Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości od 13 lat wspiera rozwój polskich firm. Jak ocenia pani ten okres?
Bożena Lublińska-Kasprzak:
Od 1989 r. obserwujemy stały wzrost liczby przedsiębiorstw. Średnio rocznie powstaje 300–400 tys. nowych firm i jednocześnie ok. 300 tys. kończy działalność. Bilans jest więc cały czas dodatni. Dziś działa w Polsce prawie 1,8 mln przedsiębiorstw. Począwszy od 2002 r. polskie firmy nieprzerwanie średnio osiągają zyski, z wyłączeniem tylko jednego kwartału w 2008 r. Do osiągnięcia tych wskaźników PARP dołożyła swą cegiełkę. I nie mówię tylko o dotowaniu przedsiębiorstw, ale także o wielu działaniach o charakterze doradczo-informacyjnym. Tylko od 2008 r. poprzez instytucje otoczenia biznesu, z którymi współpracujemy, wsparliśmy usługami informacyjno-doradczymi ok. 300 tys. firm.
Co trzeba jeszcze zrobić, żeby rodzime firmy mogły zwycięsko konkurować z odpowiednikami z Zachodu?
Wiele naszych firm już to robi i osiąga zauważalne sukcesy. Przede wszystkim musimy jednak pracować nad innowacyjnością. Teraz konkurujemy ceną i jakością, bo nie jest prawdą, że konkurujemy wyłącznie kosztami pracy. Konkurujemy także jakością pracy i jakością produktów. Podkreślają to zagraniczni inwestorzy. Musimy jednak zacząć konkurować innowacyjnymi produktami. Wciąż też mamy zbyt małą liczbę eksporterów, szczególnie wśród małych i mikrofirm, które produkują głównie na rynek krajowy, korzystając z tego, że jest on całkiem spory. Do tego przez wiele lat był on niezaspokojony.