Dziś na stronie sądu ukazał się komunikat z decyzją. Trybunał uznał, że koncernowi Michaiła Chodorkowskiego władze rosyjskie uniemożliwiły obronę własności, ale w latach 2000-2001, a nie jak stanowił pozew - w 2000-2003 r.
Tymczasem cała nagonka na oligarchę rozpoczęła się w 2003 r od wystąpienia deputowanego Władimira Judina do prokuratury. Zażądał on kontroli prawidłowości transakcji prywatyzacji kombinatu wydobywczego Apatyt. I lawina ruszyła. Kontrola wynalazła w dokumentach Jukosu, jakoby niezapłacone gigantyczne podatki. Do więzienia trafił Chodorkowski i jego najbliższy współpracownik- prezes banku Menatep Płaton Lebiediew.
Państwo przejęło główny aktyw Jukosu (wtedy największego koncernu paliwowego Rosji z udziałem 20 proc. wyniku). Przetarg rządowy na Jugansknieftiegaz wygrała firma Baikal Finance Group, nie mająca nawet biura. Firma działała na rzecz państwowej, niewiele znaczącej wtedy firmy Rosnieft, który po przejęciu aktywów Jukosu, stała się największym koncernem naftowym Rosji.
W 2007 r koncern Jukos przestał istnieć na terenie Rosji. Natomiast spółki zagraniczne funkcjonują i to za ich pośrednictwem akcjonariusze pozwali Rosję przed międzynarodowe sądy.
Zarejestrowana w Luksemburgu Yukos Capital — spółka menadżerów Jukosu, od czterech lat walczyła o zwrot pożyczki, którą Jukos udzielił jednej ze swoich spółek przejętych potem przez państwowy koncern. Ostateczny korzystny dla Jukosu wyrok wydał w minionym roku holenderski sąd najwyższy. Rosnieft zapłaciła Yukos 419 mln dol..