Ten niewątpliwie szkodliwy dla całej gospodarki proceder jest traktowany jako sposób na najtańszy na rynku kredyt. Łańcuszek zaczyna się już od największych – duże firmy realizujące zlecenia rządowe nie płacą swoim podwykonawcom, ci swoim dostawcom. Błędne koło. Sytuacji na rynku budownictwa drogowego wartego ok. 30 mld zł rocznie nie poprawiła również decyzja Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która zdecydowała się skrócić okres regulowania należności po otrzymaniu faktur od wykonawców.
Zatory płatnicze wśród firm przekładają się bezpośrednio na kondycję całej gospodarki i stan kasy publicznej. Najmniejsi, ostatni w łańcuchu pokarmowym, nieraz nie są w stanie czekać kilka miesięcy na zapłatę. Odzyskanie należności, czasem na drodze sądowej, to dla firm kolejne koszty. Konieczność odprowadzania podatku VAT niezależnie od tego, czy należność została uregulowana czy nie, oraz ponoszenia kosztów związanych z prowadzeniem działalności kończy się w wielu przypadkach bankructwem. Nieregulowanie należności na czas przekłada się również na zmniejszenie wpływów budżetowych.
Zgodnie z ostatnimi danymi Komisji Europejskiej w tym roku polska gospodarka ma być najszybciej rozwijającą się w całej Unii. Aż strach pomyśleć, jak w takim razie radzą sobie przedsiębiorcy w innych krajach Wspólnoty.