Ale jak się robi ten pierwszy pieniądz? „Pierwszy milion trzeba ukraść" – mówi inne znane powiedzenie. Ale pan Jan Kulczyk powiedział kiedyś, że pierwszy milion dostał od ojca.
Czy ktoś, kto nie ma bogatego ojca skazany jest na kradzież? Nie! Dziś można pieniądze dostać z banku. ?A bank wcale nie musi się specjalnie napracować, żeby mieć pieniądze do rozdania według własnego uznania. Wystarczy, że pożyczy pieniądze rządowi. I natychmiast może pożyczać je innym. Choć ich wcale nie ma. Ma tylko zobowiązanie rządu że zwróci on to, co pożyczył.
A komu bank pożycza? Tym, którzy są już najbardziej zadłużeni! Tak, tak – my, podatnicy, musimy ratować banki za duże, żeby upaść, a banki muszą ratować swoich kredytobiorców za dużych, żeby upaść.
Koło się zamyka, a ludzie są coraz bardziej wściekli. Na kogo? Niestety, nie na tych, którzy są prawdziwą przyczyną coraz szybciej rosnących nierówności. A są nią rządy. To rządy odebrały złotu jego pieniężne znaczenie. Złota nie można było „wypłukać z powietrza". A teraz można. Już nawet nie trzeba fizycznie drukować pieniędzy – wystarczy stosowny wpis w komputerze w banku.
Rządy wprowadziły przymus rozliczania się z nimi w ustanowionym przez siebie pieniądzu. Ale prawo kreowania tego państwowego pieniądza powierzyły prywatnym bankom. A teraz się dziwią. Rząd jest emitentem pieniądza, ale akurat jego emisją zajmuje się w coraz bardziej ograniczonym zakresie. Ochoczo więc zaczął się zajmować regulacją sposobu wędzenia wędlin, czy stopniem dopuszczalnego nachylenia dachu szopy dla owiec, a nawet jego kolorem.