Fajny pomysł to za mało

– Niezwykle istotne jest, by agenci ubezpieczeniowi stali się bardziej profesjonalni – mówi Klara Starkova członek rady nadzorczej holdingu Generali-PPF

Publikacja: 23.07.2012 00:35

Fajny pomysł to za mało

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Rz: Komisja Europejska zapowiedziała niedawno, że do 2015 r. zmianie ulegną zasady świadczenia usług w branży finansowej, m.in. poprzez wprowadzenie obowiązku informowania klientów o tym, jak wysoką prowizję dostaje agent za sprzedaż danego produktu. Jak zmieni to rynek?

Jest za wcześnie, by przewidywać, jaki będzie wpływ tej decyzji na rynek, ponieważ to na razie tylko propozycja zmiany i nie wiadomo, jakie będzie ostateczne brzmienie dyrektywy. Już teraz można jednak powiedzieć, że z jednej strony ujednolicenie zasad, na jakich swoją współpracę opierać będą różnego rodzaju pośrednicy, pomoże w uzyskaniu większej przejrzystości ich usług. W konsekwencji nastąpi profesjonalizacja zawodu agenta. Z drugiej strony jednak nowe regulacje zawsze mają wpływ na wzrost kosztów po stronie ubezpieczycieli, a te w ostatecznym rozrachunku zawsze, w postaci droższych składek, ponoszą klienci.

Na niektórych rynkach, np. brytyjskim, ujawnianie wysokości prowizji jest obowiązkiem.

Jawność prowizji została też niedawno wprowadzona na rynku słowackim. Każdy krok, który zmierza w stronę profesjonalizacji obsługi klienta, jest ważny i potrzebny. Dla ubezpieczycieli najistotniejsze jest budowanie długoletniej relacji z klientem, zatem wyeliminowanie nieprofesjonalnych pośredników i agentów oznacza wygraną całej branży.

Poza nieprofesjonalnymi agentami jakie są zagrożenia na rynku ubezpieczeń w naszym regionie?

Kraje Europy Środkowo-Wschodniej, mimo że geograficznie i kulturowo sobie bliskie, nie powinny być traktowane jako jednolite pod względem biznesowym. Każdy z krajów daje inne szanse, ale też inne zagrożenia dla ubezpieczycieli. Faktycznie ogólnorynkowa jest rosnąca częstotliwość i wartość wypłat z tytułu szkód osobowych. Nikt nie jest w stanie stabilnie się rozwijać, gdy trudno przewidzieć, kiedy i do jakiego stopnia będą one rosnąć. Inną istotną kwestią, szczególnie w Polsce, są przerwy, jakie pojawiają się w czasie trwania polis na życie. Kontrakty z klientami, które zawierane są na przykład na 30 lat, są zrywane znacznie szybciej. Jako winnych takiego stanu rzeczy widzę zbyt dużą rolę nieprofesjonalnych pośredników. Nie zawsze kierują się oni dobrem klienta, a to nie pozwala na rozwój optymalnej współpracy. Zagrożeniem dla naszego biznesu jest też oczywiście rozwój sytuacji makroekonomicznej, a także regulacyjnej.

A sama Polska – jaką ma przewagę nad innymi rynkami?

Wygrywacie głównie tym, że wasza gospodarka nie jest oparta na wąskiej grupie branż, co sprawia, że jest stabilna i zdrowa. Dodatkowo konkurencja zachowuje się tutaj w sposób racjonalny.

Czy nie jest mało rozsądne  bazowanie na tym, że dalej będziemy w Polsce obserwować gospodarczy wzrost, gdy kolejne europejskie gospodarki proszą o pomoc?

Nasz region nie powinien zostać bezpośrednio dotknięty przez problemy w Grecji czy Hiszpanii, jednak oczywiście, jeśli nastąpi spowolnienie w Europie, każdy typ biznesu na tym ucierpi. Nie można po prostu inwestować z nadzieją, że biznes wyjdzie, bo mamy na niego fajny pomysł. Niezbędna jest chłodna kalkulacja, zarówno jeśli chodzi o koszty, jak i inwestycje. Niezwykle istotne w zarządzaniu firmą w dzisiejszych czasach są: elastyczność, szybkie podejmowanie decyzji oraz racjonalne decyzje oparte na faktach.

Skoro Polska jest tak przyszłościowym rynkiem, to czy przegapiliście szansę na rozwój poprzez kupno Warty?

Skupiamy się na wzroście organicznym, choć nie wykluczam, że jeśli pojawią się ciekawe możliwości przejęć, za rozsądną cenę, będziemy nimi zainteresowani. Jednak Warta, która, przyznaję, była w kręgu naszych zainteresowań, została sprzedana za szaloną cenę i wątpię, by kupcy kiedykolwiek odzyskali wyłożone pieniądze. Przejęcia muszą mieć sens, jeśli chodzi o generowaną wartość, a nie jedynie zwiększać udział w rynku danej grupy.

Czy widzicie inne szanse, by zwiększyć swój udział w krajach Europy Środkowo- -Wschodniej?

Zdecydowanie mamy takie plany. Rynki, na których widzimy największe szanse na wzrost, zarówno wolumenu, jak i zyskowności, to: kraje bałkańskie, Rosja oraz Polska. W waszym przypadku wzrost ten powinien dodatkowo być stabilny. Zawdzięczacie to zarówno wielkości rynku i jego dynamice rozwoju, jak też faktowi, że mniejszy wpływ na polską gospodarkę mają wydarzenia w strefie euro. Przykładowo w Czechach jest dokładnie odwrotnie. Polski rynek zachowuje się racjonalnie, co jest z naszego punktu widzenia niezwykle istotne. W Polsce wzrost rynku ubezpieczeniowego w 2011 r. wyniósł 5,5 proc., w Rosji 11 proc., podczas gdy w innych krajach był równy zeru.

Generali PPF to holding, w którym 51 proc. udziałów mają Włosi, a 49 proc. czeski PPF. Coraz głośniej mówi się w branży, że Czesi skorzystają z opcji wyjścia z joint venture. Czy w obecnej sytuacji grupę Generali będzie stać na odkupienie akcji?

Umowa joint venture ma standardowy mechanizm opcji kupna i sprzedaży.

Najbliższą datą, by na ten temat dyskutować, jest 2014 r., jednak jako członek rady nadzorczej nie jestem w pozycji, by komentować ewentualne decyzje udziałowców.

Niedawno z fotelem szefa grupy Aviva pożegnał się Andrew Moss, pracę stracił Alessandro Profumo, prezes Unicreditu, zarządzającym grupy Generali od niedawna nie jest też Alessandro Perissinotto. Czy nadchodzi fala zwolnień w branży finansowej?

To oczywiste, że w ciężkich pod względem finansowym czasach akcjonariusze zmieniają zarządzających częściej. Im bardziej wymagający rynek, tym szybciej bowiem widać prawdziwe zdolności i umiejętności zarządów.

Dlaczego jednak nasycenie ubezpieczeniami na naszym rynku jest niższe niż u południowych sąsiadów?

Średni dochód Czechów rósł w latach 90. szybciej niż Polaków. My bogaciliśmy się wcześniej, teraz jednak nadchodzi wasza kolej.

Klara Starkova

jest członkinią rady nadzorczej holdingu Generali-PPF oraz przewodniczącą rady nadzorczej Generali Polska. Wcześniej przez osiem lat pracowała w firmie doradczej McKinsey & Company w Pradze, początkowo jako specjalista, ostatecznie dochodząc do stanowiska partnera. Ukończyła ekonomię na Wiedeńskim Uniwersytecie Ekonomii i Biznesu, ma też tytuł MBA zdobyty na Rochester Institute of Technology, US Business School w Pradze.

Rz: Komisja Europejska zapowiedziała niedawno, że do 2015 r. zmianie ulegną zasady świadczenia usług w branży finansowej, m.in. poprzez wprowadzenie obowiązku informowania klientów o tym, jak wysoką prowizję dostaje agent za sprzedaż danego produktu. Jak zmieni to rynek?

Jest za wcześnie, by przewidywać, jaki będzie wpływ tej decyzji na rynek, ponieważ to na razie tylko propozycja zmiany i nie wiadomo, jakie będzie ostateczne brzmienie dyrektywy. Już teraz można jednak powiedzieć, że z jednej strony ujednolicenie zasad, na jakich swoją współpracę opierać będą różnego rodzaju pośrednicy, pomoże w uzyskaniu większej przejrzystości ich usług. W konsekwencji nastąpi profesjonalizacja zawodu agenta. Z drugiej strony jednak nowe regulacje zawsze mają wpływ na wzrost kosztów po stronie ubezpieczycieli, a te w ostatecznym rozrachunku zawsze, w postaci droższych składek, ponoszą klienci.

Pozostało 86% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację