RPP, prowadząc politykę monetarną, musi stawić czoło licznym wyzwaniom. Są one związane m.in. z niezależnością znacznej części impulsów inflacyjnych od decyzji Rady (globalny wzrost cen żywności i paliw, zmiany cen regulowanych) i z coraz wyraźniejszymi oznakami spowolnienia, które jednak niekoniecznie mogą okazać się wystarczające do sprowadzenia inflacji do celu inflacyjnego RPP. Ale jest jeszcze grupa czynników związana z tzw. kredytowym kanałem oddziaływania polityki monetarnej.
Przyjmuje się, że podwyżka stóp przez bank centralny powinna ograniczać popyt na kredyt, a ograniczenie tempa ekspansji monetarnej powinno (z pewnym opóźnieniem) sprzyjać ograniczeniu inflacji. Dane NBP nt. dynamiki agregatów pieniężnych czy wyniki ankiet NBP wśród szefów komitetów kredytowych banków sugerują znaczną nieefektywność oddziaływania impulsów RPP przez ten kanał.
Po pierwsze, jak dotąd, wzrost stóp nie przełożył się na znaczące ograniczenie popytu na kredyt dla firm. Dynamika jest tu od kilku miesięcy stabilna (22 – 26 proc. r/r) na poziomach najsilniejszych od kilku lat. W odniesieniu do kredytu dla gospodarstw domowych dane wskazują na pewne spowolnienie dynamiki wzrostu, ale wciąż jest ona wysoka (ponad 30 proc. r/r w lipcu). W ramach kredytu dla gospodarstw mają miejsce dwa niekorzystne z punktu widzenia RPP zjawiska. W ramach kredytu konsumpcyjnego znaczna część podwyżek stóp została zamortyzowana przez ograniczenie marży banków, tak że ostateczny koszt kredytu niewiele się zmienił dla jego odbiorcy, stąd niekoniecznie czuł się on pod presją, aby ograniczać popyt na tego rodzaju kredyt. Z kolei w ramach kredytu hipotecznego, kredytobiorcy – w obliczu rosnących stóp w złotych – zainteresowali się kredytem w niżej oprocentowanych frankach szwajcarskich.
W ten sposób RPP staje przed dylematem: im bardziej chce ograniczać presję inflacyjną, podnosząc stopy, tym coraz znaczniejszy obszar krajowego rynku kredytowego ucieka spod jej jurysdykcji.
Nie ma prostej odpowiedzi na wyzwania, jakie stawiają te tendencje. Można jednak założyć, że część odpowiedzi tkwi w wielkości opóźnień reakcji na decyzje o stopach – kredyt dla gospodarstw powoli, ale systematycznie zaczyna zwalniać w ujęciu rok do roku. Można oczekiwać, że podobnie będzie z kredytem dla firm. Jeśli jednak chodzi o strukturę kredytów hipotecznych, to chyba Rada będzie musiała żyć z zależnością, że im wyższe stopy u nas, tym więcej Polaków bierze kredyt w walucie oprocentowanej niezależnie od decyzji NBP (którego Rada jest organem).