Protesty w Egipcie windują ceny ropy

– Protesty w Egipcie mają największy wpływ na rynek ropy naftowej. Są obawy, że zablokowany zostanie Kanał Sueski. Stabilna sytuacja w Egipcie była też gwarancją pokoju na Bliskim Wschodzie – mówi „Rz” Andrew B. Busch

Publikacja: 01.02.2011 03:12

Andrew B. Busch, strateg rynkowy z BMO Capital Markets w Toronto

Andrew B. Busch, strateg rynkowy z BMO Capital Markets w Toronto

Foto: Archiwum

[b]Rz: Rynki finansowe dość nerwowo reagują na falę protestów w Egipcie. Czy to nie jest zaskakujące, biorąc pod uwagę ograniczoną wagę tego państwa w światowej gospodarce?[/b]

Andrew Busch: Sytuacja w Egipcie oddziałuje na rynki finansowe za pośrednictwem wpływu na ceny ropy naftowej. Wprawdzie kraj ten nie jest istotnym producentem tego surowca, ale odgrywa ważną rolę w jego transporcie. Istnieją obawy, że kryzys w Egipcie doprowadzi do zablokowania Kanału Sueskiego, przez który przepływa wiele tankowców.

Poza tym zaniepokojenie na rynkach bierze się stąd, że Egipt odgrywa ważną rolę geopolityczną.

Przez ostatnie 30 lat był to kraj wyjątkowo stabilny i mający stosunkowo dobre relacje z Izraelem, co korzystnie wpływało na pokój na Bliskim Wschodzie, gdzie znajduje się większość światowych zasobów ropy.

[b]Jednocześnie, jeśli kryzys polityczny w Egipcie doprowadzi do wzrostu awersji inwestorów do ryzyka, drożeć powinien dolar, a to z kolei powinno mieć ujemny wpływ na światowe ceny ropy naftowej.[/b]

To prawda. Jeśli dojdzie do ucieczki kapitału w kierunku aktywów uważanych za bezpieczne, dolar będzie się umacniał. To w pierwszej chwili spowoduje spadek cen ropy naftowej. Ale jeśli dojdzie do zaburzeń w dostawach tego surowca, efekt silniejszego dolara nie wystarczy, aby powstrzymać zwyżki jego cen.

[b]Czy w związku z zamieszkami w Egipcie inwestorzy powinni teraz coraz ostrożniej podchodzić do oceny sytuacji wszystkich rynków wschodzących?[/b]

Powiedziałbym raczej, że wiele rynków wschodzących boryka się z tym samym problemem, który wywołał niepokoje społeczne w Egipcie, a wcześniej w Tunezji. W obu tych państwach protesty były w dużej mierze podyktowane zwyżkami cen żywności, czyli inflacją.

Przecież Egipt jest jednym z największych importerów pszenicy, która należy do tych surowców, które drożały ostatnio najmocniej. Problem inflacji występuje jednak nie tylko w Afryce, ale też w Chinach czy Indiach. Kraje te muszą zaostrzać politykę pieniężną, aby zahamować inflację, a to generalnie nie sprzyja koniunkturze na rynkach finansowych tych państw. To dlatego rynki wschodzące wypadają ostatnio gorzej niż dojrzałe. W Indiach główne indeksy giełdowe straciły w styczniu 10 proc.

[b]Jeśli kryzys w Egipcie poskutkuje zwyżkami cen ropy, problem inflacji w krajach rozwijających się może jeszcze się pogłębić?[/b]

Bez dwóch zdań. To bardzo poważne zagrożenie.

[b]Jak sytuacja w Egipcie i na rynkach finansowych może ewoluować?[/b]

Ewolucję nastrojów społecznych niełatwo prognozować. Wyobrażam sobie jednak, że niezadowolenie wynikające z inflacji żywnościowej szybko nie ustąpi. To nie oznacza, że na rynkach finansowych będzie nieustannie panowała dekoniunktura.

W piątek wydarzenia w Egipcie psuły nastroje inwestorów, ale w weekend nie doszło tam do żadnych dużych manifestacji i w efekcie wczoraj rynki były spokojniejsze. Na dzisiaj zapowiedziano ogromną demonstrację, więc znów może być nerwowo. Przez jakiś czas będziemy mieli do czynienia z większą niż zwykle zmiennością cen na rynkach.

[b]Rz: Rynki finansowe dość nerwowo reagują na falę protestów w Egipcie. Czy to nie jest zaskakujące, biorąc pod uwagę ograniczoną wagę tego państwa w światowej gospodarce?[/b]

Andrew Busch: Sytuacja w Egipcie oddziałuje na rynki finansowe za pośrednictwem wpływu na ceny ropy naftowej. Wprawdzie kraj ten nie jest istotnym producentem tego surowca, ale odgrywa ważną rolę w jego transporcie. Istnieją obawy, że kryzys w Egipcie doprowadzi do zablokowania Kanału Sueskiego, przez który przepływa wiele tankowców.

Pozostało 84% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację