Czy unia bankowa zmniejszy ryzyko wystąpienia kolejnych kryzysów w świecie finansów?
Stanisław Kluza:
Szczegółowe rozwiązania nie są jeszcze znane, przyjmijmy zatem, że będą odzwierciedlały propozycje obecne w debacie od kilkunastu miesięcy. Wówczas tak projektowana nowa architektura nadzorcza może stwarzać iluzję poczucia większego bezpieczeństwa w krótkim okresie (na doraźne zaradzenie kilku podmiotom), ale w dłuższej perspektywie pcha modele biznesowe banków w kierunku kryzysowym w przyszłości. Przykładowo niebezpieczne są propozycje osłabiające kompetencje nadzorów lokalnych w obszarze zarządzania kapitałem i i płynnością. W rezultacie może to skutkować eksportem kryzysu z krajów bogatszych do biedniejszych, rozwijających się. Wszystko przez to, że w jednym kraju będzie można mieć mniej kapitału, a w innym więcej – ważny będzie średni wynik na poziomie całej grupy. Stąd też można mieć obawy, że właściciele dużych grup finansowych będą skłonni podejmować większe ryzyko na rynkach goszczących – np. takich jak Polska – byle tylko zwiększyć skalę potencjalnych zysków. A to oznacza mniejsze bezpieczeństwo z punktu widzenia tzw. kraju goszczącego.
Jakie jeszcze ryzyko dla Polski i Unii niesie zatem pomysł unii bankowej?