Michał Kanownik: 5G w Europie potrzebuje współpracy

Nad tym, jak potoczą się losy 5G w Europie, pochyla się nie tylko branża sieci mobilnych i przemysł, który dzięki nowej technologii ma szansę przeżyć prawdziwą rewolucję, a także konsumenci z entuzjazmem słuchający o możliwościach smartfonów przystosowanych do obsługi 5G.

Publikacja: 06.09.2021 19:26

Michał Kanownik: 5G w Europie potrzebuje współpracy

Foto: Adobe Stock

Gdy stawką jest innowacyjny napęd dla gospodarki, bezpieczeństwo i niezależność technologiczna, głos w dyskusji zabiera Komisja Europejska. W opublikowanym niedawno raporcie identyfikuje ona najważniejsze trendy na rynku dostawców technologii 5G, czynniki, które zdeterminują rozwój sieci nowej generacji w UE do 2030 r. i możliwe scenariusze tego procesu. W Polsce i regionie możemy wiele zyskać na odpowiedzialnym i sprawnym wdrażaniu 5G. Na co powinniśmy zwrócić uwagę i jakie przeszkody stoją na drodze europejskiego 5G?

Co rządzi rynkiem 5G

Przyglądając się rynkowi dostaw technologii 5G, Komisja Europejska wskazała trendy i czynniki o fundamentalnym znaczenia dla trwającego rozwoju i najbliższej przyszłości sieci nowej generacji w Europie. Pośród nich znalazła się budowa sieci mobilnej w myśl Open RAN, czyli umożliwiając wykorzystanie elementów dostępowej sieci radiowej, w tym sprzętu i oprogramowania, pochodzących od wielu niezależnych podmiotów, w przeciwieństwie do ich optymalizacji – lub wręcz ograniczenia – pod kątem jednego dostawcy. Podejście takie ma skutkować wzrostem konkurencji na rynku, a w efekcie również postępem innowacji.

To właśnie na fali tego trend w Europie wzrastają inicjatywy promujące otwarty model rozwoju sieci radiowej na potrzeby 5G. Zjawisko to może okazać się szczególnie istotne dla Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski, ponieważ właśnie tu obserwuje się wzrost licznych firm technologicznych pragnących wkroczyć na hermetyczny dotychczas rynek sieci mobilnych. KE dostrzega tę dynamikę rynku i jako kolejny kluczowy czynnik kształtujący rozwój europejskiego 5G wskazuje wejście na rynek dostaw tej technologii nowych graczy. To w istocie słuszna obserwacja. Daleko idąca dywersyfikacja dostawców może bowiem wypełnić niszę zapotrzebowania na nieduże sieci prywatne i zastosowania wymagające ścisłego dostosowania do potrzeb konkretnego klienta. Tym samym obok dużych dostawców o stabilnej pozycji na rynku, którzy zaangażowani byli w budowę sieci poprzednich generacji, znajdzie się miejsce dla nowych, ambitnych graczy z branży technologicznej. Warto, by zgodnie z unijnymi zaleceniami byli oni angażowani w rozwój 5G i innowacje na drodze zamówień publicznych oraz, by w przetargach zwracano uwagę na możliwości i potrzeby MŚP i start-upów. Choć Open RAN nie zastąpi całkowicie tradycyjnego modelu budowy sieci, to na rynku 5G widać niszę, w której nowi, lokalni gracze mogą świetnie się odnaleźć.

Komisja zdaje się zatem dostrzegać szanse na wykorzystanie atutów zarówno dużych, “tradycyjnych” dostawców, jak i wschodzących, mniejszych podmiotów pragnących działać na rynku rozwiązań 5G. Rosnące zapotrzebowanie na prywatne sieci mobilne nowej generacji w branżach i na rynkach wertykalnych, takich jak wydobycie, ochrona zdrowia, produkcja, motoryzacja, czy transport, wynikające z powszechnej transformacji cyfrowej, oznacza nadejście okazji biznesowych dla dostawców 5G każdego rozmiaru w Polsce i regionie, m.in. dzięki wspomnianemu modeli Open RAN. Warunkiem jest opracowanie, wdrażanie i stosowanie odpowiednich standardów, które zagwarantują możliwości bezpiecznego funkcjonowania rozwiązań 5G opartych o elementy pochodzące od więcej niż jednego dostawcy.

Perspektywa ta, choć kusząca ze względu na wzrost konkurencji na rynku, budzi pewne wątpliwości. Za dyskusyjne uznaje się m.in. cyberbezpieczeństwo sieci opartych na elementach pochodzących od wielu dostawców. Aby minimalizować ryzyko, dysponujemy jednak unijnymi wytycznymi i zestawami standardów, obowiązującymi podmioty pragnące oferować rozwiązania do budowy sieci 5G. Komisja ponownie trafnie identyfikuje istotny czynnik rozwoju sieci 5G, jakim jest ich bezpieczeństwo. Niezależnie bowiem od tempa wdrażania sieci i tego, jakie przedsiębiorstwa zaangażowane będą w proces, jednym z najważniejszych zagadnień wpływających na przyszłość sieci 5G w UE są wyzwania związane z jej bezpieczeństwem. Wykorzystanie 5G w infrastrukturze krytycznej państw członkowskich, podatność na coraz częstsze ataki oraz fundamentalne znaczenie nieprzerwanego dostępu do łączności w nowej sieci powinny stanowić priorytet na poziomie regulacji prawnych, konstrukcji infrastruktury i implementacji rozwiązań 5G w indywidualnych przedsiębiorstwach. Nic nam po wystawionej na penetrację sieci. Aby korzystać z 5G wydajnie i cieszyć się korzyściami płynącymi z implementacji technologii, kluczowe jest jej bezpieczeństwo.

Odpowiedzią na te obawy, poza budową silnej branży cyberbezpieczeństwa i powszechnego wzrostu świadomości na jego temat, może okazać się jednak kolejny czynnik wskazany przez Komisję. Słusznie identyfikuje ona ważny czynnik rozwoju 5G, jakim jest przyjęcie uniwersalnych standardów i otwarcie specyfikacji. W istocie, jeśli na rynek ma wkraczać wielu nowych graczy i oczekujemy możliwości wspólnego budowania przez nich bezpiecznych i wydajnych sieci nowej generacji w modelu otwartym, konieczne jest powszechne stosowanie się do dostępnych i powstających standardów oraz otwarcie specyfikacji, które pozwolą na spójne działanie niezależnie dostarczanych przez wiele podmiotów elementów w sposób bezpieczny.

Kłopoty wspólnoty

By standardy znalazły zastosowanie w prężnie wzrastających sieciach, potrzebujemy w Europie innowacji i rozwoju rozwiązań technologicznych. W drodze do europejskiego 5G kluczowy będzie zdaniem Komisji poziom publicznego finansowania na polu B&R. To słuszna obserwacja. Aktualnie finansowanie badań nad 5G w Europie nie jest wystarczające i prezentuje się niezadowalająco na tle globalnej stawki. Badania nad 5G, a w dalszej perspektywie również 6G, zasługują na wsparcie płynące z programów unijnych oraz krajowych – choćby w ramach postpandemicznych programów odbudowy, w których w Europie Środkowo-Wschodniej niejednokrotnie mówi się o inwestycjach w sieci mobilne. Ze środków tych mogą skorzystać również wspomniane wschodzące firmy technologiczne, które mają ambicje, by wkraczać na rynek dostaw tej technologii. Warto, by z szansy tej skorzystały projekty i firmy, pragnące kreować otwarte środowisko 5G, które mogą zyskać na tej szansie najwięcej, jednocześnie budując silną branżę 5G w kraju i regionie.

W kontekście integracji europejskiej palącym problemem jest fakt, że inwestycje w 5G mają charakter ściśle lokalny dla każdego z państw członkowskich, a klimat wdrożeń nie sprzyja spójnym, wspólnym inicjatywom. Rozbieżności widoczne są choćby w kontekście podejścia do konkretnych dostawców wysokiego ryzyka – zupełnie wykluczonych z budowy 5G w części państw UE i warunkowo dopuszczonych do niej w innych. To realny problem szczególnie w kontekście cyberbezpieczeństwa i wspomnianej standaryzacji. Aby zadbać o bezpieczeństwo sieci oraz by spotęgować wzrost gospodarczy, konieczne będzie podjęcie działań na rzecz koordynacji i przynajmniej częściowej harmonizacji nie tylko przepisów, ale i procesu wdrożeń sieci. Mamy bowiem do czynienia ze skrajną dysproporcją pomiędzy stopniem gotowości do wdrożeń i zaangażowaniem w rozwój 5G pośród państw członkowskich. Sygnał ten nie jest pozytywny, lecz oznacza również, że otwiera się przed nami zupełnie nowe pole do nawiązania głębokiej współpracy w Europie Środkowo-Wschodniej. Możemy zdziałać wiele dla bezpieczeństwa i gospodarczego wzrostu, koordynując swoje starania i dzieląc się doświadczeniami z zakresu implementacji 5G, aby sieć nowej generacji wzrastała w regionie szybko i bezpiecznie. Czym poskutkują te starania? Komisja Europejska kreśli kilka możliwych scenariuszy.

W stronę 5G: wielka gonitwa czy spokojny marsz

Pierwszy z nich przewiduje dominację tradycyjnych dostawców i operatorów o ugruntowanej pozycji rynkowej ze znikomym udziałem nowych podmiotów. Warto zaznaczyć, że choć wizja ta brzmi bezpiecznie i może przynieść wydajne, duże sieci, to prawdopodobnie wiązać się będzie z większymi kosztami ze względu na niższą konkurencję na rynku i utrudnić może konstrukcję małych, personalizowanych, prywatnych sieci 5G, które leżą poza specjalizacją największych graczy na rynku. Choć rozwiązania tradycyjne dominują nadal w świadomości, wdrożeniach i przetargach, to operatorzy coraz częściej myślą o kwestiach Open RAN i zgodności ze standardami. Można podejrzewać, że podejście to ogarniać będzie stopniowo rynek, ponieważ szerszy wybór dostawców, oferowany przez pryncypia Open RAN, jest korzystny dla rozwoju konkurencji na rynku oraz stanowi zabezpieczenie przed ryzykiem płynącym z zawirowań politycznych i przerwami w dostępności komponentów, które mogą być istotnym problemem w przypadku wyboru jednego dostawcy.

Z punktu widzenia polski i regionu rezygnacja z możliwości oferowanych przez mniejsze, wschodzące przedsiębiorstwa, nie jest najlepszą prognozą. Zgoła odmienną wizję przedstawia scenariusz zakładający wiodąca pozycję zdezagregowanych, w pełni zwirtualizowanych sieci Open RAN z minimalnym udziałem tradycyjnych dostawców. Choć wariant ten prowadzić może do wzrostu konkurencji i w efekcie postępu technologicznego oraz spadku kosztów sprzętu, to budzi obawy związane z bezpieczeństwem i bardziej złożonym procesem standaryzacji. Właśnie w takim obrocie zdarzeń kraj i region mogą upatrywać szansy na wejście na rynek tutejszych podmiotów. Ci znajdą najpewniej dla siebie niszę w niedużych sieciach prywatnych, lecz nie będą w stanie zastąpić gigantów, którzy odpowiadali za wdrożenia 3G i 4G w przypadku dużych sieci telekomunikacyjnych o zasięgu krajowym. Niewykluczone, że w regionie obrany zostanie kierunek, w którym znaczny udział mieć będą dostawcy działających, tradycyjnych rozwiązań, zdolni nadążać za głównym nurtem i w szerszej perspektywie umożliwiający ewolucję do otwartych rozwiązań.

Kolejny ze scenariuszy, który przewiduje powolne wdrażanie 5G ze względu na znikome zainteresowanie zastosowaniem nowej technologii, niespójną politykę implementacji i brak stosownych standardów sieci, jawi się jako najgorsza z zaprezentowanych wizji. W najlepszym interesie polskiego, regionalnego i europejskiego przemysłu oraz całej gospodarki jest bowiem przyspieszenie wdrożeń 5G i efektywne wykorzystanie potencjału sieci, aby wyjść z kryzysu wywołanego pandemią i móc konkurować w globalnej stawce. Nie wiemy, jak potoczy się przyszłość. Wiemy natomiast, co możemy zrobić, aby zadbać o pomyślny rozwój sieci 5G.

Komisja przewiduje, Komisja radzi

Bez wątpienia na drodze do sprawnego i bezpiecznego wdrożenia sieci nowej generacji czeka nas wiele pracy. Nie poprzestając na wskazywaniu najważniejszych czynników rozwoju 5G oraz kreśleniu scenariuszy, KE oferuje ramowe rekomendacje z zakresu regulacji, z którymi nie sposób się nie zgodzić. Budowa na poziomie UE i indywidualnych państw ram prawnych dla otwartego i bezpiecznego ekosystemu 5G, które zapewnią miejsce dla tradycyjnych i nowych dostawców infrastruktury i oprogramowania, wspierając współpracę między nimi oraz zadbają o interes użytkowników i promować będą europejską niezależność cyfrową i technologiczną to słuszna idea.

Aby jednak sprostać tym rekomendacjom, przed Polską, naszym regionem i całą Europą stoi zadanie kreowania środowiska regulacyjnego, które pozwoli na szybki i bezpieczny rozwój sieci 5G. Podczas gdy w Polsce operatorzy oczekują na rozpisanie aukcji częstotliwości sieci nowej generacji, trwać powinny prace legislacyjne, które skutkowałyby wsparciem działalności B&R w obszarze rozwoju sieci 5G i 6G, a przede wszystkim w zakresie bezpieczeństwa łączności za ich pośrednictwem. Ulgi podatkowe, zachęty i programy finansowania badań to szansa, by nad Wisłą zawiązała się kolebka nowatorskich rozwiązań sieciowych.

Uwagę prawodawców powinny również przyciągnąć zagadnienia standaryzacji, które pozwolą w pełni wykorzystać potencjał wielopodmiotowego rynku 5G, zadbać o bezpieczeństwo sieci mobilnej i niezależność technologiczną w kraju, ale również w regionie. W związku z tym powinni oni również zadbać, by środowisko prawne sprzyjało wzrostowi polskich firm w branży 5G, a polityka zamówień publicznych pozwalała na sprawne prowadzenie inwestycji w sieć nowej generacji. Wyzwaniem stojącym przed organami legislacyjnymi jest w końcu odszukanie balansu pomiędzy wykorzystaniem możliwości doświadczonych, silnych dostawców sieci mobilnych i umożliwieniem wzrostu mniejszych przedsiębiorstw, które mogą wiele wnieść na rynek 5G.

Rewolucja w technologii, ewolucja w branży

Technologia 5G rozwija się w spektakularnym tempie i niesie rewolucyjne zmiany. Rynek skupiony wokół sieci mobilnych najpewniej potrzebuje jednak przemiany o charakterze stopniowym. Rozwój Open RAN i otwarcie specyfikacji, a w efekcie otwarcie branży na nowych graczy bez wątpienia powinno stanowić istotny element naszej strategii i wpływać na rozwój 5G w Europie, lecz nie miejmy złudzeń, że model otwarty z dnia na dzień wyprze i zastąpi rozwiązania tradycyjne. Warto pamiętać też, że na segment Open RAN składają się nie tylko mali gracze. Dostawcy uznawani za odłam tradycyjny również interesują się żywo możliwościami tego modelu. Gdy przemysł na dobre rozpocznie implementację 5G, w świecie sieci mobilnych znajdzie się miejsce dla wszystkich zainteresowanych stron. Ważne, by stworzyć im odpowiednie warunki do działania.

Michał Kanownik jest prezesem Związku Cyfrowa Polska

5G

Gdy stawką jest innowacyjny napęd dla gospodarki, bezpieczeństwo i niezależność technologiczna, głos w dyskusji zabiera Komisja Europejska. W opublikowanym niedawno raporcie identyfikuje ona najważniejsze trendy na rynku dostawców technologii 5G, czynniki, które zdeterminują rozwój sieci nowej generacji w UE do 2030 r. i możliwe scenariusze tego procesu. W Polsce i regionie możemy wiele zyskać na odpowiedzialnym i sprawnym wdrażaniu 5G. Na co powinniśmy zwrócić uwagę i jakie przeszkody stoją na drodze europejskiego 5G?

Pozostało 96% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację