Reklama
Rozwiń

Bonusy w USA już przed końcem roku

Amerykańskie instytucje planują wypłatę bonusów na grudzień. Bankierzy uratują fortunę przed fiskusem

Publikacja: 07.10.2010 02:45

Dla Vikrama Pandita, prezesa Citigroup, Jamie’ego Dimona, szefa JP Morgan i Lloyda Blankfeina, preze

Dla Vikrama Pandita, prezesa Citigroup, Jamie’ego Dimona, szefa JP Morgan i Lloyda Blankfeina, prezesa Goldman Sachs data wypłaty premii rocznej warta jest miliony dolarów

Foto: Rzeczpospolita

Pod koniec tego roku mają wygasnąć przyjęte za rządów George’a W. Busha ulgi podatkowe dla najlepiej zarabiających. W Kongresie wciąż toczy się walka między demokratami a republikanami, czy przedłużyć ulgi dla najbogatszych, czy też przyznać je tylko najbiedniejszym i klasie średniej.

Wszystko zależy od wyników listopadowych wyborów do Kongresu, ale wiele instytucji finansowych woli nie czekać na rezultat politycznej batalii i już szykuje się do szybszej wypłaty premii.

Jeśli bowiem przejdzie plan forsowany przez prezydenta Baracka Obamę, to każda osoba, która zarabia ponad 200 tys. dolarów (ok. 580 tys. zł) rocznie i każda rodzina zarabiająca ponad 250 tys. dolarów (ok. 725 tys. zł) rocznie będzie musiała w 2011 roku oddać fiskusowi niemal 40 proc., zamiast obecnych 35 proc.

Dla pracowników największych instytucji na Wall Street – takich jak Bank of America, Citigroup, Goldman Sachs, JP Morgan Chase czy Morgan Stanley – data wypłaty premii jest więc niezwykle istotna. Przeniesienie jej ze stycznia na grudzień w przypadku bonusu w wysokości pół miliona dolarów pozwoli bowiem zaoszczędzić ok. 22 500 dolarów.

Finansowy portal The Street donosi także, że największe instytucje zamienią bonusy gotówkowe na długoterminowe zachęty dla pracowników, np. opcje na akcje. Taka polityka chroni je przed atakami ze strony dziennikarzy i polityków oburzonych milionowymi premiami wypłacanymi w czasie, gdy za pieniądze podatników trzeba było ratować największe instytucje finansowe.

Jak zauważa Reuters, m.in. z powodu zmian prawnych przyjętych przez ekipę Obamy oraz sytuacji na rynkach finansowych większość bankierów inwestycyjnych dostanie w tym roku niższe premie.

– Jedynym sposobem na osiąganie zysku jest teraz redukowanie kosztów – przekonuje David Dietze z Point View Financial Services. Niektórym pracownikom zamiast corocznych bonusów zostaną więc wręczone wypowiedzenia. Szacuje się, że Bank of America zwolni ok. 20 – 30 maklerów, a JP Morgan kazał szukać nowej pracy 20 bankierom inwestycyjnym. Redukcje etatów zaczął już też Goldman Sachs.

Przyjęta w lipcu przez Kongres reforma finansowa – największa od lat 30. XX wieku – sprawiła, że operacje na rynkach finansowych stały się dla gigantów z Wall Street mniej opłacalne niż dotychczas. Nowe prawo ogranicza bowiem między innymi wysokość kwot, które banki mogą przeznaczać na ryzykowne inwestycje. Zmusza też instytucje finansowe do tworzenia większych rezerw na wypadek strat.

Z powodu mniejszej ilości pieniędzy, które można ryzykownie inwestować, mniej ludzi potrzebują też fundusze hedgingowe. Według dziennika „Wall Street Journal” jedna z największych tego typu instytucji – D.E. Shaw & Co. – zwolni 10 procent swojej załogi, a więc 150 osób. – Grupa D.E. Shaw podjęła kroki, które w długim terminie mają wzmocnić naszą pozycję i zwiększyć naszą wartość dla inwestorów – tłumaczył rzecznik prasowy funduszu.

Analitycy spodziewają się jednak kolejnych zwolnień.

– Sądzę, że naprawdę duże redukcje czekają nas w styczniu – tłumaczył Reutersowi Brad Hintz z Sanford C. Bernstein w Nowym Jorku. Meredith Whitney, znana w USA analityk bankowa, szacowała zaś w ogłoszonym kilka tygodni temu raporcie, że w ciągu 18 miesięcy pracę w amerykańskim sektorze finansowym może stracić ok. 5 – 10 proc. zatrudnionych, czyli ok. 40 – 80 tys. osób.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: [mail=j.przybylski@rp.pl]j.przybylski@rp.pl[/mail][/i]

Pod koniec tego roku mają wygasnąć przyjęte za rządów George’a W. Busha ulgi podatkowe dla najlepiej zarabiających. W Kongresie wciąż toczy się walka między demokratami a republikanami, czy przedłużyć ulgi dla najbogatszych, czy też przyznać je tylko najbiedniejszym i klasie średniej.

Wszystko zależy od wyników listopadowych wyborów do Kongresu, ale wiele instytucji finansowych woli nie czekać na rezultat politycznej batalii i już szykuje się do szybszej wypłaty premii.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Ptak-Iglewska: USA zostawiają w biedzie swoich obywateli. To co mają dla UE?
Opinie Ekonomiczne
Bartłomiej Sawicki: Rachunki za prąd „all inclusive” albo elastyczne taryfy
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Pałac Prezydencki domem biesiadnym? Pomysł na biznes pod słynnym żyrandolem
Opinie Ekonomiczne
Prof. Tryjanowski: Energetyka została zamknięta w plemiennych bańkach
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Upały dołują światowe PKB