Litwa nie boi się euro

Przygotowaliśmy się dobrze na zmianę waluty – ocenia prezes Banku Litwy, Vitas Vasiliauskas.

Publikacja: 10.07.2013 00:29

Litwa nie boi się euro

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Rz: Czy sądzi pan, że Litwa w 2015 r. będzie już członkiem strefy euro?

Vitas Vasiliauskas:

Tak, tego się spodziewam. Statystyki gospodarcze wyraźnie wskazują, że mamy szansę stać się członkiem strefy euro w 2015 r. Mieliśmy zakończone fiaskiem doświadczenia z 2006 r. dotyczące próby przystąpienia do eurolandu, ale teraz przygotowaliśmy się bardzo dobrze na to wydarzenie. Oczywiście musimy wypełniać kryteria z Maastricht, ale mamy bardzo duże szanse, by wejść do tego klubu.

Poparcie dla ewentualnego przystąpienia do unii walutowej jest w Polsce czy Czechach dosyć małe. Wielu ludzi zastanawia się, czemu Litwie tak bardzo zależy na członkostwie w strefie euro...

Struktura gospodarek państw bałtyckich różni się od struktury polskiej gospodarki. Kraje bałtyckie, a szczególnie Litwa, to małe, otwarte gospodarki nastawione na eksport. Większa część naszego eksportu trafia do państw Unii Europejskiej. Nasza waluta, lit, jest powiązana z euro w ramach mechanizmu kursowego ERM2. Większość portfela kredytowego banków to pożyczki udzielone w euro. Pod wieloma względami de facto mamy już więc euro. Doświadczenia gospodarcze Litwy są więc nieco inne niż doświadczenia Polski. Mamy też nieco inny model polityki pieniężnej. To wyjaśnia, dlaczego dążymy do wstąpienia do strefy euro.

Czy nie obawia się pan jednak, że po przystąpieniu do eurolandu Litwa straci dużą część swojej suwerenności w dziedzinie polityki pieniężnej?

Nie. Jak już wspomniałem, nasza waluta i tak jest powiązana z euro. Jesteśmy też częścią eurosystemu. Takie kwestie jak wspólny nadzór bankowy w UE dotkną nie tylko państwa strefy euro. Nie widzę więc dramatycznych zmian, jeśli chodzi o moją codzienną pracę.

Czy spodziewa się pan, że po akcesji Litwy do eurolandu strefa euro zostanie poszerzona o inne kraje naszego regionu?

Decyzje w tej sprawie będzie musiało podjąć każde państwo z osobna, ale myślę, że będziemy mieć dalsze akcesje. Problemy z którymi się zmaga unia walutowa nie są bowiem problemami euro, ale problemami kilku krajów strefy euro. Gdy te problemy zostaną rozwiązane, nie widzę żadnych przeszkód dla rozwoju i rozszerzania eurolandu.

Po wejściu Litwy do strefy euro moja codzienna praca w banku centralnym nie zmieni się w żaden dramatyczny sposób

Jednym z priorytetów litewskiej prezydencji w UE są prace nad unią bankową i dalszą finansową integracją Europy. Co może zostać na tym polu osiągnięte w ciągu tego półrocza? Kiedy może zacząć funkcjonować unia bankowa?

Rzeczywiście, nasza prezydencja będzie koncentrowała się w dużej mierze na sprawach związanych z unią bankową. Bardzo ważną kwestią będzie wdrażanie ustaleń dotyczących wspólnego unijnego mechanizmu nadzoru bankowego. Osiągnięto już polityczny kompromis dotyczący mechanizmu restrukturyzacji banków. Będziemy się starać osiągnąć w tej sprawie porozumienie z Parlamentem Europejskim. Innym naszym priorytetem będą pracę nad europejskim mechanizmem ubezpieczania depozytów, a potem nad wspólnym nadzorem. Będzie starali się osiągać w tych sprawach kompromisy i wypracowywać dobre rozwiązania. Prace nad wspólnym unijnym nadzorem bankowym są przykładem bardzo szybkiego procesu – osiągnięcie porozumienia politycznego w tej sprawie zajęło tylko jakieś pół roku.

Osiągnięte niedawno porozumienie dotyczące mechanizmu restrukturyzacji banków budzi obawy części analityków. Porównują je oni do rozwiązań przyjętych podczas udzielania pomocy finansowej Cyprowi. Tak samo jak wtedy unijni decydenci uznali, że część kosztów pomocy może być przerzucona na posiadaczy dużych depozytów. Czy widzi pan w tym zagrożenie dla stabilności systemu finansowego Europy?

Myślę, że to jest dobry kompromis dotyczący zasad ratowania banków, i nie widzę żadnych podobieństw do rozwiązań przyjętych na Cyprze. W odróżnieniu od pierwszego projektu restrukturyzacji cypryjskich banków przyjęte niedawno rozwiązania przewidują, że właściciele ubezpieczonych depozytów zawsze będą chronieni. „Bail-in" dotknie tylko innych wierzycieli. Myślę, że to dobry sposób na oszczędzenie pieniędzy publicznych.

Litwa jest jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek Unii Europejskiej. Jak długo może zostać podtrzymane wysokie tempo wzrostu gospodarczego na Litwie?

To bardzo dobre pytanie. Jesteśmy małą i otwartą gospodarką, co znaczy, że nasza kondycja ekonomiczna zależy w dużym stopniu od czynników zewnętrznych, w tym zagranicznych rynków. Dla naszej gospodarki kluczowy jest przecież wzrost eksportu. W tym roku spodziewamy się wzrostu gospodarczego wynoszącego 2,8 proc., a w przyszłym roku może on sięgnąć nawet 3,5 proc. Biorąc pod uwagę potencjalną poprawę sytuacji gospodarczej w Europie pod koniec roku, nie widzę dużych przeszkód dla naszego wzrostu PKB. Oczywiście nasz PKB jest wciąż na mniejszym poziomie niż przed kryzysem, ale myślę, że odrobimy straty już w przyszłym roku.

Ostatnie tygodnie na rynkach były dosyć burzliwe. Inwestorzy przestraszyli się, że Fed może zacząć zmniejszać program ilościowego luzowania polityki pieniężnej. Kontrowersje budziła też polityka Banku Chin. Czy główne banki centralne świata mogą poważnie zaszkodzić ożywieniu gospodarczemu?

Ostatnio rzeczywiście mieliśmy do czynienia ze zwiększoną zmiennością na rynkach wschodzących. Z punktu widzenia Litwy szczególnie ważna jest sytuacja w Rosji, gdzie trafia 20 proc. naszego eksportu. Oczywiście polityka głównych banków centralnych jest bardzo ważnym czynnikiem i wraz z innymi problemami wpływa ona zarówno na strefę euro, jak i na Litwę.

Vitas Vasiliauskas (ur. 1973)  – od 2011 r. prezes Banku Litwy. W latach 2004–2011 był partnerem w kancelarii prawnej LAWIN Lideika, Petrauskas, Vali?nas ir partneriai. W latach 2001–2004 był wiceministrem finansów w centrolewicowym rządzie Algirdasa Brazauskasa.

Rz: Czy sądzi pan, że Litwa w 2015 r. będzie już członkiem strefy euro?

Vitas Vasiliauskas:

Pozostało 98% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska