Przygotowywane przez rząd przepisy mają wreszcie ulżyć firmom

Projekt wicepremiera Morawieckiego to próba ułożenia na nowo relacji biznes–państwo. To, czy się uda, zależy m.in. od urzędników – uważają przedsiębiorcy.

Aktualizacja: 23.11.2016 21:03 Publikacja: 23.11.2016 19:06

Foto: 123RF

Obecnie obowiązująca ustawa o swobodzie prowadzenia działalności gospodarczej liczy sobie 110 artykułów i prawie 50 stron formatu A4 zapisanych drobnym maczkiem. Wielokrotnie nowelizowana, dziś ze swobodą raczej ma niewiele wspólnego, przypomina zbiór obowiązków, obostrzeń i nakazów. I w tej formie odzwierciedla stan rzeczywisty, w którym procedury i przepisy są ważniejsze niż potrzeby i interes przedsiębiorców. Takie prawo utwierdza urzędników w przekonaniu, że przedsiębiorca to petent, a do tego najpewniej petent nieuczciwy, wobec którego należy zachować szczególną ostrożność.

Konstytucja biznesu, którą przedstawił tydzień temu wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki, ma za zadanie diametralnie odmienić tę sytuację. Nowe „prawo przedsiębiorców", które ma zastąpić ustawę o swobodzie prowadzenia działalności gospodarczej, zostało mocno odchudzone. Liczy sobie 77 artykułów i ok. 20 stron. Spora część przepisów, głównie dotyczących obowiązków dla firm, została przeniesiona do innych ustaw (np. zapisy dotyczące zasad rejestrowania działalności czy jej reglamentowania). Za to wprowadzono tam fundamentalne zasady dotyczące działalności gospodarczej, m.in. zasadę pewności prawa czy rozstrzygania wątpliwości na korzyść przedsiębiorcy.

Zasady a przepisy

Część z tych zasad ma swoje rozwinięcie w postaci konkretnych przepisów. Przykładowo wyrazem zasady wolności gospodarczej ma być zalegalizowanie dochodów (i podatków) z prowadzenia działalności gospodarczej przy niskich przychodach (do ok. 1000 zł na miesiąc) bez konieczności jej rejestracji i konieczności płacenia składek na ZUS. Podobną rolę ma pełnić ulga na start, czyli zwolnienie ze składek na ZUS przez pierwsze pół roku od założenia firmy.

Dosyć dobrze opisane są – choć na gruncie kodeksu postępowania administracyjnego – takie zasady jak proporcjonalności (m.in. w wymierzaniu kar administracyjnych) czy szybkości działania (wzmocniony ma zostać m.in. instrument milczącej zgody). Mocno zmieniono też system kontroli, by były mniej uciążliwe. Mają być podejmowania w wyniku analizy ryzyka wystąpienia nieprawidłowości w przedsiębiorstwie (a nie na ślepo).

Trochę za mało

Ale są i takie zasady, które w ustawie odzwierciedlono zaledwie jednym czy dwoma artykułami. Tak jest np. ze słynną zasadą, która znalazła się w tzw. ustawie Wilczka z 1989 r.: co nie jest prawem zabronione, jest dozwolone. Podobnie z zasadą domniemania uczciwości czy rozstrzygania wątpliwości interpretacyjnych na korzyść przedsiębiorcy.

Niezwykle istotna dla przedsiębiorców zasada pewności prawa została nieco szerzej rozpisana. Pojawia się zapis o „objaśnieniach prawnych" oraz mówiący o ochronie przedsiębiorcy, który postępował zgodnie z utrwaloną praktyką interpretacyjną. Będzie teraz chroniony przed negatywnymi konsekwencjami (np. karami finansowymi).

Jednak w porównaniu z obecną praktyką fiskusa kilka zapisów może się okazać niewystarczającą bronią. Tym bardziej że w ordynacji podatkowej mają się pojawić zgoła odmienne regulacje. W tym kontekście rodzi się zasadnicze pytanie, czy dla poprawy relacji biznes – państwo zapisanie kilku zasad jest wystarczającym działaniem? Zdania wśród ekspertów są podzielone. Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP, zwraca uwagę, że konstytucja biznesu może spełnić pozytywną rolę, ale wiele zależy od urzędników, bo to ich mentalność musi się przede wszystkim zmienić.

– Zapisanie w ustawie nawet ogólnych zasad jest bardzo ważne – ripostuje Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. – Urzędnicy starają się przestrzegać przepisów ustawowych, jeśli ustawa wskazuje zmianę kierunku nastawienia, to jest szansa, że będzie to przestrzegane – podkreśla Kaźmierczak.

Urzędy przyjaźniejsze dla firm

Kluczowe zasady, która mają być zapisane w nowym prawie gospodarczym:

1. Zasada wolności gospodarczej – podejmowanie, wykonywanie i zakończenie działalności gospodarczej jest wolne dla każdego na równych prawach

2. Zasada „co nie jest prawem zabroniono, jest dozwolone"

3. Zasada domniemania uczciwości przedsiębiorcy

4. Zasada pogłębiania zaufania, bezstronności i równego traktowania

5. Zasada przyjaznej interpretacji przepisów

6. Zasada rozstrzygania wątpliwości faktycznych na korzyść przedsiębiorcy

7. Zasada pewności prawa

8. Zasada szybkości działania organów publicznych

9. Zasada proporcjonalności – organ podejmuje jedynie takie działania, które są proporcjonalne do zamierzonego celu, konieczne do jego osiągnięcia i prowadzą do niego bezpośrednio

10. Zasada uczciwej konkurencji oraz poszanowania dobrych obyczajów i słusznych interesów innych przedsiębiorców i konsumentów

11. Zasada udzielania informacji

12. Zasada współdziałania organów

13. Zasada polubownego rozwią- zywania kwestii spornych

14. Zasada odpowiedzialności urzędników za naruszenie prawa

Opinie

Jeremi Mordasewicz, doradca Konfederacji Lewiatan

Przedsiębiorcy mają duże oczekiwania wobec konstytucji biznesu. Chodzi głównie o stabilność prawa i warunków prowadzenia biznesu. Zmiany poszczególnych przepisów czy kierunków rozwoju całych branż nie mogą odbywać się z dnia na dzień czy nawet z roku na rok, bo to zwiększa ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej. Oczywiście ustawodawca ma prawo do zmian, ale powinny one być wprowadzane z odpowiednio długim wyprzedzeniem. Konstytucja biznesu wprowadza wiele ważnych zasad, które mogą odpowiadać na te i inne oczekiwania. Ale... Po pierwsze, samo przyjęcie regulacji nie oznacza, że automatycznie zmieni się nastawienie urzędów i urzędników do przedsiębiorców. Po drugie zaś, równolegle z konstytucją biznesu w innych ministerstwach przygotowywane są regulacje idące dokładnie w odwrotnym kierunku. W ordynacji podatkowej mają znaleźć się zapisy zmniejszające ochronę, jaką podatnikowi dają interpretacje podatkowe. Prywatni przedsiębiorcy są wypychani z rynku ochrony zdrowia, a zakaz handlu w niedzielę oznacza zamrożenie kapitału na ok. 50 dni w roku. Resort rozwoju stara się więc sprzyjać rozwojowi biznesu, a inne resorty – ograniczają wolność prowadzenia biznesu.

Marek Goliszewski, prezes Business Centre Club

Przeszkody w rozwoju biznesu od lat są te same. To głównie skomplikowane i często zmieniające się przepisy, wysokie, pozapłacowe koszty zatrudnienia, a działania instytucji kontrolnych rodzą nieufność między biznesem a państwem. Aby ten stan zmienić, trzeba odbudować zaufanie inwestorów do państwa. O to jednak coraz trudniej, bo przedsiębiorcy widzą dużą sprzeczność między zapowiedziami a działaniami rządu. Z jednej strony mamy ambitny plan rozwojowy wicepremiera Morawieckiego i projekt konstytucji biznesu, które zakładają m.in. uwolnienie przedsiębiorczości z gorsetu krępujących przepisów, mniejszą liczbę kontroli, przyspieszenie postępowań gospodarczych, prawo przedsiębiorcy do błędu, interpretowanie wątpliwości na jego korzyść. Z drugiej strony, obserwujemy niepokojące działania i zapowiedzi, które zakładają wprowadzenie zarządu komisarycznego do firmy, gdy zachodzi podejrzenie o złamanie prawa, a nie ma jeszcze oskarżenia czy skazania. Widzimy nieprecyzyjne przepisy, podwyższanie podatków pośrednich i zapowiedzi wzrostu bezpośrednich. Przedsiębiorcy oczekują stabilnych warunków do działania.

Obecnie obowiązująca ustawa o swobodzie prowadzenia działalności gospodarczej liczy sobie 110 artykułów i prawie 50 stron formatu A4 zapisanych drobnym maczkiem. Wielokrotnie nowelizowana, dziś ze swobodą raczej ma niewiele wspólnego, przypomina zbiór obowiązków, obostrzeń i nakazów. I w tej formie odzwierciedla stan rzeczywisty, w którym procedury i przepisy są ważniejsze niż potrzeby i interes przedsiębiorców. Takie prawo utwierdza urzędników w przekonaniu, że przedsiębiorca to petent, a do tego najpewniej petent nieuczciwy, wobec którego należy zachować szczególną ostrożność.

Pozostało 92% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację