Świat po kryzysie z lat 2007–2008 wszedł w długi okres zmienności makroekonomicznej. I podobnie jak 40 lat temu niepewność gospodarcza wywołała gwałtowne zmiany polityczne: przyspieszył proces przesuwania centrum wpływów gospodarczych i politycznych z Zachodu na Wschód. Społeczeństwa wielu krajów tracą wiejski charakter i nabierają cech miejskich: według jednej z prognoz na świecie przez najbliższe 40 lat co tydzień powstawać będzie odpowiednik jednego nowego miasta liczącego 1,5 mln mieszkańców.
Wszystkie te siły kształtują od nowa sytuację na świecie, co sprawia, że podejmowanie istotnych decyzji biznesowych i politycznych nigdy nie było takie trudne. A jednak decyzje podjęte dziś będą miały poważne konsekwencje gospodarcze, ekologiczne i społeczne oraz zdecydują o tym, jaki będzie XXI wiek.
W ramach scenariuszy Shell, które zatytułowaliśmy „New Lens" (Nowe spojrzenie) chcemy bliżej przyjrzeć się owej przyszłości. Przedstawiamy dwa kierunki, w jakich może podążyć świat w najbliższych dziesięcioleciach. Nazwaliśmy je „góry" i „oceany".
„Góry" opisują świat względnej stabilności, w którym rządy i instytucje podejmą szereg wyważonych reform politycznych, finansowych i gospodarczych. Charakterystyczny jest powolny wzrost, szczególnie w latach 20. i 30. XXI w. Fragmentaryczny charakter reform powstrzyma rozwój krajów zaawansowanych gospodarczo. Strefa euro przeżyje przeciągającą się stagnację z utrzymywaniem się politycznego impasu. Rozwój w USA nadal hamować będzie polaryzacja polityczna związana ze sprawami fiskalnymi. USA przeżyją także stagnację dochodów klasy średniej i spadek mobilności społecznej.
W przypadku „Gór" słabszy wzrost spowolni tempo wzrostu popytu na energię. Wsparcie polityczne sprawi, że rewolucja związana z wydobyciem gazu łupkowego i zamkniętego stanie się prawdziwie globalna. Chiny np. dzięki ogromnym zasobom zostaną dużym producentem tych surowców. Konsekwencją będzie spadek cen globalnych, nie tylko gazu, ale ogólnie energii jako takiej.