Japoński jastrząb

Masaaki Shirakawa, prezes banku centralnego Japonii. Nowy szef BoJ uchodzi za ekonomistę, który za wszelką cenę będzie walczył z inflacją, nawet kosztem spowolnienia gospodarczego

Publikacja: 10.04.2008 02:05

Japoński jastrząb

Foto: Rzeczpospolita

58-letni Masaaki Shirakawa jest najmłodszym prezesem banku centralnego Japonii (BoJ) od momentu jego powstania, czyli od 1882 roku. Ekonomiści tokijscy uważają, że będzie to prezes gwarantujący bankowi niezależność, bo nie podda się politycznym presjom.

W fotelu szefa banku centralnego zastąpił Tosihiko Fukui dzięki głosom opozycji, mimo że był kandydatem wskazanym przez rząd.

Opozycji nie przeszkadzało, kiedy minister finansów Fukusziro Nakagawa wychwalał Masaaki Shirakawę za jego umiejętności i wiedzę z zakresu polityki pieniężnej.

Rynki oceniły jego kandydaturę jako realistyczną. Ale nie wszystkim się podoba. Katsuhiko Kodama, szef działu strategii Toyo Securities, nie ukrywał, że nie jest to kandydat marzeń. Według niego BoJ potrzebuje finansisty z wizją, a nie teoretyka, autora drobiazgowych analiz.– Ale najważniejsze, że w ogóle mamy prezesa – mówi Katsuhiko Kodama. Japończycy długo nie mogli dojść do konsensusu co do osoby nowego szefa banku. Targi trwały kilka miesięcy.

Masaaki Shirakawa nie jest w BoJ osobą nieznaną. Pracował tam od 1972 do 2006 roku . Porzucił bank dla posady wykładowcy na Uniwersytecie Tokijskim.

Nowy prezes BoJ zapytany, czy w banku będzie prowadził gołębią czy jastrzębią politykę pieniężną, wymijająco odpowiedział, że jego poglądy są zbliżone do reprezentowanych dotąd przez bank centralny. W Japonii ma jednak opinię zdecydowanego jastrzębia, czyli zwolennika twardej polityki pieniężnej.

Masaaki Shirakawa pochodzi z Fukuoki na wyspie Kiusiu. Ma dyplom Uniwersytetu Tokijskiego i Northwestern w Chicago.

Wkrótce czeka go trudna decyzja dotycząca stóp procentowych, które w Japonii są na poziomie zaledwie 0,5 proc., a inwestorzy oczekują ich spadku. Wiadomo jednak, że nowy prezes nie obniży ich ani pod presją rynku, ani rządu.

Masaaki Shirakawa unika na razie stanowczych ocen gospodarki japońskiej. Ostatnio stwierdził tylko, że „pozytywny cykl rozwojowy słabnie, lecz w dłuższej perspektywie wzrost gospodarczy może odbić. Ale wiele jest też niepewności, więc w tej sytuacji nie byłoby właściwe mieć określony pogląd na przyszłość“. Jednak już w raporcie BoJ o sytuacji na rynku japońskim pierwszy raz od dwu lat nie znalazło się stwierdzenie o rozwijającej się gospodarce, które należało do ulubionych i często stosowanych przez Fukui.

Jak będzie, czas pokaże. Na razie jedno jest pewne: nowy szef BoJ w każdej sytuacji zawsze zachowuje się jak dżentelmen, ma nienaganne maniery, przy tym jest bezpośredni i sympatyczny, co przyznają nawet jego oponenci.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację