Reklama
Rozwiń

Trybunał w Strasburgu za Chodorkowskim

Rosja naruszyła prawo koncernu Jukos do obrony własności, a sprawę sądzono niesprawiedliwie - uznał Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Jednak nie dopatrzył się upolitycznienia procesu

Aktualizacja: 20.09.2011 13:51 Publikacja: 20.09.2011 11:55

Trybunał w Strasburgu za Chodorkowskim

Foto: AFP

Dziś na stronie sądu ukazał się komunikat z decyzją. Trybunał uznał, że koncernowi Michaiła Chodorkowskiego władze rosyjskie uniemożliwiły obronę własności, ale w latach 2000-2001, a nie jak stanowił pozew - w 2000-2003 r.

Tymczasem cała nagonka na oligarchę rozpoczęła się w 2003 r od wystąpienia deputowanego Władimira Judina do prokuratury. Zażądał on kontroli prawidłowości transakcji prywatyzacji kombinatu wydobywczego Apatyt. I lawina ruszyła. Kontrola wynalazła w dokumentach Jukosu, jakoby niezapłacone gigantyczne podatki. Do więzienia trafił Chodorkowski i jego najbliższy współpracownik- prezes banku Menatep Płaton Lebiediew.

Państwo przejęło główny aktyw Jukosu (wtedy największego koncernu paliwowego Rosji z udziałem 20 proc. wyniku). Przetarg rządowy na Jugansknieftiegaz wygrała firma Baikal Finance Group, nie mająca nawet biura. Firma działała na rzecz państwowej, niewiele znaczącej wtedy firmy Rosnieft, który po przejęciu aktywów Jukosu, stała się największym koncernem naftowym Rosji.

W 2007 r koncern Jukos przestał istnieć na terenie Rosji. Natomiast spółki zagraniczne funkcjonują i to za ich pośrednictwem akcjonariusze pozwali Rosję przed międzynarodowe sądy.

Zarejestrowana w Luksemburgu Yukos Capital — spółka menadżerów Jukosu, od czterech lat walczyła o zwrot pożyczki, którą Jukos udzielił jednej ze swoich spółek przejętych potem przez państwowy koncern. Ostateczny korzystny dla Jukosu wyrok wydał w minionym roku holenderski sąd najwyższy. Rosnieft zapłaciła Yukos  419 mln dol..

Reklama
Reklama

W grudniu 2010 r. trybunał arbitrażowy przy Izbie Handlowej w Sztokholmie, określił działania rosyjskiego rządu wobec koncernu Michaiła Chodorkowskiego jako „bezprawne wywłaszczenie". Sąd nakazał zapłacenie rosyjskiemu budżetowi 3,5 mln dol. odszkodowania na rzecz brytyjskiej spółki RosinvestCo UK Ltd., skupiającej akcjonariuszy koncernu.

Na rozstrzygnięcie sądu w Hadze czeka największe roszczenie wobec Rosji. Główny zagraniczny akcjonariusz Jukosu — firmy GML domaga się 50 mld dol. odszkodowania.

Dopiero wygrana tego procesu stanowiłaby bardzo bolesne uderzenie w Kreml. Jej skutki odczuliby jednak przede wszystkim rosyjscy podatnicy.

Wysokość odszkodowania też raczej ustali Strasburg

Komentarz  dr Ireneusza Kamińskiego z Instytutu Nauk Prawnych PAN

Z ogłoszeniem wyroku od rozprawy Trybunał czekał aż 1,5 roku, bo materia jest bardzo skomplikowana. W żadnej ze spraw w Strasburgu tak długo to dotąd nie trwało.

Co ważne, Trybunał potwierdził zarzuty Jukosu w dużej części. Po pierwsze uznał, że kary finansowe nałożone za rok 2000 na spółkę naruszały rosyjskie prawo. Nie można ich było bowiem nakładać po upływie trzech lat od zakończenia roku podatkowego, jakiego rozliczenie dotyczy. Tymczasem decyzję podjęto dopiero w roku 2004.

Reklama
Reklama

Po drugie, w Rosji naruszono w tym wypadku prawo do rzetelnego procesu, bo spółce Jukos nie dano nawet wystarczającego czasu na przygotowanie się do rozprawy.

Po trzecie, i jest to najważniejsza część wyroku, Trybunał uznał, że drastyczna egzekucja należności finansowych, która doprowadziła do upadku Jukosu, nie uwzględniała interesów spółki. Trybunał potwierdził pośrednio, że ta egzekucja zmierzał do likwidacji spółki. Firma żąda 98 mld dolarów odszkodowania za odebranie jej przez państwo majątek. W sprawie kwoty na razie sędziowie strasburscy się nie wypowiedzieli, zostawiając stronom trzy miesiące na porozumienie. Nie sądzę jednak, by do niego doszło, więc Trybunał sam będzie musiał orzec o wysokości odszkodowania.

Ponieważ wyrok nie zapadł jednomyślnie, prawdopodobnie Wielka Izba Trybunału, czyli 17 sędziów ponownie zajmie się tą sprawą.

Dziś na stronie sądu ukazał się komunikat z decyzją. Trybunał uznał, że koncernowi Michaiła Chodorkowskiego władze rosyjskie uniemożliwiły obronę własności, ale w latach 2000-2001, a nie jak stanowił pozew - w 2000-2003 r.

Tymczasem cała nagonka na oligarchę rozpoczęła się w 2003 r od wystąpienia deputowanego Władimira Judina do prokuratury. Zażądał on kontroli prawidłowości transakcji prywatyzacji kombinatu wydobywczego Apatyt. I lawina ruszyła. Kontrola wynalazła w dokumentach Jukosu, jakoby niezapłacone gigantyczne podatki. Do więzienia trafił Chodorkowski i jego najbliższy współpracownik- prezes banku Menatep Płaton Lebiediew.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Opinie Ekonomiczne
Ukraina po 3,5 roku wojny: wiatr wieje w oczy, pomoc wygasa, a planu B brak
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Panika nad wyschniętą kałużą
Opinie Ekonomiczne
ArcelorMittal odpowiada Instratowi
Opinie Ekonomiczne
Jak zasypać Rów Mariański deficytu finansów publicznych w Polsce
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Cud zielonej wyspy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama