Usługi pracowni badań marketingowych dla firm

Kampanię reklamową lub nowe opakowanie nierzadko wymyśla właściciel firmy, najwyżej przy udziale małżonki. Nie ma w tym nic złego, o ile ich pomysły są weryfikowane przez fachowe badania marketingowe. Ostatnio modne są metody wywodzące się z etnografii

Publikacja: 23.08.2012 01:10

Metod oraz narzędzi badawczych oferowanych przez pracownie badań marketingowych i rynkowych jest wiele. Jednak polscy przedsiębiorcy najwięcej przekonania mają do mystery shopping. Tak przynajmniej wynika z doświadczeń krajowego potentata w tej dziedzinie badań, Centrum Badań Marketingowych Test w Gdyni.

Korzyści wynikające z dyskretnego obserwowania, jak pracownicy przedsiębiorstwa zlecającego usługę wypełniają swoje obowiązki (w role tajemniczych klientów wcielają się wysłannicy firmy badawczej), są oczywiste nawet dla szefów małych firm. Czasem pozwala to uniknąć strat wynikających z nieuczciwości personelu; np. może się okazać, że kasjerzy nie wydają klientom paragonów. Przede wszystkim jednak badania pozwalają poprawić jakość i efektywność obsługi. W przypadku sklepów, restauracji czy dilerów samochodowych w dużej mierze decyduje to o obrotach i wynikach finansowych.

Mystery shopping w formie pakietu miesięcznego, na który składa się siedem — osiem obserwacji, kosztuje 1000 — 1500 zł. Przeprowadzenie takiego badania wymaga wiedzy i staranności w szczegółach.

5  mln zł

przy takich rocznych obrotach firmy systematyczne korzystanie z badań staje się rzeczywiście opłacalne

– Chodzi o to, by role, w jakich występują badacze — klienci eleganckiej restauracji czy dilera sprzedającego drogie samochody — w możliwie największym stopniu odpowiadały ich naturalnym życiowym doświadczeniom — wyjaśnia Konrad Samula, właściciel Testu.

Szanujące się agencje badawcze nie poprzestają na przedstawieniu raportu z obserwacji. Wskazują na konsekwencje stwierdzonych uchybień i proponują sposób ich naprawy. Na przykład jeśli pracownicy salonu samochodowego nie proponują klientom jazd próbnych, odbija się to na jego obrotach i pogarsza pozycję dilera na tle konkurentów. Jeśli sprzedawca po godzinnej rozmowie z klientem nie poprosi go o numer telefonu, czas poświęcony klientowi często okazuje się stracony.

Oprócz mystery shopping sporym zainteresowaniem przedsiębiorców cieszą się ankietowe, zwłaszcza telefoniczne badania poziomu satysfakcji klientów. Niektóre firmy, dla których kluczowe znaczenie ma wiarygodność (np. deweloperzy), zlecają też badania wizerunku marki. Jednak generalnie zainteresowanie średnich i małych, a nawet większych firm badaniami marketingowymi i rynkowymi jest u nas wciąż niewielkie w porównaniu z krajami zachodniej Europy.

Jedynie słuszne opakowanie

Ogromną większość polskiego rynku badań — jego wartość wynosi ok. 1 mld zł rocznie i systematycznie rośnie — stanowią zlecenia od międzynarodowych korporacji i innych wielkich firm, zwłaszcza farmaceutycznych, motoryzacyjnych, telekomunikacyjnych, wytwarzających żywność oraz instytucji z sektora finansowego. Dla mniejszych przedsiębiorstw z polskim kapitałem to wciąż dziedzina dość odległa, egzotyczna i kojarząca się przede wszystkim z badaniami społecznymi, w szczególności dotyczącymi preferencji politycznych.

70 tys. zł

może kosztować pogłębione badanie etnograficzne; przy kombinacji różnych metod cena rośnie do 100–200 tys. zł

– Kiedy jeden z ośrodków badawczych pomylił się, rzeczywiście dość nieszczęśliwie, w jednym z sondaży przedwyborczych, straciłem od razu nowego obiecującego klienta — wspomina Michał Kociankowski, właściciel warszawskiej pracowni Synergion i działacz Polskiego Towarzystwa Badaczy Rynku i Opinii. — Prezes firmy, która zamierzała zlecić mi badania, uznał, że to, co oferuje cała nasza branża, jest nic niewarte.

Nawet gdy nie słychać o wpadkach z sondażami, podobnie sądzi wielu polskich przedsiębiorców. Nie chodzi nawet o lekceważenie badań, lecz o przekonanie, że intuicja i wiedza szefa firmy o produkcie i branży są niezawodną busolą na rynku.

– Wynika to ze struktury i genealogii naszego biznesu. Przedsiębiorstwami kierują często ludzie, którzy stworzyli je od podstaw, polegając tylko na własnych siłach — sądzi Konrad Samula. — Szefowie ci zwykle uważają, że to co sami wymyślą, musi się podobać ich klientom.

W naszych realiach przyjęte jest, że kampanię reklamową lub nowe opakowanie wymyśla właściciel firmy, niekiedy przy udziale małżonki. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że ich pomysły nie są weryfikowane.

Jak zauważają fachowcy w tej dziedzinie, nawet jeśli przedsiębiorstwo zamawia badania, ich rzeczywistym celem jest potwierdzenie, że projektowane innowacje są słuszne. Jeśli wyniki nie wypadną zgodnie z oczekiwaniami szefa firmy — na przykład nowe opakowanie zostanie przez potencjalnych klientów uznane za zbyt duże czy niepraktyczne — badacze spotykają się niekiedy z zarzutem, że popełnili błędy w metodologii, planowaniu czy realizacji badań.

1500 zł

to cena mystery shopping w formie pakietu miesięcznego, na który składa się kilka obserwacji zachowań pracowników firmy

Etnografia w sklepie

Pytanie, z jakim do pracowni badawczej zgłasza się krajowy klient, który po raz pierwszy zamierza skorzystać z takich usług, brzmi zazwyczaj tak samo: dlaczego nasz produkt, który miał być hitem, tak źle się sprzedaje? Zleceniodawcy chcą też wiedzieć, czy niepowodzenie wynika z ich własnych błędów, a jeśli tak, to jakich, czy też z faktu, że konkurencja okazała się lepsza.

Z raportów Polskiego Towarzystwa Badaczy Rynku i Opinii (PTBRiO) wynika, że polskie firmy przede wszystkim oczekują, by badania były dostosowane do potrzeb klienta oraz by były tanie (możliwie jak najlepsza relacja ceny do jakości). Przedsiębiorcy chcą także, żeby badania przynosiły bezpośrednie, wymierne korzyści.

Takie podejście jest zupełnie inne niż wielkich koncernów, dla których najcenniejsze jest to, że „badacze wzbogacą wnioski z badań o szersze wnioski eksperckie". Dla przedsiębiorców, którzy zaczynają swą przygodę z badaniami rynku, owe szersze wnioski to najczęściej jedynie jałowe dywagacje.Ograniczone wciąż zaufanie przedsiębiorców do agencji badawczych wynika w dużej mierze z nieznajomości metod, jakimi się one posługują. Badania rynku kojarzą się głównie z badaniami ilościowymi, ankietami i tabelami, pozwalającymi na wychwycenie mniej lub bardziej istotnych zależności statystycznych. To obecnie tylko część oferty.

Pracownie badawcze proponują także badania kompleksowe, na które — oprócz ilościowych — składają się badania jakościowe, bardziej wyrafinowane niż popularne fokusy.

W ostatnich latach modne są efektywne metody wywodzące się z etnografii. Zachowania i motywy potencjalnych klientów bada się jak dawne zwyczaje i wartości w kulturach ludowych; rozmowy z ludźmi i obserwacje prowadzone są w ich własnych środowiskach.

Użyteczna w badaniach marketingowych okazała się też semiotyka, zajmująca się analizą roli kodów i znaków w kulturze.

Liczy się zagadka

Do zainteresowania się owymi nowinkami powinny skłaniać szefów firm niższe, w porównaniu z badaniami ilościowymi, koszty. Cena za pogłębione badanie etnograficzne, które często przynosi szybkie i wymierne korzyści, wynosi np. 50 — 70 tys. zł. Co prawda, jeśli badanie ma być w pełni wiarygodne, musi polegać na kombinacji różnych metod; wtedy kosztuje co najmniej 100 — 200 tys. zł.

Wielu szefów firm uważa, że to wygórowana cena. Jednocześnie konieczność zapłacenia kilku milionów złotych za reklamę nie budzi sprzeciwów. Jeszcze niedawno wydawano też spore pieniądze na usługi konsultingowe. W ostatnich latach nierzadko konsultantów w dziedzinie marketingu i planowania działalności zastępują badacze rynku.

– Czasem badacze i pracownicy przedsiębiorstwa tworzą jeden zespół zaangażowany w tworzenie strategii przedsiębiorstwa — podkreśla Sebastian Nowacki, właściciel Agencji Badań Marketingowych ABM.

Zanim dojdzie do tak zaawansowanej współpracy, trzeba jednak wybrać pracownię, w której złoży się zlecenie. Oprócz największych firm badawczych, których naturalnymi klientami są koncerny i korporacje, w kraju działa 50 — 70 profesjonalnych agencji oraz prawdopodobnie drugie tyle z niepewnymi kwalifikacjami. W wytypowaniu wiarygodnego partnera może pomóc Polskie Towarzystwo Badaczy Rynku i Opinii.

– Jeśli wybieramy na własną rękę, warto pamiętać, że rzetelne firmy badawcze mają silne związki ze środowiskiem i etosem akademickim — radzi Michał Kociankowski. — Sposób bycia obrotnego biznesmena nie jest w tej branży najlepszą rekomendacją. Dla badacza nie mniej niż korzyści finansowe liczy się zagadka, którą ma wyjaśnić. Zadaje więc dużo pytań i drąży temat. A ofertę składa po długim nieraz namyśle.

Intuicja czy szkiełko i oko

Przekonanie, że właściciel firmy najlepiej wie, co i jak sprzedawać, ma całkiem solidne podstawy. Wiele przedsiębiorstw nigdy nie korzystało z badań marketingowych, a radzi sobie doskonale. Jednak powodzenie nie jest dane raz na zawsze. Obecność międzynarodowych korporacji jest coraz bardziej widoczna także tam, gdzie dominowali zawsze lokalni producenci. – Wielkie koncerny wyrywają rynek kawałek po kawałku. I wcale nie korzystają przy tym z jakichś globalnych strategii, bo takich tak naprawdę nie ma, lecz dostosowują swoje działania do miejscowych warunków. Korzystając z nowoczesnych metod badawczych, potrafią lepiej niż miejscowe firmy trafić do lokalnych klientów — ocenia Michał Kociankowski z firmy Synergion. Gdy intuicja, umiejętność improwizacji i wiedza fachowa przestają się sprawdzać, to dla firmy moment krytyczny. Wtedy właśnie wielu szefów, czasem w poczuciu, że chwytają się brzytwy — bo przecież niemało jest prawdy w twierdzeniu, że badania zabijają intuicję i wiarę w szczęśliwą rękę do interesów — zwraca się o radę do agencji badawczych. – Chodzi o istotny zwrot w sposobie myślenia, bo trzeba zacząć patrzeć na rynek nie z perspektywy kowala, który uważa, że wszystko da się podkuć, lecz oczami tego, kto ma być podkuwany — wyjaśnia obrazowo Michał Kociankowski. — Dzięki badaniom można poznać sposób myślenia potencjalnych klientów, dowiedzieć się, jaką wartość ma lub może mieć dla nich oferowany produkt, poznać ich oczekiwania i motywy zachowań na rynku. Ów zwrot w sposobie działania firmy może wynikać nie tylko z jej problemów na rynku. Często wiąże się też z rozszerzeniem działalności, a zwłaszcza z zaangażowaniem się za granicą (np. firma otwiera oddziały w innych krajach). Przedsiębiorcy prowadzący interesy poza Polską muszą — takie są oczekiwania partnerów — posługiwać się badaniami rynku. Istotne są także zmiany w sposobie zarządzania krajowymi firmami. Ich właściciele, dotychczas traktujący biznes wyłącznie jako rodzinny, coraz częściej decydują się na scedowanie ważnych prerogatyw na menedżerów. Co ostatni mają nierzadko za sobą karierę w międzynarodowych korporacjach. Przenoszą więc kulturę biznesową, w której tam działali — a jej częścią jest korzystanie z badań rynku — do mniejszych przedsiębiorstw. Trzeba też pamiętać, że systematyczne korzystanie z badań staje się rzeczywiście opłacalne, gdy roczne obroty firmy sięgają 4 — 5 mln zł.

Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne