Oto legenda Internetu firma AOL sprzedaje, a częściowo licencjonuje za ponad miliard dolarów całe portfolio posiadanych przez siebie patentów innej legendzie, Microsoftowi. AOL nie kojarzy się co prawda z najnowszą technologią, ale jako weteran Internetu, który swego czasu pochłaniał wielu innych pionierów tego rynku, dysponuje szeregiem rozwiązań, które z pewnością mogą służyć w patentowych starciach z Google'em. Google – kolos rynku internetowego, którego pięta patentowa wydaje się nie mniej newralgiczna niż ta, którą opiewała grecka mitologia – nie zamierza bowiem zdawać się na los.
Nie przypadkiem Microsoft dokonuje swojej transakcji zaraz po tym, gdy Google otrzymał zgodę regulatora na nabycie komórkowego ramienia Motoroli wraz z imponującym portfelem patentów za „jedyne" 12,5 mld dol. oraz portfolio patentowego firmy Nortel o wartości 4,5 mld dol. Wygląda zatem na to, że patentowy wyścig zbrojeń nie obawia się recesji. Przy okazji agencje odnotują kolejny rekord – średnia cena nabycia patentu wynosić będzie od teraz 1,2 mln dol.
Druga transakcja opiewa na podobną kwotę – 1 mld dol. – i także dotyczy rynku internetowego. Ale na tym podobieństwo się kończy. Facebook, dokonując zakupu Instagramu, wydał ów miliard na zakup firmy, która nie przynosi żadnych zysków. Instagram powstał w 2010 r. i rozdaje swój produkt za darmo. Aplikacja umożliwiająca dokonywanie przeróbki fotografii cyfrowych i dystrybuowanie jej na zasadach charakterystycznych dla portali społecznościowych ma jednak inną magiczną wartość – w krótkim czasie pokochało ją niemalże 30 mln użytkowników na całym świecie.
Założyciel Facebooka Mark Zuckerberg pokazał już wielokrotnie, że sukces, jaki odniósł, nie był dziełem przypadku, a wiele decyzji budzących początkowo kontrowersje, tak jak wydanie w 2006 roku 1,65 mld dol na zakup portalu YouTube, okazywało się później strzałem w dziesiątkę. Czy tak będzie i tym razem?
No cóż, Facebook próbował już, po pierwszym nieudanym podejściu do kupna Instagramu, zbudować podobny serwis od zera. Nie udało się. Z pewnością zatem obecna strategia była decyzją przemyślaną. Peter Drucker zwykł mawiać, że z definicji celem każdego biznesu jest „budowanie klienteli". Zintegrowanie Instagramu z Facebookiem powinno być stosunkowo proste, a kilkadziesiąt milionów nowych użytkowników przed oczekiwanym przez wszystkich IPO Facebooka może się okazać warte każdego centa z zapłaconej ceny.