Nikogo już nie dziwi, że Magdalena Biejat, startująca w wyborach prezydenckich wicemarszałkini Senatu, narzeka, że „banki bogacą się kosztem zwykłych ludzi” i nawołuje do wprowadzenia limitów marż. Wiadomo, Lewica, oni już tak muszą, jak nie Biejat, to Adam Zandberg.
Gorzej, gdy to marszałek Sejmu i lider Polski 2050 Szymon Hołownia grozi obciążeniem banków kolejnymi wakacjami kredytowymi, a jego zastępczyni w partii i jednocześnie minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, mówi, że dobrym rozwiązaniem byłoby nałożenie na banki podatku od zysków nadzwyczajnych. Idąc tym tokiem rozumowania, należałoby obciążyć także branżę zbrojeniową, która właśnie ma swoje żniwa.