Fabryka Opla w Polsce jest zagrożona

Z Fredrikiem Erixonem, dyrektorem Europejskiego Centrum Międzynarodowej Ekonomii Politycznej w Brukseli, rozmawia Danuta Walewska

Publikacja: 12.06.2009 05:02

Fabryka Opla w Polsce jest zagrożona

Foto: ecipe

[b]Rz: Czy pana zdaniem sprzedaż Opla konsorcjum, w których większość ma rosyjskie państwo było decyzją gospodarczą czy polityczną?[/b]

[b]Fredrik Erixon:[/b] Jednocześnie polityczną i gospodarczą. Nigdy nie zostałaby podjęta, gdyby przedtem nie doszło do kontaktów rosyjsko-niemieckich na najwyższym szczeblu. Zawsze tak jest, kiedy w grę wchodzą ogromne pieniądze niemieckich podatników.

[b]Dotychczas Rosjanie napotykali opór, kiedy próbowali przejąć udziały w zachodnich firmach, wystarczy przypomnieć Airbusa, brytyjską Centrikę czy chociażby Rafinerię Gdańską. Co w takim razie się zmieniło?[/b]

Takie obawy nie dotyczą tylko Rosjan. Istnieją one zawsze, kiedy aktywa w krajach rozwiniętych mają być przejęte przez firmy z krajów, w których państwo ma decydujące zdanie także w gospodarce, takich jak chociażby Chiny czy Rosja. Zaczęło się to zmieniać w ostatnich latach, a zwłaszcza w ostatnich miesiącach, kiedy przede wszystkim krajom wysoko uprzemysłowionym zaczął naprawdę doskwierać kryzys. Dzisiaj firmy chcą desperacko pozyskać pieniądze. Teraz Rosjanie mówią tak: my uratowaliśmy miejsca pracy w Niemczech, Niemcy muszą nam za to zapłacić.

[b]Na czym miałaby polegać taka „zapłata”?[/b]

Z tego, co wiem, niemiecki rząd częściowo już zapłacił, decydując się na wpompowanie 7 mld euro w rosyjsko-niemiecko-amerykańskie przedsięwzięcie, jakim stał się dzisiaj Opel.

[b]Ta cena dla podatników byłaby niższa, gdyby zdecydował się na ofertę Fiata i dilerów Opla. Czy o wyborze kupującego, pana zdaniem, zdecydowały zbliżające się wybory w Niemczech?[/b]

Naturalnie. Bo przed wyborami nie do przyjęcia byłaby aż tak wielka redukcja miejsc pracy w Niemczech, jak tego chciał Fiat. Włosi mówili nawet o 18 tys., a potem o 10 tysiącach miejsc pracy, które miałyby ulec likwidacji.

[b]Ale przecież szef Fiata Sergio Marchionne nigdy nie powiedział, że chce ciąć aż tyle. To rząd twierdził, że Fiat nie ujawnił prawdy o planach restrukturyzacji.[/b]

[wyimek]Produkcja Opla, która w tej chwili jeszcze odbywa się w Polsce (...), zostanie w dużej mierze przeniesiona do Rosji. (...) kolejny raz Niemcy porozumieli się z Rosjanami ponad głowami Polski i krajów bałtyckich[/wyimek]Z tego, co wiem, w tej transakcji bardzo dużo wydarzyło się za kulisami. Niemiecki rząd miał informację, że Fiat nie ujawnił prawdy o planach likwidacji miejsc pracy i w rzeczywistości miało to być znacznie więcej niż 10 tysięcy etatów. Nie mam żadnej pewności, że jest to prawda, w każdym razie opinia publiczna była przeciwko Fiatowi, więc zdecydowała polityczna kalkulacja. Nie byłbym zdziwiony, gdyby się okazało, że były jeszcze inne naciski i porozumienia pomiędzy poszczególnymi rządami. Pewnie długo się o tym nie dowiemy.

[b]Czy na szali wagi Berlin mógł położyć swoją zgodę na dofinansowanie rurociągu północnego?[/b]

To bardzo prawdopodobne. W tej umowie jest aż za dużo polityki. Z pewnością była tam nie tylko mowa o niemieckich pieniądzach na budowę gazociągu, ale i inne wątki, jak chociażby poparcie Niemiec dla gazociągu Nabucco. Takich spraw mogło być mnóstwo. Rosja i Niemcy to ogromne kraje, a ich interesy trudno ogarnąć.

[b]Jak to jest możliwe, że Rosjanie są w tej transakcji podwójnymi zwycięzcami: z jednej strony dostali dostęp do technologii Opla, z drugiej zaś brakujące pieniądze na budowę kontrowersyjnego gazociągu?[/b]

Co do transferu technologii, nie ma jeszcze pewności, bo wiadomo, że jest ona własnością General Motors i Opel musi za nią zapłacić 7 mld dolarów. Ale już samo zwiększenie wydajności rosyjskich fabryk, która jest dzisiaj na bardzo niskim poziomie, jest cennym nabytkiem. Może być i tak, że Magna i GM dostaną dostęp do rosyjskiego rynku, który z pewnością ma ogromne możliwości rozwoju. A i sam Opel dzięki tej transakcji wychodzi z zagrożenia bankructwem. Połączenie w Rosji Opla z Gazem, to dla Opla ogromna szansa na rozwój. Natomiast wręcz kuriozalny jest udział państwowego Sbierbanku w tej transakcji. To nie ma już żadnego uzasadnienia przemysłowego. W efekcie więc Rosjanie wygrywają jeszcze po raz trzeci – jeśli trzymamy się pani teorii – bo rozwiną przemysł samochodowy za pieniądze niemieckich podatników, a przy okazji skorzysta jeszcze wierny Kremlowi oligarcha Oleg Deripaska.

[b]Ale skoro wszystko tak dobrze się układa w logiczną całość, to jak wytłumaczyć ostrzeżenia Władimira Putina dotyczące zbliżającego się kryzysu energetycznego, wsparte podobnym w tonie wystąpieniem z ostatniego wtorku wiceprezesa Gazpromu Aleksandra Miedwiediewa?[/b]

To było kolejne zaskoczenie. Chociaż mogą stanowić alibi dla niemieckiego dofinansowania gazociągu północnego. Jedno jest pewne, że w sprawie przejęcia Opla przez Rosjan znacznie więcej jest niewiadomych niż ujawnionych szczegółów tych umów.

[b]Tuż po podpisaniu porozumienia między GM i konsorcjum Magny z Rosjanami powiedział pan, że ucierpią na nim Polska i kraje bałtyckie. Dlaczego pan tak uważa?[/b]

Nie mam wątpliwości, że produkcja Opla, która w tej chwili jeszcze się odbywa w Polsce, i ewentualnie jakieś dostawy komponentów z krajów bałtyckich, zostanie w dużej mierze przeniesiona do Rosji. Równocześnie, co jest znacznie ważniejsze, w dłuższym wymiarze czasu Niemcy kolejny raz porozumieli się z Rosjanami ponad głowami Polski i krajów bałtyckich. A te zawsze były podejrzliwe, kiedy dochodziło do zacieśnienia kontaktów między Niemcami i Rosją, bo najczęściej odbywało się to z uszczerbkiem dla waszych interesów. Tak było kilkakrotnie w ciągu ostatnich lat. Teraz wyraźnie wszystko idzie w kierunku zdecydowanej poprawy stosunków między Niemcami i Rosją.

[b]Prezes General Motors Europe Carl-Peter Forster mówi, że ich najlepszą fabryką w Europie jest zakład Opla w Gliwicach. Z kolei German Gref, prezes Sbierbanku, powiedział, że niemieckie fabryki Opla są w dobrej kondycji, ale inne czeka głęboka restrukturyzacja. Czy to może oznaczać wyrok dla fabryki w Gliwicach?[/b]

To jest bardzo prawdopodobne. Decyzja w tej sprawie z pewnością będzie należała do Rosjan, którzy wiedzą, że skoro niemieccy podatnicy już swoje zapłacili, resztę muszą pokryć inni. Z politycznego punktu widzenia gliwicka fabryka jest bardzo zagrożona. Przecież nie jest tajemnicą, że stosunki handlowe między Rosją a nowymi krajami członkowskimi UE z Europy Środkowej i Wschodniej nie były najlepsze. W takich wypadkach czysty rachunek ekonomiczny ma niewielkie znaczenie.

[b]Czyli polski rząd popełnił błąd, kiedy, mówiąc o Oplu, trzymał się logiki gospodarczej? Czy w tej sprawie potrzebne są natychmiastowe polityczne kontakty na linii Warszawa – Moskwa? [/b]

Jest już za późno, bo konkretne decyzje zapadły w momencie parafowania porozumienia między Rosjanami, Magną i Oplem. Jedyne co można jeszcze próbować wykorzystać, to kanały dyplomatyczne i naleganie, aby wszystko w tej sprawie nie odbywało się na warunkach, jakie stawiają Rosjanie. I cały czas pamiętać, że przy niemal pewnym już drastycznym wzroście cen ropy i gazu argumenty Rosjan będą coraz trudniejsze do zbicia.

[ramka][b]CV[/b]

Fredrik Erixon jest dyrektorem Europejskiego Centrum Międzynarodowej Ekonomii Politycznej, którego jest współzałożycielem. Przed powstaniem ECIPE był głównym ekonomistą szwedzkiego Think Tanku – Timbro i analitykiem banku JP Morgan. Z wykształcenia ekonomista. [/ramka]

[b]Rz: Czy pana zdaniem sprzedaż Opla konsorcjum, w których większość ma rosyjskie państwo było decyzją gospodarczą czy polityczną?[/b]

[b]Fredrik Erixon:[/b] Jednocześnie polityczną i gospodarczą. Nigdy nie zostałaby podjęta, gdyby przedtem nie doszło do kontaktów rosyjsko-niemieckich na najwyższym szczeblu. Zawsze tak jest, kiedy w grę wchodzą ogromne pieniądze niemieckich podatników.

Pozostało 95% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację