Noga: Nie ma sensu dusić inflacji na siłę

- Decyzje Europejskiego Banku Centralnego nie mają bezpośredniego wpływu na to, co robi Rada Polityki Pieniężnej. Dla mnie najważniejsza jest projekcja inflacji NBP i dane z polskiej gospodarki - mówi prof. Marian Noga, członek Rady Polityki Pieniężnej

Publikacja: 04.07.2008 02:40

Prof. Marian Noga z RPP

Prof. Marian Noga z RPP

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Rz:

EBC jest bardzo jastrzębim bankiem. Podnosi stopy procentowe w sytuacji, kiedy wszystkie wskaźniki wyprzedzające pokazują, że wzrost gospodarczy w strefie euro spowolni. Czy to dobre podejście?

Marian Noga:

EBC nie miał innego wyjścia, tę decyzję Jean-Claude Trichet w pewien sposób zapowiedział już miesiąc temu. Poza tym inflacja w strefie euro jest dwukrotnie wyższa od celu inflacyjnego. Należy zresztą pamiętać, że zgodnie z najnowszymi badaniami oddziaływanie stóp procentowych na inflację jest dużo większe niż na wzrost gospodarczy. EBC podniósł stopy nieznacznie, więc myślę, że ta decyzja jest wyważona.

Po decyzji EBC złoty znacząco się umocnił, bijąc historyczny rekord w stosunku do euro. Widać, że inwestorzy oczekują, iż Rada Polityki Pieniężnej również będzie niedługo podnosiła stopy procentowe

Nie chciałbym komentować kursu złotego. Mogę jedynie powiedzieć, że decyzje Europejskiego Banku Centralnego nie mają bezpośredniego wpływu na to, co robi Rada Polityki Pieniężnej. Dla mnie najważniejsza jest projekcja inflacji Narodowego Banku Polskiego i dane z polskiej gospodarki. Oczekujemy, że w sierpniu nastąpi szczyt inflacji, a później zacznie się ona nieco obniżać, z przerwą na początku 2009 r. W październiku będziemy więc mogli zobaczyć, czy rzeczywiście tempo wzrostu cen się obniża, oraz zapoznamy się z nową projekcją inflacji. Myślę, że nie można gwałtownie podnosić stóp procentowych i na siłę dusić inflacji.

Ostatnia projekcja inflacji NBP pokazała, że bez podwyżek stóp procentowych cel inflacyjny na poziomie 2,5 proc. zostanie osiągnięty dopiero pod koniec 2010 r. To dość długi okres.

Tak, ale proszę pamiętać, że w obecnych warunkach horyzont oddziaływania naszych decyzji na gospodarkę się wydłuża. Nie jest to już od pięciu do siedmiu kwartałów, ale osiem kwartałów lub nawet więcej.

Rz:

EBC jest bardzo jastrzębim bankiem. Podnosi stopy procentowe w sytuacji, kiedy wszystkie wskaźniki wyprzedzające pokazują, że wzrost gospodarczy w strefie euro spowolni. Czy to dobre podejście?

Pozostało 90% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację