Chodzi o sztuczną inteligencję (AI). To temat niedostrzegany przez rodzimych polityków, bagatelizowany przez rządzących, a będący celem światowego technologicznego wyścigu. Zautomatyzowana produkcja, uczenie maszynowe, big data, roboty czy autonomiczne samochody to nie science fiction, ale zagadnienia, które zmienią naszą rzeczywistość w najbliższych latach. Prezydent Rosji Władimir Putin we wrześniu stwierdził, że kraj, który zostanie liderem w technologii AI, będzie faktycznie rządził światem.
Nic dziwnego więc, że trwa wyścig mocarstw w rozwoju sztucznej inteligencji. Ale rywalizują w nim nie tylko Chiny, USA, Rosja czy Izrael, lecz także malutka Estonia. Pracuje już nad własną ustawą, która ma odpowiedzieć na pytania szybko rozwijającego się sektora o status prawny sztucznej inteligencji i o odpowiedzialność np. za szkody wyrządzone przez autonomiczny pojazd. Estońskie przepisy mocno wybiegają w przyszłość – mają nie tylko wytyczyć granice, których algorytmom AI nie będzie wolno przekraczać, ale też przyznać sztucznej inteligencji osobowość prawną, wprowadzić odpowiednie przepisy ubezpieczeniowe, a nawet nadać robotom zdolność do czynności prawnych (mówi się o możliwości tworzenia spółek mających za wspólników wyłącznie podmioty AI). Sztuczna inteligencja ma poważne implikacje nie tylko dla istniejących regulacji. Konieczne jest też stworzenie odpowiednich standardów etycznych. Czas, by problem dostrzegli decydenci w Polsce.
W Monitorze Wolnej Przedsiębiorczości oceniamy gospodarcze działania rządu i wskazujemy na bariery utrudniające funkcjonowanie polskich firm. Dla czytelników, którzy napiszą, co ogranicza ich w prowadzeniu biznesu, mamy dwutygodniowy bezpłatny dostęp do e-wydania „Rzeczpospolitej".
Przedsiębiorco! Jeśli coś ogranicza Twój biznes, napisz: monitor@rp.pl
Co jeszcze przeszkadza polskim przedsiębiorcom? Czytaj na www.rp.pl/monitor