Ten nacjonalistyczny, czy wręcz konfrontacyjny, akcent jest zupełnie niepotrzebny. W dodatku odsuwa uwagę od kwestii istotnych.
Pan Prezydent zapomniał bowiem wspomnieć o argumentach polskich ekonomistów, którzy mówią głównie o kosztach krajowych wydobycia a stosunkowo mało o CO2 generowanym przez węglowe elektrownie. W szczególności Pan Prezydent nie wspomniał o tym, że duży obecnie deficyt w sektorze węglowym może być rosnący i długotrwały. Cena węgla importowanego z Rosji, z czasem także z Ukrainy, będzie bowiem niska przez wiele lat. Jeśli import będzie zakazany, a elektrownie zostaną zmuszone do przejęcia kopalń, to ten duży i rosnący deficyt będzie finansowany przez konsumentów energii elektrycznej . Cena tej energii jest już dość wysoka. Politycy powinni zauważyć negatywny wpływ tej rosnącej ceny na konkurencyjność polskiej gospodarki. Dlaczego Pan Prezydent o tym nic nie mówi?
Wyjściem dobrym w tej sytuacji nie jest zamykanie kopalń, ale zamykanie kopalń najbardziej kosztownych oraz zmniejszanie kosztów wydobycia w większości pozostałych, w tym poprzez zmniejszanie zatrudnienia. Kilka kopalń prywatnych pokazuje, jak to można zrobić.
Skąd ten niesłychany sprzeciw polityków wobec prywatyzacji kopalń? W górnictwie potrzebne są też zmiany technologiczne. Te z kolei mogą być wprowadzane szybciej, jeśli przyciągniemy do kraju węglowych inwestorów zagranicznych, którzy takie zmiany technologiczne już wprowadzili w swoich krajach .
Prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC