Energia z atomu za 12 mld dol.

Żarnowiec to nie jest dobra lokalizacja na elektrownię - mówi dyrektor Westinghouse Robert T. Pearce

Publikacja: 11.05.2010 04:38

Energia z atomu za 12 mld dol.

Foto: Rzeczpospolita

[b]Rz: Jesteście kolejną globalną firmą, która liczy na lukratywny kontrakt na budowę elektrowni atomowej przez Polską Grupę Energetyczną. Co trzeba zrobić, by przyspieszyć tę inwestycję?[/b]

Robert T. Pearce: Zakładając, że pierwszy reaktor ma działać w Polsce w 2020 r., to jak najszybciej powinien zacząć prace urząd regulatora. To on będzie nadzorował projekt i odpowiadał za proces licencjonowania i koncesjonowania. To zwykle trwa trzy – cztery lata. Drugą równie ważną kwestią jest lokalizacja, bo ma szczególne znaczenie dla terminu i kosztów. Sam cykl budowy z przygotowaniem terenu może w naszym przypadku potrwać sześć i pół roku.

[b]Czy elektrownia atomowa może powstać w Żarnowcu? To miejsce za najlepsze uznało Ministerstwo Gospodarki.[/b]

Dla naszej firmy nie ma znaczenia to, czy budujemy elektrownię jądrową nad morzem czy wewnątrz lądu. Najważniejsze, by było to miejsce spełniające wymagania w zakresie chłodzenia, a więc z dostępem do odpowiedniej ilości wody. A ze wstępnej oceny położenia Żarnowca wiadomo, że pobliskie jezioro nie nadaje się bezpośrednio do chłodzenia elektrowni. Gdyby tam miała powstać, to potrzebne będą albo wieże chłodnicze, albo rurociąg doprowadzający wodę morską. O ile wieże są rozwiązaniem efektywnym, to budowa rurociągu lub kanału oznacza dodatkowe koszty.

[b]PGE chce utworzyć spółkę z firmą, której technologię wybierze, i to ona ma realizować inwestycję oraz organizować finansowanie. Na gwarancje rządu polskiego liczyć nie należy. Czy Westinghouse dofinansuje więc projekt? [/b]

Westinghouse nigdy nie jest inwestorem w realizowanych przez siebie projektach. Ale możemy pomóc w zawarciu umowy z bankiem Ex-Im będącym własnością rządu amerykańskiego i specjalizującym się w gwarancjach dla tak poważnych inwestycji jak elektrownia atomowa. Wsparcie ze strony takiej instytucji ułatwi zorganizowanie finansowania. Obecnie na rynku trudno bez niego uzyskać dobre warunki kredytowania. Zazwyczaj gdy angażujemy się w inwestycję, to nasz partner pokrywa 20 – 30 proc. jej kosztów z własnych środków. I po wstępnym due diligence, jakie przeprowadziliśmy w PGE, wygląda na to, że firma ta jest w stanie spełnić ten wymóg. Na resztę wydatków zaciągane są kredyty. Nie mamy żadnych oczekiwań co do rządowych gwarancji.

[b]Na ile Westinghouse szacuje koszty inwestycji w Polsce?[/b]

Wycena zależy od wielu czynników, a nie wszystkie jeszcze znamy. Istotne znaczenie ma lokalizacja i w tym kontekście zorganizowanie chłodzenia reaktora oraz udział lokalnych firm i koszty pracy. Mogę jedynie podać przykład Stanów Zjednoczonych – tu wybudowanie (cena netto) 1000 MW mocy kosztuje 4 – 5 mld dolarów. Zatem koszty nakładów kapitałowych, czyli finansowe, będą miały duże znaczenie. Ale też warto pamiętać, że energia z elektrowni atomowej jest bardzo tania. Po okresie zwrotu koszt wyprodukowania 1 kWh wynosi zaledwie 2 centy.

[b]„Tani prąd z atomu” – to argument, który słyszymy często. Ale czy słusznie, skoro potrzebne są kredyty na kwotę od 9,5 do 12 mld dol.? Ile faktycznie będzie w Polsce kosztować energia z atomu?[/b]

Cena będzie konkurencyjna nawet mimo znaczącego kredytowania i spłaty rozłożonej na 15 – 25 lat. Massachusetts Institute of Technology oszacował ostatnio koszt energii elektrycznej z elektrowni jądrowej w USA na od 6 do 8 centów za kilowatogodzinę.

[b]Wspomniał pan o kosztach pracy i udziale polskich firm. Jak duże będą miały znaczenie dla wyceny inwestycji?[/b]

Zwykle w USA przyjmujemy, że sama technologia to połowa kosztów i jest stałym elementem. Druga część to obsługa samej budowy, więc tam, gdzie jest tania siła robocza – jak na przykład w Chinach, tam koszty budowy są niższe, nawet o 10 proc. w końcowym rozrachunku.

[b]GE Hitachi zapowiada, że na potrzeby projektu może pracować w Polsce 10 tys. ludzi. Czy Westinghouse zaangażuje polskich pracowników?[/b]

Inwestycja w naszej technologii ma charakter modułowy, na całość składa się ich ok. 200. Potrzebujemy wiele konstrukcji stalowych, których wykonanie bez problemu można powierzyć polskim firmom. Nawet gdy realizujemy projekt w krajach znacznie mniej uprzemysłowionych od Polski, to i tak część elementów zamawiamy na lokalnym rynku. Nie dokonaliśmy jeszcze analizy całego łańcucha dostaw, więc nie mogę powiedzieć, ile firm zatrudnimy. Od kilku dni rozmawiam z szefami różnych polskich spółek, nie tylko budowlanych.

[b]W ofercie dla PGE musicie przedstawić konkretne propozycje wykorzystania polskich firm. Kiedy je będziecie mieć?[/b]

W ciągu miesiąca przyjadą do Polski nasi przedstawiciele, by ocenić sytuację i przyjrzeć się tym firmom, które mogłyby uczestniczyć w projekcie. W lipcu będziemy mieć bardziej realne dane.

[ramka]Robert T. Pearce jest dyrektorem działu projektów międzynarodowych w amerykańskim Westing-house Electric Company. Wcześniej był wiceprezesem ds. sprzedaży i pełnił różne funkcje kierownicze. Uzyskał tytuł inżyniera US Naval Academy i jest absolwentem Uniwersytetu Hartford. [/ramka]

[b]Rz: Jesteście kolejną globalną firmą, która liczy na lukratywny kontrakt na budowę elektrowni atomowej przez Polską Grupę Energetyczną. Co trzeba zrobić, by przyspieszyć tę inwestycję?[/b]

Robert T. Pearce: Zakładając, że pierwszy reaktor ma działać w Polsce w 2020 r., to jak najszybciej powinien zacząć prace urząd regulatora. To on będzie nadzorował projekt i odpowiadał za proces licencjonowania i koncesjonowania. To zwykle trwa trzy – cztery lata. Drugą równie ważną kwestią jest lokalizacja, bo ma szczególne znaczenie dla terminu i kosztów. Sam cykl budowy z przygotowaniem terenu może w naszym przypadku potrwać sześć i pół roku.

Pozostało 87% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację