Na tańszy prąd nie liczcie

Gdy przychodzi spowolnienie, wszyscy biorą się do zaciskania pasa.

Publikacja: 13.03.2014 04:51

Krzysztof Adam Kowalczyk

Krzysztof Adam Kowalczyk

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Nabywcy towarów i usług zaczynają się rozglądać za tańszymi dostawcami i szantażować dotychczasowych odejściem. Ci z kolei naciskają na swoich kooperantów, wymuszając cięcie kosztów. Nie inaczej jest z polską energetyką.

Gdy nadeszło spowolnienie, do negocjowania kontraktów ruszyli najwięksi pożeracze prądu. A za nimi połączeni w koalicje grup zakupowych mniejsi przedsiębiorcy. Teraz energetycy chcą przycisnąć swoich dostawców węgla, którzy i bez proponowanych obniżek cen mają słabe wyniki.

I gdyby naprawdę działał tu rynek, nie byłoby czego komentować. Albo obie strony by się dogadały, albo elektrownie zmieniłyby dostawców na tańszych, być może sięgając po paliwo z importu.

Sęk w tym, że to kłótnia w rodzinie – państwowych gigantów energetycznych z państwowymi kolosami węglowymi. A rodziny za drzwi się nie wyrzuca. Zadbają o to „rodzice", czyli ministrowie skarbu i gospodarki. Politycy mają ucho wyczulone na nastroje społeczne na Śląsku, zwłaszcza u progu dwuletniego maratonu wyborczego.

Spółki węglowe są rzeczywiście w trudnej sytuacji i mają mocno ograniczone pole manewru. Cięcie płac w kopalniach nie wchodzi w rachubę, zwolnienia grupowe – też nie. Kopalnie będą co najwyżej wypychać starszych pracowników na górnicze emerytury.

Dlatego energetycy pewnie poszumią, poszumią i w negocjacjach ze spółkami węglowymi w końcu spuszczą z tonu. A że muszą zadbać o wyniki finansowe – minister skarbu przecież czuwa i liczy na dywidendy – na dalsze obniżki cen prądu niech odbiorcy nie liczą.

Opinie Ekonomiczne
Ekonomiści z CASE: Brak przełomu w roku przełomu
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Przerażające słowo „deregulacja”
Opinie Ekonomiczne
Unia Europejska w erze MAGA: mity o deficycie handlowym z USA
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Chrobry, do boju!
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego dialog społeczny wymaga mocnej reprezentacji?