Przyznaję, że zaskoczyła mnie informacja o problemach klientów Lasów Państwowych (LP), którzy oburzają się zmianą ustabilizowanych przez lata reguł sprzedaży drewna. A konkretnie zaskoczył mnie fakt, że w tzw. sprzedaży systemowej, do której trafiało 80 proc. drewna z LP, w aukcjach dla stałych klientów obowiązywały maksymalne ceny. Z punktu widzenia klienta to fantastyczna rzecz, móc uczestniczyć w aukcji, w której wyznaczona jest maksymalna cena. Kto by nie chciał (jako nabywca, rzecz jasna) mieć gwarancji, że za towar albo usługę nie zapłaci więcej niż X zł?