Harm Goossens: prezes Unilevera w wywiadzie dla "Rz"

Nie rezygnujemy z żadnej marki – mówi w rozmowie z Katarzyną Kucharczyk Harm Goossens, prezes Unilevera w Europie Środkowo-Wschodniej.

Publikacja: 04.07.2013 19:45

Harm Goossens: prezes Unilevera w wywiadzie dla "Rz"

Foto: spółka

Jak Unilever ocenia polski rynek i koniunkturę w naszym regionie? Czy w kolejnych miesiącach należy się spodziewać ożywienia gospodarczego?

Jestem pozytywnie nastawiony odnośnie perspektywy dla polskiego rynku. Chociaż widzimy u konsumentów nacisk na cenę produktów, a niektóre kategorie mają czasami gorsze okresy, myślę, że rynek w którym działamy będzie rosnąć. Dalszy wzrost zależy też oczywiście od wzrostu PKB.

Czy grupa obserwuje wzrost kosztów działalności na rynkach, na których działa?

Widzimy wzrost kosztów operacyjnych, ale w tym samym czasie stale poprawiamy naszą efektywność i tym samym ograniczamy nasze koszty - głównie dzięki działaniom związanym z realizacją Planu „Życie w sposób zrównoważony". Jak wiemy, rynek FMCG jest bardzo dynamiczny np. w obszarze zmian kosztów surowców. Z drugiej strony nasze skupienie na zrównoważonym rozwoju pomaga nam ograniczać koszty wynikające z naszej działalności. Od 2008 roku poprawiamy naszą eko-efektywność produkcji i oprócz tego, że zmniejszyliśmy zużycie energii, wody i emisję odpadów,  globalnie oszczędziliśmy ponad  300 milionów euro.

Jaki odsetek globalnych obrotów stanowią przychody z rynków wschodzących? Czy ten odsetek będzie rósł?

Rynki wschodzące są nadal głównym motorem naszego globalnego biznesu. Drugi rok z rzędu osiągnęliśmy w nich wzrost o ponad 11 proc. i obecnie rynki wschodzące stanowią 55 proc. całkowitego obrotu firmy.

Na jakim etapie jest realizacja postulatu, dotyczącego pozyskania  surowców rolnych ze źródeł zarządzanych w sposób zrównoważony?

Globalnie poczyniliśmy znaczące postępy w tym obszarze. Pod koniec 2012 roku pozyskiwaliśmy już 36 proc. naszych surowców rolnych ze źródeł zarządzanych w sposób zrównoważony w porównaniu z 24 proc. w 2011 roku. W Polsce również robimy postępy np. w zeszłym roku ponad 92 proc. wariantów naszych herbat marki Lipton zawierało herbatę certyfikowaną znakiem Rainforest Alliance Certified™, a wszystkie nasze lody Magnum Classic, White i Almond wprowadzone tego roku na rynek zawierały już 100 proc. kakao certyfikowanego tym znakiem.

Czy firma planuje jakąś modyfikację strategii na rynek polski?

Nasza strategia zakłada wzrost w każdej kategorii, w której jesteśmy obecni – od produktów spożywczych, przez kosmetyki, po środki czystości. To jest naszym celem. Obecnie da się zauważyć, że ludzie mają mniej pieniędzy do wydania, a zatem zachowują się inaczej - starannie planują swoje wydatki i rozsądniej robią zakupy. I właśnie w tym są możliwości na wzrost w wielu segmentach. Dla firm takich jak Unilever, wyzwaniem jest zarówno tworzenie, jak i znajdowanie takich możliwości.

W zeszłym roku ogłosiliśmy inwestycje o wartości kilkudziesięciu milionów euro w dwóch naszych fabrykach w Polsce: w fabryce kosmetyków i środków czystości w Bydgoszczy i fabryce lodów w Baninie k. Gdańska. To pokazuje, że Polska jest ważnym krajem dla Unilevera i że zawsze szukamy możliwości dalszych inwestycji.

Ile osób zatrudnia firma w Polsce? Czy nie są planowane redukcje zatrudnienia?

Zatrudniamy obecnie ponad 3500 pracowników w kilku lokalizacjach w Polsce. Mamy 4 fabryki, centrum magazynowania i dystrybucji w Piotrkowie Trybunalskim, globalne centrum rozwoju produktów w Poznaniu oraz centrum operacyjne w Katowicach. Jesteśmy dużym pracodawcą zarówno w skali lokalnej, jak i ogólnopolskiej. W tej chwili nie planujemy redukcji zatrudnienia – takie decyzje zawsze są zawsze związane z bieżącą sytuacją gospodarczej i warunkami rynkowymi.

Jakie przychody osiągnęła grupa w 2012 r. na rynku polskim i czy w tym roku planowany jest wzrost sprzedaży? A jeśli tak, to jak duży?

Globalnie nasze obroty wyniosły w zeszłym roku ponad 51 miliardów euro, w Polsce było to ponad 3,1 mld złotych. Mamy silne plany wzrostu w tym roku, ale nie dzielimy się naszymi szczegółowymi prognozami.

Jaki odsetek wyrobów produkowanych w Polsce trafia na eksport?

Większość produktów wytwarzanych w naszych polskich fabrykach jest przeznaczona na eksport, co oznacza, że nasze fabryki są bardzo ważną częścią globalnej sieci produkcyjnej naszej firmy. Dla przykładu: w fabryce w Bydgoszczy produkujemy takie marki jak np. Dove i Timotei oraz inne, nieznane w Polsce marki i ponad 80 proc. produkcji z tej fabryki jest eksportowane do wielu krajów na świecie.

Czy planowane są modyfikacje w portfelu marek Unilevera? Czy któreś mogą wypaść z portfela lub  czy firma rozważa akwizycję innych aktywów/marek na polskim rynku?

Nie planujemy rezygnować z żadnej naszej marki. Przeciwnie – konsekwentnie wprowadzamy na rynek nowe marki takie jak np. Radox lub Toni&Guy. Przypomiany też konsumentom o markach, które mamy w Polsce od wielu lat np. Timotei lub Amino. Wprowadzamy również innowacje produktowe w duchu zrównoważonego rozwoju takie jak np. suche szampony Timotei oraz poszerzamy ofertę opakowań uzupełniających w markach Radox, Timotei i Dove. Dzięki temu możemy oferować produkty w zgodzie z naszymi zobowiązaniami dot. zrównoważonego życia. Zawsze szukamy potencjalnych możliwości dalszego rozwoju firmy we wszystkich kategoriach. Jakiś czas temu kupiliśmy firmę Ingman – producenta lodów obecnego w krajach bałtyckich i Skandynawii.

Który z segmentów   jest najtrudniejszy i najbardziej konkurencyjny, a w którym drzemie największy potencjał?

Nie uważam, że któryś jest najtrudniejszy, w każdym segmencie tak samo chcemy osiągnąć najlepsze wyniki i mamy na to szansę. Oczywiście w każdym segmencie rynku FMCG  jest duża konkurencja i musimy walczyć o dobre wyniki co miesiąc. Ta sytuacja wymaga od nas dostarczania konsumentom innowacyjnych, nowych i inspirujących produktów codziennego użytku.

Czy polski rynek wyróżnia się czymś na tle innych krajów, w których Unilever jest obecny?

Zawsze powtarzam, że w Polsce z perspektywy handlu jest dosłownie wszystko, zarówno małe sklepy w małych miasteczkach, jak i duże supermarkety oraz inne formaty pomiędzy nimi. Daje to ogromne możliwości dotarcia do konsumentów z naszymi produktami. Dla mnie osobiście jest to jeden z głównych powodów, dla których bardzo lubię pracować w Polsce.

Jak Unilever ocenia polski rynek i koniunkturę w naszym regionie? Czy w kolejnych miesiącach należy się spodziewać ożywienia gospodarczego?

Jestem pozytywnie nastawiony odnośnie perspektywy dla polskiego rynku. Chociaż widzimy u konsumentów nacisk na cenę produktów, a niektóre kategorie mają czasami gorsze okresy, myślę, że rynek w którym działamy będzie rosnąć. Dalszy wzrost zależy też oczywiście od wzrostu PKB.

Pozostało 93% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację