33-letni Kerviel jest oskarżony m.in. o nadużycie zaufania, fałszowanie dokumentów i włamanie do systemu komputerowego banku. Grozi mu kara pięciu lat więzienia oraz 375 tys. euro grzywny.

Według banku Kerviel działał na własną rękę i przekroczył przyznane mu uprawnienia. Co innego mówi sam makler. Twierdzi on, że takie praktyki – przekraczanie limitów czy obchodzenie procedur – były w pełni akceptowane przez przełożonych, dopóki transakcje przynosiły zyski. W pewnym momencie Kerviel miał otwarte pozycje na europejskim rynku akcji warte 50 mld euro, więcej niż kapitalizacja banku.

– Mój klient nie dopuścił się przestępstwa. Jeśli popełnił błędy, to został do nich zachęcony przez bank – mówił przed rozpoczęciem procesu obrońca Kerviela Olivier Metzner. – Postaramy się udowodnić, że Societe Generale wiedziało o transakcjach i je autoryzowało.

Ocenia się, że proces może potrwać około trzech tygodni.Kerviela, który swoją wersję wydarzeń przedstawił w wydanej ostatnio książce, porównuje się do okrytego złą sławą tradera Nicka Leesona. Ten ostatni swoimi transakcjami – przyniosły straty ok. 1,4 mld USD – doprowadził do upadku w 1995 r. najstarszy brytyjski bank inwestycyjny Barings Bank.