Bardziej niż Netfliksa obawiam się YouTube'a - uważa Marcin Pery, szef Ipli i Muzo


Prasy już nie trzeba kupować. Można, ale to kwestia przyzwyczajenia. Informację znajdzie się przecież łatwo w komputerze, telefonie, albo tablecie. Aby zostać internetowym wydawcą wystarcza dobra wola i trochę wiedzy. Barier technicznych, czy kapitałowych nie ma. Efektem tego są dziesiątki, setki i tysiące internetowych serwisów informacyjnych - jedna z przyczyn spadku nakładów gazet. Z telewizją będzie to samo. I to właśnie za sprawę wspomnianego na wstępie YouTube'a.  YouTube sam nie produkuje. Jest platformą, z której może korzystać każdy mniej lub bardziej domorosły producent.

YouTube dba, aby jego produkcje docierały do milionów potencjalnych widzów, żeby łatwo je było znaleźć w serwisie, i żeby się płynnie odtwarzały. Umie też na nich zarobić.  Na YouTube'ie zaczynają się pojawiać profesjonalni twórcy, jak niedawno Szymon Majewski. Będą i następni, a YouTube pomoże im zarobić i wyjść z producenckiego garażu. Mali i duzi. Będą przyciągali uwagę widzów. Widzów, którzy ich audycję mogą oglądać za pośrednictwem komputera, komórki, tabletu i coraz częściej telewizora.

Byleby podłączonego do telewizora. Kto jeszcze będzie miał czas na Polsat i TVN?  Przesadzam. Wiele osób nadal będzie miało czas i ochotę oglądać tradycyjne kanały TV. Przyzwyczajenia są potężną bronią zasiedziałych firm. Przyzwyczajenia, doświadczenie, solidne zaplecze finansowe. Nie mam jednak wątpliwości, że jak prasa straciła częśc czytelnictwa na rzecz internetowych wydawców, tak stacje telewizyjne stracą na rzecz internetowych producentów. Walczyć się z nimi nie da, bo to jak walka giganta z komarem: trudno mu w ogóle zauważyć, z kim miałby walczyć. A użycia owadofosu przeciw konkurencji rynek w demokratycznym państwie prawa nie przewiduje.

Na jego miejscu też bym się bał.  Internet zmienił media. Skłamałbym, gdybym nie przyznał, że tradycyjnym wydawcom prasy raczej się pogorszyło. Chciałbym poddać przykład prasy wielkim nadawcom telewizyjnym takim, jak Polsat (siostrzana spółka Ipli Marcina Perego), TVN, czy TVP. Dzisiaj są tam, gdzie my byliśmy 10 lat temu.

Bardziej niż Netfliksa obawiam się YouTube'a - uważa Marcin Pery, szef Ipli i Muzo

Pozostało 82% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację