Rz: Walne zgromadzenie Pelionu zdecydowało o przyjęciu zaproponowanych przez KIPF, czyli spółkę należącą do pana i do Zbigniewa Molendy, założeń cenowych dotyczących wezwania na akcje Peliona. Czy to oznacza, że wezwanie zakończy się sukcesem?
NWZ wyraziło zgodę na finansowanie nabycia akcji do wysokości 50 mln zł. Dzięki temu KIPF mógł podwyższyć cenę o ponad 12 proc. w stosunku do pierwszej ceny, którą zaproponował sześć tygodni temu, czyli do wysokości 59,04 zł.
To bardzo ważna dla nas decyzja. Pelion jest firmą mocno zadłużoną i właściwie samo wezwanie było potężnym zaskoczeniem dla rynku finansowego, gdyż znalezienie finansowania na nabycie akcji w wezwaniu przy tak dużym zadłużeniu było nie lada wyzwaniem dla nas jako założycieli. A przecież jeszcze niedawno – bo w grudniu 2016 r. – przy średnim kursie z całego roku na poziomie 51,32 zł jedna z rekomendacji wydanych przez Trigon rekomendowała „sprzedaj" przy cenie docelowej 35 zł.
Wierzę, że wezwanie zakończy się sukcesem. Cały proces miał dość burzliwy przebieg. Ogłosiliśmy wezwanie, którego nikt się nie spodziewał i którego pierwotna cena została oprotestowana przez niektóre OFE. Zaraz po ogłoszeniu drastycznie zmieniło się otoczenie prawne, w którym działa Pelion, a które ma dla nas niebagatelne skutki. Tego nie mogliśmy przewidzieć. Teraz NWZ Pelion udzieliło zgody na finansowanie nabycia akcji, które zostanie przeznaczone na podwyżkę ceny w wezwaniu.
Czy cena może się jeszcze zmienić?