Tytuł i wstęp potrzebne są do uświadomienia wszystkim zagrożenia wynikającego z faktu wykorzystywania w codziennym życiu niskoprężnych lamp wyładowczych, czyli świetlówek. Ze świetlówek korzystamy wszędzie. Oświetlamy mieszkania, biura, zakłady pracy. Oświetlamy przedszkola i szkoły, przychodnie zdrowia i szpitale. Z tego faktu jeszcze nic złego nie wynika.
Niebezpieczeństwo zaczyna się wówczas, gdy świetlówki przestają świecić i stają się odpadami. A co dzieje się dalej? Odpowiedzi na to pytanie – od wielu lat – dostarcza działalność koncesjonowanego Zakładu Gospodarki Odpadami Maya Victory Sp. z o.o. Jest to firma realizująca postanowienia ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym w praktyce.
Ustawa o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym, która w 2005 roku do grupy zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego zaliczyła zużyte świetlówki, zobowiązała Wprowadzających, czyli producentów i importerów, a pośrednio też Organizacje Odzysku Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego, do zorganizowania i sfinansowania systemu ich zbierania i unieszkodliwiania.
Sucha i mokra
W technologii „suchej" na żadnym z jej etapów nie zachodzi konieczność korzystania z wody, nie powstają również ścieki, zatem nie występuje zagrożenie dla wód podziemnych i powierzchniowych. Technologia ta polega na rozdrabnianiu zużytych świetlówek, aby otrzymać: stłuczkę szklaną, drobne elementy tworzywa i metalu oraz pył fluorescencyjny (luminofor).
To właśnie on wędruje do destylatora, czyli urządzenia, gdzie w temperaturze 850 ºC przechodzi proces dopalania, skraplania, a na końcu wydzielania rtęci metalicznej. We wszystkich fazach procesu technologicznego uczestniczy powietrze, które przechodzi przez specjalne filtry węglowe usuwające z niego wszelkie pozostałe zanieczyszczenia.