W minionych 150 latach średni okres od dna recesji do szczytu koniunktury w USA wynosił 42 miesiące, a po II wojnie światowej 58 miesięcy. Obecny okres ożywienia trwa już około 50 miesięcy, czyli statystycznie w 2014 r. bardziej prawdopodobne jest pogorszenie koniunktury niż jej poprawa. Tym bardziej że ożywienie nie jest efektem zdrowej recesji, która oczyszcza gospodarkę, gdy upadają źle zarządzane firmy, na których miejsce pojawiają się nowe, bardziej efektywne. Minione 4 lata wzrostu w USA to wynik druku pieniądza na masową skalę, co prowadzi do ponownego pompowania baniek spekulacyjnych na rynkach finansowych i nieruchomości. Rośnie prawdopodobieństwo pęknięcia bańki, czyli „lądowania czarnego łabędzia" w USA w późnej fazie ekspansji gospodarczej.
W strefie euro zakończyła się recesja w większości krajów Południa, ale jej efektem są długi publiczne przekraczające 175 proc. PKB w Grecji, 130 proc. we Włoszech, 125 proc. w Portugalii i – według prognoz KE – 100 procent w Hiszpanii. Francja może osiągnąć ten poziom w 2014 r. Trwa proces delewarowania w bankach strefy euro, co uniemożliwi szybszy wzrost gospodarczy, więc zadłużenie państw będzie narastać. Również z powodu zbliżającego się demograficznego tsunami, czyli odejścia na emeryturę licznych roczników wyżu powojennego, co zacznie zwiększy publiczne wydatki na emerytury i ochronę zdrowia. Banki strefy euro mają w bilansach obligacje rządów, które są traktowane jak instrumenty finansowe wolne od ryzyka. Gdyby tę ocenę urealnić, to okazałoby się, że sektor bankowy w strefie euro ma ujemne kapitały. W Chinach narasta bańka finansowa, która może pęknąć i unieważnić prognozy wzrostu na poziomie 7–8 proc.
Takie będzie otoczenie gospodarcze Polski w 2014 r. Prognozy uspokajają i rysują optymistyczny obraz. Być może tak będzie, ale jednocześnie trzeba mieć świadomość, że coraz bardziej prawdopodobne stają się różnego rodzaju wstrząsy, które mogą doprowadzić do dramatycznej zmiany scenariuszy. Według chińskiego kalendarza przyszły rok będzie rokiem Konia. Według mnie będzie to rok czarnego łabędzia.
Krzysztof Rybiński, profesor i rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie