Aktualizacja: 09.01.2022 21:00 Publikacja: 09.01.2022 21:00
Foto: AdobeStock
Patrząc na prognozy wzrostu inflacji w pierwszej połowie tego roku, można być pewnym, że oczekiwania płacowe polskich pracowników wzrosną. I na pewno wyjdą poza zakładany w 2022 r. zakres i poziom podwyżek, które i tak miała w planach rekordowo duża grupa firm. Czy te oczekiwania przełożą się na przyspieszenie wzrostu płac, co wywoła kolejny wzrost cen towarów i usług, czyli tzw. efekt drugiej rundy inflacji?
Drożyzna hamuje już nie tylko realny wzrost dochodów Polaków, ale także rozwój gospodarki. Na razie nie grozi nam recesja, jednak trzeba uważać.
Choć indeks FAO nieznacznie spadł w grudniu, to i tak na koniec 2021 roku był na najwyższym poziomie od 10 lat, blisko historycznego rekordu.
Nie da się wykluczyć, że drożyzna w Polsce przebije 10 proc. Co gorsza, galopada cen zaczyna być zagrożeniem dla tempa rozwoju gospodarki.
RPP deklaruje, że będzie walczyła z inflacją tak, aby nie uderzyć w koniunkturę na rynku pracy. Większość ekonomistów uważa, że będzie to trudne lub wręcz niemożliwe.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Choć ustawa budżetowa na 2022 r. jeszcze nie zaczęła obwiązywać, ekonomiści już wskazują na konieczność jej nowelizacji. Wszystko przez to, że rząd nie przewidywał takiej drożyzny.
– Prezes Glapiński złamał naszą dżentelmeńską umowę, abyśmy trzymali się marca 2025 r. jako początku dyskusji o obniżkach stóp procentowych. Nie wiem, dlaczego to zrobił – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” dr Ludwik Kotecki, członek RPP.
Wybory wygrywa ten, kto lepiej odczyta wibracje społeczne i uchwyci ton, w jakim rezonują problemy, o których mówi się przy stole. Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki muszą więc się wsłuchać nie tylko w głosy poparcia, ale przede wszystkim w pomruki niezadowolenia.
- Marzec 2025 r. powinien pozostać w mocy jako moment dyskusji o obniżkach stóp procentowych – mówi „Rzeczpospolitej” Ludwik Kotecki. To kolejny członek RPP, który ma inne stanowisko niż przedstawione przez prezesa Glapińskiego w zeszłym tygodniu.
Sprzedawcy to tradycyjnie najbardziej zadłużona branża w Polsce, a obecnie są już pod kreską na ponad 2,4 mld zł. Koniunktura im zdecydowanie nie sprzyja, na dotychczasowe problemy i wzrost kosztów nakłada się wojna cenowa dyskontów i konkurencja e-handlu.
Decyzje RPP są kolegialne, ale gdybym miał je podejmować jednoosobowo, to w trzecim kwartale 2025 r. rozpocząłbym dziewięciomiesięczny cykl obniżek i główna stopa NBP zatrzymałaby się w okolicach 3,5 proc. – mówi w wywiadzie prof. Ireneusz Dąbrowski, członek Rady Polityki Pieniężnej.
Swoimi niezgrabnymi decyzjami co do cen energii, za którymi dopatrzeć się można elementów gry politycznej, rząd umożliwił prezesowi NBP zgrabne włączenie się do zabawy.
Przy aktualnych danych cykl obniżek stóp procentowych powinien się rozpocząć w trzecim kwartale 2025 r. – mówi "Rzeczpospolitej" członek Rady Polityki Pieniężnej dr hab. prof. Ireneusz Dąbrowski.
Nie będę się dziś deklarować. Musi to być osoba prozachodnia, proeuropejska. Będę patrzył na poglądy - powiedział w radiu RMF FM Leszek Balcerowicz, ekonomista, były wicepremier i minister finansów, odpowiadając na pytanie na kogo zamierza głosować w wyborach prezydenckich. - Poglądy gospodarcze Sławomira Mentzena są mi bliskie – dodał Balcerowicz.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas