Wirtualne pieniądze dla emerytów

Czy lepiej mieć pieniądze zapisane w komputerze ZUS, czy prawdziwie zainwestowane? Coraz więcej polityków uważa, iż lepszy jest sam zapis

Aktualizacja: 25.11.2010 16:24 Publikacja: 24.11.2010 21:48

Ich zdaniem pieniądze kierowane dziś do funduszy emerytalnych powinny posłużyć rozwiązaniu problemów finansów publicznych. Natomiast płacący składki zamiast pieniędzy w funduszach dostaliby wirtualne pieniądze w ZUS. Politycy udają, że nie widzą, iż taki zapis komputerowy jest gorszy od rzeczywistych pieniędzy ulokowanych w rzeczywistych akcjach i obligacjach rządowych.

Tymczasem to, czy zamieni się on w przyszłości w godziwą emeryturę, zależy od decyzji polityków. Wystarczy wyobrazić sobie, że za kilka lat nadejdzie kolejny kryzys gospodarczy i jakiś następca ministra Rostowskiego wymyśli, iż wstrzymuje waloryzację emerytur i składek na kontach ZUS. To realny scenariusz. Dlatego lepiej mieć prawdziwe pieniądze odłożone w funduszach, które gwarantują nam świadczenia adekwatne do płaconych dziś składek i efektywności inwestowania.

Wielu polskich polityków mentalnie wciąż tkwi w czasach socjalizmu, gdy składki ZUS były formą podatku i nie miały wiele wspólnego z wypłacanymi emeryturami. Jednak dzięki reformom rządu Jerzego Buzka ludzie wiedzą, ile odkładają i na jaką emeryturę mogą liczyć. Od początku też było wiadomo, że ta reforma przez pierwsze 25 – 35 lat będzie kosztowna.

Ale liczono, że w tym czasie państwo zostanie tak głęboko zreformowane, iż finanse publiczne wytrzymają jej ciężar. Nie zrobiono jednak nic. Przeciwnie, rozdawano kolejne przywileje.

Dziś państwo jest w bardzo trudnej sytuacji i można nawet zrozumieć niektóre pomysły, zwłaszcza te dotyczące okresowego zmniejszenia składki lub wprowadzenia zasady dobrowolności przynależności do OFE. Problem w tym, że jeżeli państwo się nie zreformuje, to okres przejściowy wydłuży się do wieczności, a tak naprawdę to do następnego kryzysu, gdy fundusze trzeba będzie zlikwidować zupełnie.

Oczekuję więc, że wraz z projektem okresowego zmniejszenia składki premier Tusk czy minister Rostowski powiedzą w końcu, że mamy kłopoty gospodarcze, i przedstawią nam plan reform. Państwo musi ograniczyć wydatki albo przynajmniej radykalnie zablokować ich nominalny wzrost do czasu, gdy dochody osiągną taki poziom, że deficyt zostanie poważnie ograniczony.

***

Redakcja dziennika "Rzeczpospolita" zaprasza wszystkich czytelników do wzięcia udziału w konkursie Rafała Ziemkiewicza "GIERKIZMY". Najlepsze opisy, skąpane w oparach absurdu III RP, zostaną wyróżnione intrygującymi nagrodami.

Idea konkursu: absurdalnie prosta! ZAPRASZAMY!

Ich zdaniem pieniądze kierowane dziś do funduszy emerytalnych powinny posłużyć rozwiązaniu problemów finansów publicznych. Natomiast płacący składki zamiast pieniędzy w funduszach dostaliby wirtualne pieniądze w ZUS. Politycy udają, że nie widzą, iż taki zapis komputerowy jest gorszy od rzeczywistych pieniędzy ulokowanych w rzeczywistych akcjach i obligacjach rządowych.

Tymczasem to, czy zamieni się on w przyszłości w godziwą emeryturę, zależy od decyzji polityków. Wystarczy wyobrazić sobie, że za kilka lat nadejdzie kolejny kryzys gospodarczy i jakiś następca ministra Rostowskiego wymyśli, iż wstrzymuje waloryzację emerytur i składek na kontach ZUS. To realny scenariusz. Dlatego lepiej mieć prawdziwe pieniądze odłożone w funduszach, które gwarantują nam świadczenia adekwatne do płaconych dziś składek i efektywności inwestowania.

Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Bunkrów nie ma, ale też jest...
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Sławomir Mentzen i Adrian Zandberg. Gospodarczy iluzjoniści
Opinie Ekonomiczne
Hubert A. Janiszewski: Dlaczego w Sejmie widać puste ławki
Opinie Ekonomiczne
Jak rozwiązać problem jawności wynagrodzeń? Odpowiedź można znaleźć w... Biblii
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Następne cięcie stóp procentowych najwcześniej we wrześniu?