Odetchnął pan z ulgą po publikacji wyników stress testów?
Cezary Stypułkowski: Nikt nie miał wątpliwości, że polski sektor bankowy wypadnie bardzo dobrze i stress testy to potwierdziły. mBank, jako jedyny w Polsce, w pełni stosuje zaawansowaną metodę liczenia wymogów kapitałowych, a reguły zaakceptowane przez KNF dla używanych przez nas modeli są ostrzejsze niż dla europejskich instytucji. Dawało nam to pewność, że wynik testów będzie dobry. Kluczowe było dla nas natomiast, czy z badania wyniknie konieczność utworzenia dodatkowych rezerw w 2014 roku. Okazało się, że nie ma takiej potrzeby. Porównując wyniki testów polskich banków z europejskimi i uwzględniając podejście Komisji Nadzoru Finansowego do liczenia kapitału, wyniki naszego sektora są jeszcze lepsze, niż wynikałoby to z poziomu wskaźników kapitałowych wykazanych w poszczególnych wariantach stress testów.
A uspokoiły pana wyniki testów banków ze strefy euro, zwłaszcza głównego właściciela mBanku, czyli Commerzbanku?
Commerzbank był wymieniany jako instytucja ze znakiem zapytania, ale wynik testów jest dobry i zdejmuje odium, które wisiało nad nim przez ostatnie dwa–trzy lata. Wyniki badania aktywów i stress testów ucinają więc spekulacje dotyczące Commerzbanku.
Jaki będzie efekt stress testów dla europejskiego sektora bankowego?