Wrzucanie pieniędzy do worka bez dna

W zasadzie firmy, czy to prywatne, czy w całości lub jakiejś części państwowe, działają w takich samych warunkach gry konkurencyjnej.

Publikacja: 06.03.2016 21:00

Anna Cieślak-Wróblewska

Anna Cieślak-Wróblewska

Foto: Fotorzepa/Ryszard Waniek

Mają ten sam cel: uzyskać jak największe przychody i zyski, co pozwoliłoby im nie tylko na przetrwanie, ale i na rozwój. Oznacza to ostrą rywalizację między rynkowymi podmiotami o tę samą grup klientów i o ich wydatki.

W tej walce nie ma z góry wskazanego zwycięzcy, każdy może stać się wygranym, ale też każdy może ponieść fiasko. Moim ulubionym polem do obserwacji są międzymiastowe przewozy autobusowe, bo tu jak w soczewce widać, że z góry nic nie jest przesądzone. W ostatnich latach na arenie zmagań tych przewoźników mieliśmy bowiem zarówno spektakularne bankructwa lokalnych PKS, jak i nie mniej głośne upadki prywatnych przewoźników. Tyle że jak wpadkę zaliczy prywaciarz, nikt nie robi z tego problemu. Ot, na rynku zaraz zastąpi go inny.

„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację