Porządzi górnikami

Joanna Strzelec-Łobodzińska, będzie pierwszą kobietą na wysokim stanowisku, która zajmie się czarnym złotem. Jako przyszła wiceminister ma odpowiadać za górnictwo i energetykę

Publikacja: 10.07.2008 02:00

Porządzi górnikami

Foto: PARKIET

Po otrzymaniu w marcu wypowiedzenia umowy w Tauronie starała się – startując w konkursie – ponownie o miejsce w zarządzie tej drugiej co do wielkości firmy energetycznej w kraju. Bez skutku. Wydawało się, że ma szanse na zdobycie chociaż fotela wiceprezesa, zwłaszcza że ma wieloletnie doświadczenie w pracy w sektorze i przychylnie oceniał ją wiceminister skarbu Jan Bury.

Tymczasem rada nadzorcza spółki zdecydowała, że nie powinna zasiadać w nowym zarządzie. Strzelec-Łobodzińska po trzymiesięcznym okresie wypowiedzenia od lipca jest bez pracy. A teraz jako wiceminister gospodarki będzie odpowiadać za sektor, w którym po 14 latach zabrakło dla niej miejsca.

Być może nie byłoby tej sytuacji, gdyby nie przyjęła oferty ministra skarbu w rządzie PiS Wojciecha Jasińskiego. Zarząd Taurona zdominowały wówczas młode osoby, niemające wiele wspólnego z energetyką, a mimo to Strzelec-Łobodzińska zgodziła się go firmować. Nawet gdy we wrześniu 2007 r. doszło do konfliktu między prezesem wchodzącego w skład Taurona Południowego Koncernu Energetycznego i wieloletnim jej znajomym Janem Kurpem a jednym z członków zarządu Taurona.

Strzelec-Łobodzińska nie poparła Kurpa, choć w PKE była przez siedem lat wiceprezesem ds. finansów. Ostatecznie to związkowcy go wybronili, grożąc wywiezieniem na taczkach szefa rady nadzorczej. Mimo to ani w Tauronie, ani w PKE nikt nie kwestionował jej znajomości finansów i doświadczenia.

Nowa wiceminister będzie pierwszą kobietą na tak wysokim stanowisku w branży górniczej (jak dotąd kobietą od górników nazywano obecną dyrektor departamentu ds. górnictwa w resorcie gospodarki Aleksandrę Magaczewską). Pracę w branży zaczynała w 1978 r. w Zespole Elektrociepłowni Wschód, potem pracowała w elektrowni Jaworzno. W 2007 r. Partia Kobiet umieściła ją na 20. miejscu listy najbardziej wpływowych Polek.

– Nie ma znaczenia, że to kobieta. Od paru dni mam jej zdjęcie na biurku, żeby się przyzwyczaić – śmieje się Wacław Czerkawski, wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce. – A tak poważnie: związana była z energetyką, nie z górnictwem. Jednak dajemy jej kredyt zaufania. Jeśli będzie chciała z nami rozmawiać, na pewno się dogadamy. Jeśli pójdzie w styl Pawła Poncyljusza (górniczy wiceminister w czasach PiS – red.), to się nie dogadamy – dodaje.

Joannę Strzelec-Łobodzińską osobiście zna Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej. – To dobra kandydatura – ocenia. – Minęły czasy katowickiego Ministerstwa Górnictwa i Energetyki sterowanego ręcznie. Górnictwo jest podsystemem sektora paliwowo-energetycznego, więc bardzo dobrze, że ktoś zajmie się tą branżą kompleksowo – podkreśla.

Po otrzymaniu w marcu wypowiedzenia umowy w Tauronie starała się – startując w konkursie – ponownie o miejsce w zarządzie tej drugiej co do wielkości firmy energetycznej w kraju. Bez skutku. Wydawało się, że ma szanse na zdobycie chociaż fotela wiceprezesa, zwłaszcza że ma wieloletnie doświadczenie w pracy w sektorze i przychylnie oceniał ją wiceminister skarbu Jan Bury.

Tymczasem rada nadzorcza spółki zdecydowała, że nie powinna zasiadać w nowym zarządzie. Strzelec-Łobodzińska po trzymiesięcznym okresie wypowiedzenia od lipca jest bez pracy. A teraz jako wiceminister gospodarki będzie odpowiadać za sektor, w którym po 14 latach zabrakło dla niej miejsca.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Ropa, dolary i krew
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Przesadzamy z OZE?
Opinie Ekonomiczne
Wysoka moralność polskich firm. Chciejstwo czy rzeczywistość?
Opinie Ekonomiczne
Handlowy wymiar suwerenności strategicznej Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Czekanie na zmianę pogody