Oczywiście, złośliwcy (a takich, niestety, nie brakuje) zaraz zauważą, że pytać należałoby raczej przed podjęciem decyzji, a nie po. Na przykład pytanie o to, czy popieram likwidację bariery na granicy, jest bardzo celne, ale jeszcze celniejsze byłoby ewentualne zapytanie mnie dwa lata temu, czy popieram jej zbudowanie. Tym bardziej że wszystkie pytania referendalne dotyczą propozycji, których jeszcze nikt nie zgłosił. No, chyba że sam rząd planuje po cichu podwyższenie wieku emerytalnego albo rozmontowanie muru.
Zostawmy jednak te niestosowne złośliwości, bo jak się zastanowić, wszystkie cztery pytania są bardzo ważne i godne odpowiedzi. Problem tylko z tym, że sformułowane zostały w sposób, który uniemożliwia udzielenie sensownej odpowiedzi „tak” lub „nie” (jak pytanie ze starego żartu: „czy pan sędzia przestał już brać łapówki?”). Ponieważ jednak można będzie tylko zaznaczyć odpowiedź „tak” albo „nie”, postaram się udzielić odpowiedzi w tym miejscu, gdzie Redakcja daje mi trochę więcej miejsca niż na karcie referendalnej.
Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw? Oczywiście, że nie, bo słowo „wyprzedaż” oznacza w języku polskim sprzedaż za zaniżoną cenę. Ale z drugiej strony nie widzę powodu, dla którego państwo polskie musi się samo zajmować zarządzaniem wieloma firmami, które w innych krajach spokojnie sobie funkcjonują jako firmy prywatne. Owszem, z jednej strony są argumenty dotyczące bezpieczeństwa narodowego, które czasem akceptuję. Ale z drugiej strony mamy przykłady nepotyzmu, niekompetencji i politycznego klientelizmu, które na dłuższą metę (jak pokazuje doświadczenie) prowadzą do problemów.
Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego? Trudno powiedzieć. Politycy doprowadzili do tego, że formalne podwyższenie wieku emerytalnego wypadło z listy zmian gospodarczych możliwych do realizacji, więc po co popierać coś, co się i tak nie wydarzy. Ale ludzie będą musieli dłużej pracować z powodu zmian demograficznych i rosnącego zagrożenia nędzą na starość. Więc pytanie należałoby uzupełnić o drugi człon: czy jesteś za… itd., wiedząc, że bez dłuższej pracy emerytury spadną do głodowego poziomu?
Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów? Pod przymusem to raczej nie, ale jednocześnie wiem, że imigranci zarobkowi do Polski i tak będą przyjeżdżać. A ponieważ „przymus ze strony biurokracji europejskiej” jest bzdurą, wolałbym usłyszeć inne pytanie, dotyczące tego, jak ma wyglądać polityka imigracyjna naszego kraju. Zamiast o dwóch tysiącach pewnie lepiej rozmawiać o milionach, bo to jest prawdziwa skala problemu.