Reklama

Gliwice pokonały Bochum

Każdy z kolejnych szefów Opla chwalił fabrykę w Gliwicach. I każdy z nich obiecywał, że za jakość pracy zostanie wynagrodzona kolejnymi modelami do produkcji. Teraz po raz kolejny te obietnice zostały spełnione

Publikacja: 17.05.2012 20:36

Danuta Walewska

Danuta Walewska

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

W czwartek General Motors przyznał w nagrodę Gliwicom produkcję nowego modelu - Astry V, która będzie produkowana od 2015 roku. I to w czasach, kiedy w Europie jest nadwyżka mocy i nadprodukcja aut.

Sukces polskiego Opla jest jednocześnie porażką niemieckich fabryk. Bo o produkcję nowej astry niemieccy związkowcy zabiegali najgłośniej. Głównie grożąc i domagając się podwyżek, które uzasadniali korzyściami dla niemieckiej gospodarki. Teraz wiadomo, że Gliwice otrzymały szansę na rozwój i nowe miejsca pracy, na co zasłużyły, a niemieckie Bochum wypadnie z mapy fabryk Opla, kiedy przestanie obowiązywać porozumienie związki - zarząd z 2009 roku.

Niemieccy związkowcy zawsze byli żywo zainteresowani tym, co dzieje się w polskim Oplu. Zdarzało się, że namawiali polskich kolegów z Gliwic, żeby strajkowali, broniąc sprawy pracowników Ruesslesheim i Bochum. Jednak w tym wypadku  polska solidarność rzadko sięgała tak daleko.

Teraz z inwestycją w produkcję najnowszego modelu Astry General Motors łącznie zainwestuje w Polsce miliard euro. Jeśli wziąć pod uwagę zwiększone dostawy komponentów od miejscowych producentów, to i miejsc pracy, i innych korzyści będzie znacznie więcej. Tylko niestety trzeba żałować, że wtedy, na początku lat 90., kiedy Amerykanie chcieli kupić żerańską FSO, polskie władze pod naciskiem kierownictwa FSO wybrały koreańskiego inwestora Daewoo, bo - jak przekonywano - lepiej rokował.

Okazało się, że te rokowania, nie mówiąc o transferze technologii, nie wypaliły, a historia zatoczyła koło. Daewoo zostało przejęte przez General Motors i nazwa zniknęła z rynku. Koreańskie fabryki produkują chevrolety, które pewnie także będą produkowane w Gliwicach. Szkoda tylko FSO, która cały czas prowadzi jakieś negocjacje.

Reklama
Reklama

A mogło być tak pięknie, także na Żeraniu. Dobrze, że choć pracownicy Gliwic mają się z czego cieszyć, tym bardziej iż doskonale wiadomo, że decyzja centrali nie jest przypadkowa.

W czwartek General Motors przyznał w nagrodę Gliwicom produkcję nowego modelu - Astry V, która będzie produkowana od 2015 roku. I to w czasach, kiedy w Europie jest nadwyżka mocy i nadprodukcja aut.

Sukces polskiego Opla jest jednocześnie porażką niemieckich fabryk. Bo o produkcję nowej astry niemieccy związkowcy zabiegali najgłośniej. Głównie grożąc i domagając się podwyżek, które uzasadniali korzyściami dla niemieckiej gospodarki. Teraz wiadomo, że Gliwice otrzymały szansę na rozwój i nowe miejsca pracy, na co zasłużyły, a niemieckie Bochum wypadnie z mapy fabryk Opla, kiedy przestanie obowiązywać porozumienie związki - zarząd z 2009 roku.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Katarzyna Kucharczyk: Sztuczna inteligencja jest jak śrubokręt
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: PiS wiele nie ugra na „aferze KPO”. Nie nadaje się na ośmiorniczki
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Polska bezbronna przed dronami. To kolejne ostrzeżenie
Opinie Ekonomiczne
Cezary Stypułkowski: 20 miliardów na stole. Co oznacza reorganizacja PZU i Pekao
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Wniosek z rozmów o pokoju jest oczywisty: musimy się zbroić
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama