O ile jednak w Totolotku kumulacja ?zawsze oznacza większą wygraną, o tyle ?w przypadku spółek giełdowych może przynieść zarówno wzrost, jak i spadek ?cen akcji.
Giełdowa kumulacja to jednoczesny napływ wielu informacji ze spółki i o spółce, albo o jej otoczeniu gospodarczym. Tak jak to było w ubiegłym tygodniu w przypadku Apple.
Najpierw pojawiły się informacje o wycieku zdjęć celebrytów z chmury Apple. To była bezwzględnie zła wiadomość. Spółka z Cupertino ze sporym opóźnieniem starała się przejść do piarowej kontrofensywy, tłumacząc, że to nie było złamanie zabezpieczeń chmury, ale wynikało z włamań na konkretne konta ?użytkowników.
Tłumaczenie wielu przyjęło z przymrużeniem oka, choćby dlatego, że po ujawnieniu wycieku zdjęć, Apple zaczęło łatać dziury w systemach zabezpieczeń, a kilka dni później sam Tim Cook, prezes firmy, ogłosił, że Apple poprawi zabezpieczenia.
Jakby tego było mało, niemal w przededniu oczekiwanej prezentacji przez Apple nowych modeli smartfonów iPhone (spodziewana jest we wtorek) konkurenci – w tym Samsung i Sony, którzy zajadle walczą z Apple o najwyższy segment komórkowego rynku – pokazali nowe flagowe modele telefonów. Z pierwszych ocen zamieszczanych w mediach wynika, że nowe phablety Samsunga i nowe smartfony Sony wysoko ustawiły poprzeczkę dla nowych iPhone'ów. To zaś może osłabić zachwyt tymi produktami Apple.