Reklama

Dzięki mitowi Grabskiego zapomnieliśmy o hiperinflacji

Piotr Koryś historyk i ekonomista z Uniwersytetu Warszawskiego, ekspert w Instytucie Sobieskiego

Publikacja: 20.08.2018 21:00

Dzięki mitowi Grabskiego zapomnieliśmy o hiperinflacji

Foto: WiseEuropa

Rz: W Wenezueli hiperinflacja osiągnęła rekordowy poziom, ceny w ciągu roku rosną o 40 tys. procent. Zjawisko hiperinflacji znamy z autopsji, w Polsce zmagaliśmy się z nim dwukrotnie.

Dr Piotr Koryś: Pierwsza z hiperinflacji swój szczyt osiągnęła w 1923 r. Wśród jej przyczyn wewnętrznych wymienić można problemy związane z kształtowaniem państwa po 123 latach nieistnienia: zniszczeniami wojennymi i kosztami trwających wojen granicznych, procesem integracji gospodarczej dzielnic Polski, w tym integracji systemów monetarnych, brakiem efektywnego systemu podatkowego czy prowadzeniem kosztownej jak na możliwości państwa polityki społecznej. Skutkowało to trwałą nierównowagą budżetową. Deficyt pokrywała nadmierna emisja marki polskiej, która wiązała się z ryzykiem zjawisk inflacyjnych. W krótkim okresie kontrolowana inflacja wydawała się korzystnie pobudzać koniunkturę, w dłuższym – doprowadziła do gwałtownego pogorszenia sytuacji gospodarczej. Szczególnie dotkliwie odczuli ją robotnicy. Hiperinflacyjny kryzys, a zwłaszcza spadek siły nabywczej płac, doprowadził do gwałtownych protestów, które wymusiły powstanie konserwatywnego w polityce ekonomicznej, „technicznego" gabinetu Władysława Grabskiego.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Opinie Ekonomiczne
André Mierzwa: Jak Francja leczy swoją służbę zdrowia
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Zwycięstwo na punkty
Opinie Ekonomiczne
Marek Kutarba: Czołgi K2: sukces po długich negocjacjach?
Opinie Ekonomiczne
Kolejnej szansy nie będzie. Jak Polska przespała prezydencję w Unii
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Karuzela z prezesami zwolniła. Na chwilę?
Reklama
Reklama